Estkowski. Portret żołnierza i ojca (I)
W czerwcu 2010 roku Rada Miejska w Tłuszczu przyznała Honorowe Obywatelstwo gminy podpułkownikowi Janowi Estkowskiemu – ostatniemu żyjącemu oficerowi Obwodu Armii Krajowej „Rajski Ptak” –...
Mój przyjaciel Mendel Kosower
Mendel, a po polsku Michał Kosower był rzeczywiście moim bliskim kolegą z Radzymina. Żyd, inteligentny Żyd. Przed wojną pracował u adwokata Pakszwera, też Żyda, wybitnego prawnika i nieprzeciętnego człowieka. Mendel był dla Pakszwera „naganiaczem”; przyprowadzał mu klientów, przygotowywał mu materiały procesowe, stąd nasze drogi musiały się krzyżować.
Narodziny światła w Radzyminie
Do roku 1916-1917 miasto było ciemne, bo oświetlała je chyba tylko jedna latarnia lampą naftową, która stała na ulicy Warszawskiej, przed budynkiem mieszczącym wtedy Państwową...
Radzymińskie zabytki
W monografii o dziejach Radzymina, sporządzonej przez dra. Łagowskiego zaznaczona (str. 29) że rejent Smolak wybudował sobie w Radzyminie jeden z najpiękniejszych domów (zwykła drewniana...
Antoni Małachowski
Przy czytaniu rozdziału VI-go niniejszego pamiętnika, porównując to jak jest obecnie w tym jak było, niestety niegdyś uwagę moją między innymi zatrzymuje na sobie szczególnie...
Walka kolejarzy z Tłuszcza z niemieckim okupantem (IV)
Akcja Burza W końcu czerwca kolejarze, ale też wszyscy mieszkańcy miasteczka zobaczyli coś zupełnie nieoczekiwanego. Niestety nie pamiętam dokładnej daty. Od Małkinii w stronę Warszawy...
Wydarzenia z 11 listopada 1939 roku na podstawie relacji świadków
Jeden z dramatów II wojny Światowej rozegrał się w rembertowskim lesie 11 listopada 1939 r. Tego dnia hitlerowcy rozstrzelali sześciu harcerzy i trzech mieszkańców Zielonki....
Walka kolejarzy z Tłuszcza z niemieckim okupantem (III)
Ojciec W związku z tym, że już trochę napisałem o moim ojcu i jego udziale w Tłuszczu w walce z Niemcami wydaje się, że trzeba...
Walka kolejarzy z Tłuszcza z niemieckim okupantem (II)
Konspiracja Jednym z pierwszych działań komórki Polskiego Związku Powstańczego, a później przekształconej w Armię Krajową było rozpowszechnianie w zimie 1939/1940 r., tak wśród kolejarzy, jak...
Walka kolejarzy z Tłuszcza z niemieckim okupantem (I)
Dla Armii Krajowej stacja w Tłuszczu i organizacja A.K. tamtejszych kolejarzy miały poważną rolę praktyczną. Stała się punktem tranzytowym w komunikacji z rejonem Ostrołęki włączonym do Rzeszy. Kurierzy kursujący do tego rejonu lub z tego rejonu zatrzymywali się w Tłuszczu i korzystali z pomocy tutejszych kolejarzy. Nocowali ich w swoich domach i co najistotniejsze pomagali w przekraczaniu pociągami granicy między Wyszkowem a Ostrołęką. Bywało też tak, że niektórych z uwagi na ważne dokumenty – jakie wieźli – nawet eskortowali na tej trasie. Podobnie postępowali z wysokimi oficerami Armii Krajowej, którzy jechali tą trasą wykonując zadania powierzone im przez dowództwo A.K. Przejazd pociągiem pod opieką kolejarza był o wiele łatwiejszy i bezpieczniejszy.
Górki Mironowe – kraina mojego dzieciństwa
Wychowałam się w dużej wielopokoleniowej rodzinie. Z moimi rodzicami i rodzeństwem mieszkały razem dwie babcie i prababcia. Na opowieść o mych latach dziecinnych w Górkach...
Kacprzakowie – opowieść o zwyczajnej rodzinie (I)
W moim domu zawsze było pudło ze zdjęciami. Już jako dziecko regularnie przeglądałam znajdujące się tam fotografie. Na tych nowszych rozpoznawałam moją mamę i nie...
Wybuch II wojny światowej i okupacja (IV)
Wkrótce zobaczyliśmy czoło swoistego pochodu. Ludzie dźwigali na plecach dobytek całego życia, zawiązany w tobołki lub upchany w tekturowych walizkach. Nieliczni pchali wózki dziecięce, naładowane dobytkiem, dzieci niosąc na rękach. Krysia, koleżanka Ireny, szła, trzymając na ręku dziesięciodniowe niemowlę. Obok niej matka, pani Zduńczykowa, dźwigała rzeczy niezbędne dla trzech osób. Niektórzy prowadzili ze sobą kozy i inne domowe zwierzaki, które szkoda było zostawić. Były też paniusie, które niosły na ręku swoje pieseczki, dokarmiając je smakołykami, wtedy gdy dzieci były głodne i spragnione. Wydawało mi się to niesprawiedliwe. Tego dnia ta ludzka rzeka dotarła do wsi Nadma, około 5 km od Wołomina.
Wybuch II wojny światowej i okupacja (III)
Pewnego wieczora wpadła do nas pani Marczykowa i z płaczem woła do mamy: – Niech pani ratuje moją Halinę! Przyjechali jacyś Niemcy i chcą ją...