Wspomnienia Sary Litwak z Jadowa

jadowski kirkut
jadowski kirkut

Przed utworzeniem getta pracowałam na folwarku u Zamoyskiego. Jeśli chodzi o traktowanie na początku przez Niemców, to początek był niezły. Łapali do roboty, do kopania ziemniaków. Kazali też otworzyć wszystkie sklepy, a Polacy, ale nie z Jadowa, tylko z okolicznych wsi rabowali, a Niemcy to fotografowali. Potem jednej z rabujących gospodyń, bogatej kobiecie, Niemcy zabrali konie. Poszła na skargę do wójta Siedleckiego, że Niemcy jej zabrali konie, a Siedlecki jej powiedział, by zaprzęgła do powozu firanki Dąbka, które ona wcześniej zrabowała. Pan Siedlecki musiał oddać Niemcom klucze Jadowa, a mój ojciec był przy tym jako tłumacz. Poza tym Niemcy patrzyli na początku przez palce na Żydów. Raz Niemiec ze swastyką poprosił mnie o kupno w sklepie papieru i kopert, sam nie chciał, bo wstydził się patrzeć jak ludzie się trzęśli na jego widok. Zapłacił w markach i pocałował mnie w rękę. Jechał do Warszawy, prosił moją matkę by go pobłogosławiła, bo jego matka nie zdążyła. Matka coś mu szepnęła na ucho. Mówił, że w Niemczech nie ma nic w sklepach. Drugi Niemiec powiedział, że Niemcy przegrają wojnę. Obaj wiedzieli, że rozmawiają z Żydami.

Zagłada wołomińskich Żydów

Likwidacja getta w Wołominie, rok 1942
Likwidacja getta w Wołominie, rok 1942

Granice dzielnicy żydowskiej w Wołominie ulegną zmianie. Z dzielnicy żydowskiej w Wołominie zostaną wydzielone nieruchomości p. Wasungowej i Dr. Raczyńskiego i włączone  do aryjskiej dzielnicy miasta. Nowa granica przebiega ulicą Wacława /dom Nałkowskiego/, Aleją Nagórną aż do wschodniej granicy posesji Dr. Raczyńskiego. Do przeciągnięcia granicy należy użyć znajdującego się parkanu. Przesiedlenie zamieszkałych obecnie w/wym. posesjach Żydów i nowe odgraniczenie należy przeprowadzić do dnia 10.6.1942 r. Na Zarząd Miejski w Wołominie nakładam obowiązek wykonania i nadzorowania tych czynności. W sprawie ewentualnych szkód wyrządzonych przez Żydów na obu posesjach kieruję właścicieli na drogę sądową.