Historia wołomińskiej siatkówki – lata 1968-1988
Po latach tłustych przyszły lata chude. Siatkarze Huraganu Wołomin znaleli się na równi pochyłej. Coraz trudniej przychodziło im walczyć o sukcesy. Złożyło się na to...
W podstołecznym Wołominie nie tylko spokojniej ale i ciekawiej
Wołomin w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych zwano polskim Teksasem. Na zwalczenie starych opinii trzeba było ogromu pracy i lat całych. O wysiłkach tych nie mówią...
Oni lubią Radzymin
Ci ludzie nadają ton społecznej robocie w podstołecznym Radzyminie, liczącym niespełna 8 tys. mieszkańców, z których ok. 3 tys. codziennie dojeżdża do pracy w Warszawie. Ci ludzie starają się „utrwalać poczucie powinności obywatelskich”. Kto wymyślił to hasło? Na to pytanie odpowie mi na pewno „radzymińska encyklopedia” kierownik biblioteki. Jerzy Lewicki, ten, który na pewno wie, kiedy przypada rocznica 500-lecia. Zastaję go — mimo urlopu w bibliotece. Spędza tam ranki i wieczory. I pisze. Historię Radzymina. Na półce leżą oprawione tomy maszynopisów. 6 tomów encyklopedii pow. wołomińskiego, 2 tomy historii Radzymina i wiele innych jeszcze prac. Autor: Jerzy Lewicki.
Więcej światła w Wołominie
Pytanie o liczbę mieszkańców Wołomina jest nieco kłopotliwe. Wprawdzie dawno minęły czasy, kiedy na jedno mieszkanie przypadało tutaj aż 15 dusz, z czego 10 nie...
Jadów – wieś z przyszłością
W Jadowie nie ma szkół ogólnokształcących ani techników, jest tylko zasadnicza szkoła rolnicza. Jadów należy do jednej z 20 gmin wzorowych w województwie warszawskim i chodziłam po tej wsi-osadzie z mieszanymi uczuciami. Bo np. niemal w każdym domu jest telewizor, w wielu lodówka, pralka, nie mówiąc oczywiście o odbiorniku radiowym. A jednocześnie nie ma sieci wodociągowej ani kanalizacyjnej, a woda w studniach nadaje się do picia tylko po przegotowaniu. Nieczystości spływają rynsztokami do rzeki Osownicy. W jadowskiej restauracji piłam kawę, której nie powstydziłaby się wielkomiejską kawiarnia. W autobusie, jadącym ze stacji, zdążyłam wysłuchać dyskusji na temat kryzysu paliwowego na świecie, spotkania L. Breżniewa z G. Fordem we Władywostoku i wniosków, co z tego wszystkiego może wyniknąć dla nas.
Lejtnant Misza szuka Basi
Basia, dziś Pani Barbara, też na pewno pamięta tamte dni, przyjaźń z Panem Miszą, który potem poszedł ze styczniową ofensywą, ale gdzieś w okolicach Wołomina, Jabłonny i Legionowa zostawił cząstkę swego serca. On też pamięta małą polską dziewczynkę. Po 30 latach nadal więc żyje wojenna przyjaźń żołnierza i dziecka.