Trudne lata dzieciństwa (II)

Moja najlepsza przyjaciółka – Madzia Wiszniewska
Moja najlepsza przyjaciółka – Madzia Wiszniewska

Latem, podczas wakacji, nawet mowy nie było o tym, abyśmy mogli dokądkolwiek wyjechać. Skończyły się nawet wyjazdy do Klembowa. Ale nie narzekaliśmy, w takiej sytuacji […]

Trudne lata dzieciństwa (I)

Wołomin, Publiczna Szkoła Powszechna nr 2 (żeńska) kier. Jadwiga Markowska. Na zdjęciu jest Eugenia Bohuszowa. Zdjęcie zapewne zostało zrobione na początku roku szkolnego 1935/1936. Informacja pochodzi od pani Anny Wojtkowskiej
Wołomin, Publiczna Szkoła Powszechna nr 2 (żeńska) kier. Jadwiga Markowska. Na zdjęciu jest Eugenia Bohuszowa. Zdjęcie zapewne zostało zrobione na początku roku szkolnego 1935/1936. Informacja pochodzi od pani Anny Wojtkowskiej

Po śmierci ojca mama wpadła w skrajną rozpacz. Nie jadła, nie piła, nie spała. Julcia, która nie opuściła mamy w tych trudnych dniach, dosłownie zmuszała […]

Kartka z historii

Kiedy przeglądam dokumenty i zapiski dotyczące dawnego Wołomina, urzeka mnie w nich język, prostota myśli, rzetelność informacji, a nawet kaligraficzne pismo… Jedna z wielu kart historii […]

Mój kolega Szlome

Wołomin z lat 30.
Wołomin z lat 30.

Syn piekarza Asza wybiegł z piekarni i ugodził nożem niszczyciela plakatów. A działo się to nie przed ostatnimi wyborami samorządowymi w Wołominie, tylko przed wyborami […]

Wiera Gran, ulubiona pieśniarka stolicy

Kino dla Wszystkich i Teatr ilustrowany tygodnik filmowy R
Kino dla Wszystkich i Teatr ilustrowany tygodnik filmowy R

Główną atrakcją każdego programu sympatycznego cafe-dancingu „Paradis” jest od trzech blisko lat utalentowana pieśniarka, Wiera Gran. Trudno powiedzieć o Wierze, że jest kabaretową śpiewaczką. Raczej […]

Święto Mokrej Wsi

Dzisiaj wielkie święto. Cały kraj obchodzi rocznicę Niepodległości. Radość panuje w Ojczyźnie. Radość panuje i w małej wiejskiej szkole w Mokrej Wsi, pow. radzymińskiego. Starzy […]

Gdzie kucharek sześć tam niema… czem jeździć…

Zielonka musi się modlić w szczup­łej kapliczce Schroniska dla Nauczy­cielek, bo na własny kościół jakoś zdobyć się nie może. Wprawdzie jest już plac, ale zbiórka na budowę kościoła idzie opieszale. Cmentarza brak, zmarłych wozi się furmankami 4 kilometry do Kobyłki. Wadliwy jest też podział administracyjny osady: należy ona do dwu po­wiatów, dwu gmin i ma “nad sobą” trzech sołtysów! A potem się dziwić, że nie wie lewica, co czyni prawica. Że idzie się do jednego sołtysa po ad­res kogoś z mieszkańców, a on odsy­ła do kolegi, bo to nie jego “strefa”.