Julian Frydrychewicz
Szczęśliwym zdarzeniem dla Radzymina było osiedlenie się na stałe z rodziną około roku 1900 Juliana Frydrychewicza, warszawianina energicznego, światłego i pełnego zapału do pracy społecznej […]
Szczęśliwym zdarzeniem dla Radzymina było osiedlenie się na stałe z rodziną około roku 1900 Juliana Frydrychewicza, warszawianina energicznego, światłego i pełnego zapału do pracy społecznej […]
Pisząc historię wołomińskiej orkiestry dętej trudno pominąć działalność orkiestrową Stanisława Wojakowskiego – dyrygenta orkiestr i dziadka Andrzeja Wojakowskiego – dyrygenta. Dlatego pragnę przekazać garść wspomnień […]
W omawianym okresie do grona najbardziej aktywnie działających w mieście organizacji można zaliczyć m.in. Związek Strzelecki (jego prezesem przez wiele lat był pisarz hipoteczny w Radzyminie – Jan Łojkuń, a sekretarzem miejscowy komornik – Czesław Laube), Związek Peowiaków, Stowarzyszenie Młodzieży Katolickiej, Związek Pracy Obywatelskiej Kobiet, Stowarzyszenie Rezewistów i Byłych Wojskowych RP (najbardziej znani działacze: Jan Burkchard, Henryk Szymborski, Franciszek Sztajerwold oraz Stanisław Kronenberg), a także kierowane przez Karola Łobodowskiego oraz ks. Aleksandra Kobylińskiego Towarzystwo Gimnastyczne “Sokół”.
W czasie okupacji niemieckiej strażak w Ochotniczej Straży Pożarnej w Wołominie i w Warszawie. Członek konspiracyjnego Państwowego Korpusu Bezpieczeństwa, zastępowy konspiracyjnej 64. Męskiej Drużyny Harcerskiej w Wołominie pod dowództwem Henryka Rudzińskiego (1940), żołnierz Armii Krajowej. Po wkroczeniu do Wołomina wojsk sowieckich aresztowany, więziony przy ul. Piaskowej 3 (wrzesień 1944).
Parafia w okresie II Rzeczpospolitej Wojna, której rozpoczęcie zakończyło istnienie II Rzeczpospolitej, spowodowała tak liczny ubytek w materiałach archiwalnych, że otworzenie dokładnej historii tego okresu […]
Dzisiaj Radzymin posiada domów ze 200, (w tem kilkanaście murowanych), mieszkańców zaś do półsiódma tysiąca, (w tem prawie 2/3 żydów). Jest on połączony z Warszawą […]
Mimo bieżących problemów warto spojrzeć w przeszłość, poczuć odpowiedzialność za dzieje pradziadków i dziadków, zachowując w pamięci wartość wiekowej pracy i służby. Dzięki odnalezionej kronice […]
Część miasta Wołomina i najbliższych okolic nie pozostała głuchą na apel organizatorów straży i chętnie pośpieszyła z pomocą materialna dobrowolnie wnosząc do kasy Straży jednorazową składkę w wysokości 10 rubli. W ciągu kilku tygodni utworzyła się drużyna licząca kilkudziesięciu ludzi. Do drużyny zaciągali się ochoczo obywatele, bez różnicy poglądów, stanu i wyznania. Za część zebranego ta drogą funduszu zakupiono najniezbędniejszy sprzęt ratowniczy, a więc: 1 Sikawkę używaną, 6 beczkowozów drewnianych na podwoziu dwukołowem, 2 bosaki oraz częściowe wyekwipowano drużynę w zwykłe mundury drelichowe, hełmy, pasy i topory.
Dawno, dawno temu, bo jeszcze przed pierwszą wojną światową, w Wołominie, w restauracji zwanej “Pod Strzechą”, odbywał się bankiet, fundowany przez właściciela garbarni – pana Bajera. […]
Budynek główny Ochotniczej Straży Pożarnej w Wołominie to przede wszystkim sala kinowa, która w szczególnych okolicznościach była też salą teatralną. Odbywały się w niej uroczystości […]
“Bogu na chwałę, ludziom na ratunek” Minął rok od śmierci Zygmunta , a rodzina nadal nie może uwierzyć, że tak już będzie zawsze. Miał osiemdziesiąt […]
Z przekazów ustnych wiemy, iż na terenie Wołomina funkcjonowała wyspecjalizowana jednostka do gaszenia pożarów pod nazwą Ochotniczo-Królewska Straż Pożarna. W 1908 roku kilku obywateli ówczesnej […]
W roku 1908, z inicjatywy Henryka Wojciechowskiego powstaje w Wołominie Ochotnicza Straż Ogniowa (późniejsza nazwa Ochotnicza Straż Pożarna — OSP). Pierwszym prezesem Ochotniczej Straży Pożarnej został Henryk Wojciechowski i jako właściciel, z Rynku wydzielił plac o powierzchni ok. 6000 m kwadratowych, podarował go Straży aktem notarialnym, w celu utworzenia targowiska, z którego dochody miały być podstawą utrzymania OSP. Strażacy wybudowali na tym placu niewielką drewnianą remizę i zorganizowali targowisko. Początkowo plac został ogrodzony drewnianymi barierkami a następnie po zlikwidowaniu cegielni H. Wojciechowskiego, barierkami z szyn kolejki transportującej glinę i cegły.
Prezes Józef Zimny – kierownik zakładu „B” reprezentuje w dyrekcji interesy OSP. Wyróżniający się strażacy otrzymują nagrody, a straż – środki transportu do wyjazdów na ćwiczenia i zawody. Jednak sami druhowie nie ze wszystkiego są zadowoleni. Z rozżaleniem konstatują brak zainteresowania swoja działalnością ze strony zakładowych organizacji społeczno-politycznych. Można by przecież zorganizować wspólnie imprezy o tematyce ppoż. dla pracowników, jakąś wycieczkę dla strażaków. Brak funduszów na działalność organizacyjną, na mundury wyjściowe. Tym bardziej to przykre, ie inne organizacje w Hucie są o wiele zasobniejsze.