Aresztowanie 2 wójtów i 6 sołtysów w pow. warszawskim
W powiecie warszawskim wykryto ostatnio niebylejakie afery, bohaterowie których tę wójtowie i sołtysi wsi, położonych w powiecie warszawskim. Zaczęło się od gminy w Markach. Pewnego dnia przybył tam na inspekcję inspektor samorządowy powiatu warszawskiego, p, Żelichowski. Zaledwie zaczął przeprowadzać inspekcję, natknął się na fakty zgoła niesamowite. Najpierw okazało się, że wójt gminy Piotr Jędrzejewski, przywłaszczył sobie około 25.000 złotych gotówką z pieniędzy, stanowiących własność gminy. Dalsza rewizja aktów wykryła, iż wójt fałszował dokumenty, zwłaszcza asygnaty pieniężne. Suma takich fałszywych asygnat dosięgła 150.000 złotych.
Badania ksiąg podatkowych ustaliły, że wójt gminy stosował metody dotychczas nigdzie niepraktykowane, a mianowicie jednemu z płatników podatku, restauratorowi Twardowskiemu w Markach wyznaczył podatek roczny w sumie 900 złotych i przeznaczył go na odpicie, tj. wójt i jego kompani przychodzili do knajpy i upijali się na rachunek podatku gminnego.
Wiele materjału obciążającego dostarczyło także badanie aktów i dokumentów budowy szosy z Zielonki do Marek. Okazało się, że przy budowie tej szosy wykazano całą masę “martwych dusz”, pobierając stawki robocizny za nieistniejących robotników. Po nitce do kłębka władze do szły także do poważnych nadużyć Funduszu Bezrobocia. Okazało się. że na listach osób, pobierających zasiłki figurują nawet uczniowie szkół średnich. Pobierali także zasiłki jako bezrobotni dozorcy drogowi z szosy Marki— Zielonka.
Szosę te, przyznać trzeba, budowano pośpiesznie, nawet tak pośpiesznie, że nie przerywano pracy w niedziele, co dawało panu wójtowi podwójne stawki za martwe dusze. Pozatem wszystkie płatne stanowiska przy budowie tej drogi zajmowała rodzina pana wójta i członkowie rady gminnej.
Tajemnica pośpiechu budowy tej drogi tkwi jeszcze w tem, że drogą oszukańczych machinacji radni gminy pokupowali sobie tanim kosztem place do osobach zaginionych w Zielonce. Afera zatoczyła tak szerokie kręgi, iż wójta Jędrzejowskiego oraz 6 sołtysów ze wsi gminy mareckiej aresztowano i oddano do dyspozycji prokuratora.
Na podobne nadużycia natrafiono w sąsiedniej gminie Nieporęt. I tam wójt Andrzej Wróbel popełniał podobne nadużycia. Za drobną sumę można się było u niego wykupić od płacenia podatków, zabezpieczyć przed ściąganiem grzywien. nakładanych przez sądy, wstrzymać egzekucje i t.d. Wróbel roztrwonił 31.000 złotych, zaś kilka tysięcy przywłaszczył sobie. Osadzono go w areszcie.
W związku z temi faktami władze powiatu warszawskiego przeprowadzają obecnie bardzo ostre inspekcje we wszystkich gminach. Dochodzenie prokuratorskie w obu sprawach trwa i niewątpliwie w stan oskarżenia postawiony będzie cały szereg osób z pośród rad gminnych.
Dzień Dobry – dziennik ilustrowany
R. 2, 1932, nr 260
Autora wspiera Wołomin Światłowód
+ There are no comments
Add yours