OHP po raz pierwszy

Dyrekcja Mazowieckich Zakładów Ceramiki Budowlanej w Zielonce składa podziękowanie uczniom Liceum, biorącym udział w wakacyjnym Hufcu Pracy, który pracował w naszym zakładzie w Markach I. […]

Spokojnie nad Liwcem

urle scaled e
urle scaled e

Urle — miejscowość letniskową zaniedbaną od lat — należy dźwignąć społecznym wysiłkiem. Powinny znaleźć się z powrotem w rzędzie znanych letnisk krajowych — odzyskać rangę, stać się ponownie czym były — płucami niedalekiej Warszawy. Dobre chęci i najlepsza wola społeczna nie wystarczy jednak do zbudowania 6-kilometrowej drogi asfaltowej, niezbędnej do połączenia letniskowych wiosek wokół Urli, utworzenia wielkiego kompleksu letniskowego dla tysięcy dzieci.

Robić z gęby cholewę

zycie radomskie e
zycie radomskie e

Sekretarz PRN, Stanisław Kozakiewicz, czytał — jak się okazuje — artykuł w „Życiu Warszawy”. Nie widział jednak nic niewłaściwego w tym, ze Gmina dała Redakcji zobowiązanie bez pokrycia. Dowiedzieliśmy się, że „gazeta może sobie pisać, bo ma do tego prawo”, natomiast rada narodowa musi działać w ramach możliwości. A że w Klembowie nie istnieje publiczna gospodarka lokalami, więc i z możliwościami krucho. Sekretarz powiedział nam także, że owe możliwości skurczyły się jeszcze bardziej po… artykule „Życia Warszawy”m gdyż przyczyniliśmy się do ujawnienia jakimi to ludźmi są lokatorzy pani doktór…

Dni sportu

Ach, jaka ta nasza młodzież jest dorodna... patrząc z tyłu
Ach, jaka ta nasza młodzież jest dorodna... patrząc z tyłu

Dzień 26 sierpnia 1972 pozostanie w pamięci każdego miłośnika sportu na długie lata. Tego bowiem pięknego, słonecznego dnia oczy całego świata zwrócone były na “Olimpia-stadion” […]

Pani Doktor

zycie radomskie e
zycie radomskie e

W drewnianym domku doktor Koczorowskiej znajdowali schronienie różni ludzie. W czasie okupacji — wysiedleńcy, Żydzi, działacze konspiracji, czerwonoarmiejcy. Nie pytała kim są. Wystarczało, że szukali pomocy, że trzeba było ich ukryć. Znajdowali u niej przystań, kromkę chleba, ciepły piec kaflowy, opiekę lekarską. Zaraz po wojnie przewinęło się sporo różnych biedaków przez drewniany domek w Ostrówku — nauczyciel, który przybył z końca świata, emerytowana bibliotekarka. Pani doktor nie brała od swych lokatorów pieniędzy, podobnie, jak nie przyjmowała honorariów od pacjentów. Żyła skromnie, kontentowała się pensyjką z ośrodka zdrowia, którym kierowała aż do 1960 roku, do czasu, gdy stuknęło jej 77 lat i gdy w powiecie wołomińskim nie było już tak trudno o lekarza.

Stolarka konfekcjonowana

zycie radomskie e
zycie radomskie e

Zakłady Stolarki Budowlanej w Wołominie to fabryka nowoczesna pod każdym względem: nowoczesność sprzętu i technologii poparta jest tu nowoczesnością myślenia załogi i kierownictwa. Np. wszystkie […]

Niedaleko od Warszawy

zycie radomskie e
zycie radomskie e

W nowym budynku szkolnym będzie spotkanie z posłem. Stanisława Pawelec, wiejska nauczycielka, poseł na Sejm z woj. warszawskiego, jest punktualna. Przyjechała przed czasem. Ludzie schodzą się powoli. Jeszcze trzeba zrobić to i owo w obejściu. Jak to na wsi. Naczelnik gminy na wszelki wypadek uprzedza: — Tłumu nie będzie. Dopiero co były zebrania wiejskie i gminne. To ludzie się wygadali. A i my też mówiliśmy co trzeba.

Dom nad łąkami

Dom nad łąkami, rok 1972
Dom nad łąkami, rok 1972

Na krańcach Wołomina, wśród drzew na wzgórzu stoi jednopiętrowy budynek, w którym spędziła dzieciństwo i młodość wybitna pisarka — Zofia Nałkowska. Posesję nabtył pod koniec […]

Praca i służba

SAM
SAM

Prezes Józef Zimny – kierownik zakładu „B” reprezentuje w dyrekcji interesy OSP. Wyróżniający się strażacy otrzymują nagrody, a straż – środki transportu do wyjazdów na ćwiczenia i zawody. Jednak sami druhowie nie ze wszystkiego są zadowoleni. Z rozżaleniem konstatują brak zainteresowania swoja działalnością ze strony zakładowych organizacji społeczno-politycznych. Można by przecież zorganizować wspólnie imprezy o tematyce ppoż. dla pracowników, jakąś wycieczkę dla strażaków. Brak funduszów na działalność organizacyjną, na mundury wyjściowe. Tym bardziej to przykre, ie inne organizacje w Hucie są o wiele zasobniejsze.

Wieczny Kłopot z Haberką

Nowy
Wołomin, lata 70. fot. Jerzy Procajło

Piotr Haberko zaczął pracować, mając lat 13. Swój zawód poznawał od zera, najpierw jako pomocnik murarza pieców szklarskich. Z czasem poznał tajniki tej trudnej dziedziny. Stał się specjalistą wędrujący po kraju wszędzie, gdzie huty szkła piece budowały. Po wojnie „wyreklamowany” z wojska przez PKWN był członkiem Śląskiej Grupy Operacyjnej, uruchamiającej przemysł. Po kilku latach zaczął pracować w swym rodzinnym mieście Wołominie, oczywiście w Hucie Szkła.

Tak się odpłacają

zycie radomskie e
zycie radomskie e

Urodziłam się w Radzyminie k. W-wy, tam spędziłam lata dzieciństwa i młodości, dziś mieszkam na Ziemiach Odzyskanych. Pamiętam getto w Radzyminie; jako mała dziewczynka nosiłam […]

Ogon powiatu

Jadów, dom Ludwika Wiśniewskiego

Obielony i wygładzony śniegiem, olbrzymi pl. Dreszera wydaje się chyba jeszcze większy, niż w rzeczywistości. Gdzieś prawie w środku sterczy patyk pekaesowego przystanku. Dalej przysadzista […]