Urodziłem się nad Cienką (VI)

Pamięć przywołała dawne obrazy. Oto zagłębiona w terenie rzeczka z brzegami porośniętymi krzewami i drzewami olchy lekkimi zakrętami zmierzająca w kierunku Dzięciołów a dalej Tłuszcza. Na zakrętach rzeczki pod drzewami dołki z głębszą wodą. Tam między korzeniami drzew chowały się sumy, a nawet Szczupaki. A kiełbie kręciły się wszędzie. W tych miejscach z głębszą wodą, latem, chłopcy wszyscy kąpali się. Można było nawet utopić się. Kiedyś utopił się Gieniek (tak właśnie mówiło się — „Gieniek”) Stępowski, kilkunastoletni epileptyk, syn gajowych (“gajowi” — patrz wyżej — to gajowy i jego żona). Pamiętam jak w białej, lnianej płachcie nieśli bezwładne, zgięte w kabłąk ciało.

Siewba – pierwsze chłopskie pismo zarzewiem wojny polsko-polskiej w Imperium Rosyjskim

Siewba, pierwsze polskie pismo redagowane przez chłopów dla chłopów, nazywane fenomenem XX wieku, niosło ze sobą wartości rozwoju wsi, edukacji i samodoskonalenia jej mieszkańców, rozwijania technik produkcji rolnej, idee samopomocy i spółdzielczości.  Dzisiaj trudno oceniać ten ruch inaczej, jak tylko w samych superlatywach. Zakiełkował on na polskiej wsi pod rosyjskim zaborem, nie dziwi więc zdecydowany sprzeciw, jak budził on we władzach zaborczych.

Jadów w XIX wieku

Jadów wzmiankowany jest w źródłach już w pierwszej połowie XV w. Był wtedy niewielką osadą położoną wśród lasów Puszczy Jadowskiej (nazwa późniejsza). Stanowił własność książąt...

Jadów – wieś z przyszłością

W Jadowie nie ma szkół ogólnokształcących ani techników, jest tylko zasadnicza szkoła rolnicza. Jadów należy do jednej z 20 gmin wzorowych w województwie warszawskim i chodziłam po tej wsi-osadzie z mieszanymi uczuciami. Bo np. niemal w każdym domu jest telewizor, w wielu lodówka, pralka, nie mówiąc oczywiście o odbiorniku radiowym. A jednocześnie nie ma sieci wodociągowej ani kanalizacyjnej, a woda w studniach nadaje się do picia tylko po przegotowaniu. Nieczystości spływają rynsztokami do rzeki Osownicy. W jadowskiej restauracji piłam kawę, której nie powstydziłaby się wielkomiejską kawiarnia. W autobusie, jadącym ze stacji, zdążyłam wysłuchać dyskusji na temat kryzysu paliwowego na świecie, spotkania L. Breżniewa z G. Fordem we Władywostoku i wniosków, co z tego wszystkiego może wyniknąć dla nas.

Niedaleko od Warszawy

W nowym budynku szkolnym będzie spotkanie z posłem. Stanisława Pawelec, wiejska nauczycielka, poseł na Sejm z woj. warszawskiego, jest punktualna. Przyjechała przed czasem. Ludzie schodzą się powoli. Jeszcze trzeba zrobić to i owo w obejściu. Jak to na wsi. Naczelnik gminy na wszelki wypadek uprzedza: — Tłumu nie będzie. Dopiero co były zebrania wiejskie i gminne. To ludzie się wygadali. A i my też mówiliśmy co trzeba.

Close