Rodzina, praca i… sport — to główne zainteresowania jednego z najpopularniejszych na Mazowszu działaczy siatkówki — Jerzego Cudnego, który przed z górą trzydziestu laty ściśle związał się z boiskiem, klubem, imprezami, turystyką itp. W roku 1933 zakłada on w Wołominie dzielnicowy zespół piłki nożnej i siatkówki, który przyjął nazwę „Lilianka”. Z drobnych oszczędności chłopcy kupują niezbędny sprzęt i.. z decydowanie przewodzą wśród „dzikich” drużyn, których było kilka w powiecie. Po dwóch latach działalności członkowie „Lilianki” zostają przyjęci do Huraganu.
W roku 1938 J. Cudny awansuje do pierwszego zespołu. Pasjonuje go jednak nie tylko piłka nożna. Gra w siatkówkę i koszykówkę, startuje w zawodach lekkoatletycznych. Dla tego nie bez powodu koledzy z ławy szkolnej powierzyli mu organizację szkolnego koła sportowego. Wraz z Trzeciakiem, Milewskim, Wilfrodem, braćmi Pieleckimi żwawo zabiera się do „dzieła”. Trenują na wybudowanych przez siebie boiskach, posługują się sprzętem, który z reguły kupowali sobie sami. Wraz z intensywną pracą przychodzą sukcesy. Stają się niepokonani na terenie powiatu.
W okresie okupacji działalność sportowa na terenie Wołomina nie zamiera. Inicjatorem spotkań w p. n. z drużynami Piaseczna, Pragi czy Legionowa znowu jest Cudny.
Tuż po wyzwoleniu w Wołominie powstaje KS Turowianka, a następnie Huragan. W gronie członków nie brak oczywiście i naszego rozmówcy. W roku 1947 kontuzja odniesiona w czasie meczu piłkarskiego eliminuje J. Cudnego z szeregów czynnych sportowców. Ze sportem on jednak nie zrywa, Po wielomiesięcznej kuracji pierwsze kroki kieruje do klubu. Zarząd powierza mu kierownictwo tworzącej się sekcji bokserskiej. Następnie prowadzi sekcję lekkoatletyczną, obejmuje funkcje wiceprezesa klubu. Kiedy w sekcji piłki nożnej zaczyna dziać się źle, do pracy na zagrożonym odcinku zarząd „odkomenderuje” właśnie Cudnego. Efekty jego działalności są znaczne. Piłkarz awansuje do ligi okręgowej.
Od roku 1930 zajmuje się wyłącznie siatkówką. Tej dyscyplinie, którą bardzo lubił poświęcił się bez reszty. Jak zawsze tak i przed 13 laty okazał się doskonałym organizatorem. Zajmuje się budową boisk, kompletowaniem drużyny, sprawami treningowymi. Oczywiście nie sam. Pomagają mu inni działacze: Tokarski (dzisiaj pełni funkcję prezesa MOZPS), Hajduk i Sadkowski. Huragan zaczyna się wkrótce liczyć nie tylko w województwie, ale również na forum macierzystej Federacji Kolejarza. I tak jest do dzisiaj. Przez szereg lat siatkarze Huraganu występowali w II lidze. W br. byli o krok od awansu do ekstraklasy. Kilkakrotnie zdobywali szarfy mistrzów Federacji. Obecnie po likwidacji II ligi są niemalże stuprocentowymi kandydatami na mistrzów Mazowsza.
Drużyna, którą od trzynastu lat prowadzi J. Cudny stanowi wyjątkowo zwarty kolektyw. Do rzadkości należy, by któryś z siatkarzy przechodził do innego klubu. Mieszkanie p. Cudnych jest dla wszystkich członków sekcji zawsze otwarte. Chłopcy przywiązani są do swego kierownika. Dzielą się z nim swymi codziennymi troskami, wiedząc, że zawsze mogą liczyć na pomoc.
J. Cudny jest ojcem trzech córek, którym wiele poświęca czasu. Mimo licznych obowiązków znajduje czas na to, by być na każdym treningu „swoich” chłopców, wszędzie nimi jeździ, troszczy się o wszystko. We wszelkich poczynaniach od osiemnastu lat dzielnie sekunduje mu żona.
— O czym marzy p. Cudny? Oczywiście bv awansie siatkarzy do ekstraklasy.
PS. Przy okazji nie sposób przemilczeć faktu, iż pp. Cudni w roku 1945, w ostatniej chwili odłożyli zawarcie związku małżeńskiego o kilkanaście dni. Termin ślubu kolidował bowiem z… mistrzowskim meczem.