Zaraniarz i agitator

Ksiądz sam, pomimo najszczerszej chęci, nie mógł mnie usunąć; trzeba było zgody większości członków. No, i jak to było łatwe do przewidzenia – na 15 głosów (bo aż tylu jest w Kółku rolniczem w Radzyminie) nie miałem ani jednego za sobą. Sekretarz zwraca uwagę księdzu, żem dał rubla.
– To oddać – brzmi odpowiedź.
Pytam później tych panów: co przeciwko mnie mają? Odpowiedzieli, że nic, ale jakżeśmy się mogli sprzeciwić księdzu?