Zbrodnia pod Warszawą

W ub. sobotę Zych wraz z wujem swym przyszedł do składu wędlin Cebuli, we wsi Tule. W sklepie byli wówczas czterej bracia Ponichterowie. Jeden z nich, Józef, który swego czasu miał zajście z Zychem, porwał z lady sklepowej nóż rzeźniczy i ugodził nim w klatkę piersiową Zycha. Ranny, z tkwiącym nożem wybiegł ze sklepu, przebiegł 20 kroków i upadł na drodze. Wszyscy Ponichterowie uciekli do domu.

Nazwał starostę złodziejem

Niezwykle sensacyjnie wypadły zeznania starosty Morawskiego. Oskarżył on Blicharza, że udając „sanatora”, należy do antyrządowej partii ludowej, buntuje w sądzie chłopów i jest sprawcą zajść w Jadowie. Tego już było za wiele. Sekretarz Blicharz nie wytrzymał i zaczął odczytywać  stos dyplomów, jakie otrzymał za zasługi dla obecnego rządu w charakterze komisarza skarbu narodowego, komendanta P.O.W. i t.d. Przed sądem przewinęło się około 20 świadków, którzy wnieśli do sprawy wiele humoru, ujawniając groteskowe kulisy wzajemnych antagonizmów. Jedni świadkowie usiłowali zdyskredytować prawomyślność Blicharza, natomiast inni dowodzili, że kiedy obecny 32-letni starosta Morawski chodził w krótkich spodniach, to sekretarz Blicharz już brał czynny udział jako kierownik miejscowego POW.

Odsłonięcie pomnika dr. med. Karola Rychlińskiego

O swoje dzieło walczył dr. Rychliński najprzód z władzami rosyjskiemi, potem — z okupantem niemieckim, przyczem, jako wiceprezydent m. st. Warszawy, energją swoją objął i inne dziedziny zdrowia publicznego oraz opieki społecznej. Nic zatem dziwnego, że grono osób, znających tę niezmordowaną i twórczą działalność, postanowiło uczcić pamięć dr. Rychlińskiego trwałą pamiątką — pomnikiem w miejscu umiłowanej jego pracy.