Wybuch II wojny światowej i okupacja (IV)
Wkrótce zobaczyliśmy czoło swoistego pochodu. Ludzie dźwigali na plecach dobytek całego życia, zawiązany w tobołki lub upchany w tekturowych walizkach. Nieliczni pchali wózki dziecięce, naładowane dobytkiem, dzieci niosąc na rękach. Krysia, koleżanka Ireny, szła, trzymając na ręku dziesięciodniowe niemowlę. Obok niej matka, pani Zduńczykowa, dźwigała rzeczy niezbędne dla trzech osób. Niektórzy prowadzili ze sobą kozy i inne domowe zwierzaki, które szkoda było zostawić. Były też paniusie, które niosły na ręku swoje pieseczki, dokarmiając je smakołykami, wtedy gdy dzieci były głodne i spragnione. Wydawało mi się to niesprawiedliwe. Tego dnia ta ludzka rzeka dotarła do wsi Nadma, około 5 km od Wołomina.
Wybuch II wojny światowej i okupacja (III)
Pewnego wieczora wpadła do nas pani Marczykowa i z płaczem woła do mamy: – Niech pani ratuje moją Halinę! Przyjechali jacyś Niemcy i chcą ją...
Wybuch II wojny światowej i okupacja (II)
W kwietniu i maju 1941 roku transporty wojsk niemieckich zaczęły ciągnąć na wschód. A że mieszkaliśmy przy Trakcie Warszawskim, dom nasz trząsł się w posadach....
Wybuch II wojny światowej i okupacja (I)
Nasz syn, Włodek, napisał kiedyś w liście: „Wasze szczęście i nieszczęście zarazem, że żyliście w tzw. ciekawych czasach. Nieszczęście, bo – jak to ktoś kiedyś...
Trudne lata dzieciństwa (II)
Latem, podczas wakacji, nawet mowy nie było o tym, abyśmy mogli dokądkolwiek wyjechać. Skończyły się nawet wyjazdy do Klembowa. Ale nie narzekaliśmy, w takiej sytuacji...
Trudne lata dzieciństwa (I)
Po śmierci ojca mama wpadła w skrajną rozpacz. Nie jadła, nie piła, nie spała. Julcia, która nie opuściła mamy w tych trudnych dniach, dosłownie zmuszała...
Dzieciństwo – budowa domu (IV)
Jak pisałam już wcześniej, rodzice moi byli różnych wyznań. Mama była prawosławną Rosjanką, ojciec był poddanym niemieckim i ewangelikiem, urodzonym w Polsce. Rodzicom ta różnica...
Dzieciństwo – budowa domu (III)
Ojciec często zabierał nas do Warszawy, chciał, byśmy poznawali stolicę Polski. Zwiedzaliśmy ogród zoologiczny, gdzie wpadłam do świnek morskich. Oglądaliśmy również wioskę murzyńską, chociaż nie...
Dzieciństwo – budowa domu (II)
W zasadzie wieś nie była nam obca. W lecie jeździliśmy do Klembowa, do państwa Wojtkowskich. Znajomość z nimi chyba miała początek na targu. Później p....
Dzieciństwo – budowa domu (I)
Niewiele zachowało się fotografii domu. Na jednej z nich widzimy budynek od ul. Przejazd 4. W furtce stoi mój tata z Ireną i Julkiem. Z lewej strony ogromne akacje, a wśród nich krzyż i ledwo widoczna latarnia. Latarnia ta jest jedną z czterech na każdym rogu ogrodzenia, okalającego kapliczkę wykonaną z ogromnego głazu, na którym wykuto napis: „Któryś za nas cierpiał rany Jezu Chryste zmiłuj się nad nami. 1907 r.”.