Akademia – czyli każdy ma swój Wołomin
Gdy chłopiec skończył, zerwała się burza oklasków, jakiej nikt przed nim nie otrzymał. Widownia szalała. Twierdzenie, że nikt nie jest prorokiem we własnej ojczyźnie otrzymało w tej chwili w naszych oczach w Technikum Szklarskim w Wołominie druzgocący cios; młodzieniec był bowiem stąd, z Wołomina. Gdy przybył ze sceny miał oczy pijane powodzeniem. Zrozumiał, że stał się bohaterem Akademii.