Czyli Moskale mają uczucia
W Rossyi od despoty aż do kacapa nieznane są uczucia ludzkości; miejsce ich zajmuje wściekłość zwierzęca. Oto świeży dowód. Przed niejakim czasem przybył oddział Kozaków...
Obywatel Drewnicki
Wysłany d. 17 b.m. i r. w interesie rządowym nad Bug i Wisłę, w przejeździe moim przez wieś Marki, usłyszałem od tamecznych włościan, ze dnia 2 kwietnia r. b. p. Leon Drewnicki przybywszy, do
wspomnionej wsi ze swymi ochotnikami, zajął się natychmiast jak najgorliwiej spiesznem wystawieniem mostu na będącym tamże kanale przez Moskali zniszczonego. W godzinę później przybyła armja wojska naszego pod dowództwem Jenerała Andrychiewicza, a znalazłszy już przejście ułatwione, udała się bez zwłoki do miasta Radzymina. W dalszej drodze mojej gdym przybył do Radzymina, usłyszałem z jakiem uwielbieniem i szacunkiem mówili tameczni obywatele o panu Drewnickim, powiadając, że nim nadciągnęła armja polska pod kommendą jenerała Andrychiewicza, już p. Drewnicki przybył w awangardzie z swymi ochotnikami do Radzymina z którego nieprzyjaciele na pół godziny wprzódy ustąpili, szukając schronienia w przyległych lasach.
Znaki batogów barbarzyńskich
Emissarjusze Sybiryjscy hojnie obsypawszy batogami i kułakami Kozackiemi Xiędza Salwina Sikorskiego w Kobyłce, zabrali mu wszystko, tenże w boru przez kilka dni i nocy o...
Którzyby chlubne męztwa przynieśli
Zapewniłem i zapewniam ninieyszem dla tych z mych włościan, którzy po odbytey kampanii wrócą, każdemu dożywotnie bez wszelkiey opłaty dom, morg łąki i morg ogrodu....
Dzielni strachowianie
W Obwodzie Stanisławowskim, po rozproszeniu korpusu Rozena, kilkadziesiąt nieprzyjaciół wpadło do wsi Równe i wypoczywając otoczyli się powózkami, które zdołali uwieść. Wieśniak z sąsiedniej wsi...
Szwadron kawaleryi nieprzyjacielskiej w rynku
…w miasteczku Jadowie stać miał szwadron kawaleryi nieprzyjacielskiej w rynku, placówkę miał wysuniętą przed miasto i rozstawione widety; chodziło zatem o to, by go z dwóch stron zaatakować. Kapitan dał rozkaz porucznikowi Brzosce, by zatrzymawszy się w ukryciu, później gościńcem zwolna postępował z plutonem jaknajciszej; kapitan zaś miał obejść dalej z tyłu ów posterunek z 3-ma plutonami, a gdy trębacz da sygnał do ataku, by równocześnie porucznik Brzoska galopem z frontu na placówkę uderzył.