Wiadomości Archidyecezyalne Warszawskie e

Kościół i parafia w Radzyminie (III)

W roku 1800 proboszczem Radzymińskim zostaje ks. Maciej Gutowski, człowiek wykształcony, godny następca ks. Narbutta. „Descriptio Ecclesiae” z roku 1800, a więc w czasie objęcia zarządu parafii przez nowego proboszcza, mówi, iż kościół posiada cztery ołtarze: „1) Transfigurationis, 2) S-ae Annae, 3) S-ae Eleonorae 4) vero S. Rochi in Portica Ecclesiae. Tria priora structurae sunt elegantissimae ac pretiosa“. Opis ten czyni wzmiankę o ołtarzu Św. Eleonory. Widocznie jeden z ołtarzy posiadał dwa tytuły, gdyż „descriptio” z roku 1799 nic nie wspomina o tym ołtarzu, a w tym samym roku ksiądz Narbutt własnoręcznie zaświadcza „w obligacyach, że za duszę ks. Eleonory Czartoryskiej przed świętą, Eleonorą w piątek Msza św. śpiewana winna się odprawiać”.

Hr. z Moszczeńskich Raczyńska, późniejsza właścicielka Radzymina, w roku 1802 zamierza pobudować kościółek drewniany w Radzyminie, jak to widać z „umowy między fundatorem i majstrem ciesielskim Kuleszą zawartej” i do dni naszych przechowanej. — Zapłata za robotę miała wynosić 1200 złp. Czy kościółek był i gdzie miał być wybudowany, określić trudno; jednak to jest pewne, że drzewo było zwożone i obrabiane, gdyż uwagi na kontrakcie czynione wskazują, że majster otrzymywał częściowo zapłatę za roboty już podjęte. Może onym kościółkiem jest dzisiejsza drewniana kapliczka na „Zjawieniu”, trudno to zbadać. Miejsce „Zjawienia” jest w wielkiej czci u ludu okolicznego. Według miejscowego podania, dawnymi czasy miała się tutaj objawiać Matka Boska. Dzisiaj wśród kilku drzew stoi tam kapliczka, zębem czasu szarpnięta, wewnątrz której znajduje się studnia. Miejsce to jest zwiedzane w czasie wielkich odpustów. Woda z kapliczki za cudowną jest uważana.

W roku 1810 w dniu 11 października Radzymin gościł Biskupa Lubelskiego księdza Wojciecha Skarszewskiego, który wówczas odbywał wizyty generalne.

Po kongresie Wiedeńskim w nowych warunkach politycznych kraju w roku 1817-ym powstają u nas „dozory kościelne” jako bezpośrednie dzieło „Komisyi Obrządków i Oświecenia Publicznego”. Dozory te w parafii Radzymin odegrały rolę burzliwą i zarazem bardzo smutną: — przyczyniały się często do rozdrażnień i walki proboszcza z ludem. Komisya Obrządków i Oświecenia Publicznego nakazała dziedzicowi przeznaczyć dom na szkołę. Dwór wszedł w porozumienie z ówczesnym proboszczem ks. Gutowskim, który zgodził się ustąpić część domu „Hospitale pauperum” na cel powyżej wskazany. Dla biednych pozostała jedna sień i izba; resztę zajmować miała szkoła, która de facto już tam istniała, jako szkółka parafialna. Chodziło, o ile sądzić można, o wypełnienie litery prawa: szkółka parafialna miała zostać szkołą przez Rząd nakazaną. Początkowo zawarto ugodę na trzy lata za „złp. 600 corocznie opłacać się mających”. Dokładniej wspomniana umowa została określona w roku 1818 aktem zawartym: „Między J. O. Teresą z Moszczeńskich hr. Raczyńską, miasteczka Radzymina z przyległościami dziedziczką… — a W. Imć ks. Maciejem Gutowskim, Kanonikiem Lubelskim, Proboszczem Radzymińskim…”

„… Ponieważ J. O. księżna Czartoryska… przez komplanacyę roku 1799 roku z Imć księdzem Narbuttem, Proboszczem ówczesnym Radzymińskim zawartą, dom jeden przez siebie wybudowany na kościelnym gruncie, swój, dziedziczny Jej, i następnych Jej Dziedziców, przeznaczyła na szkołę i oddała pod dozór ówczesnego Imć Księdza Proboszcza w Radzyminie, a gdy dzisiejszy Rząd nakazuje, żeby Dziedziczka na szkołę dom wyznaczyła, przeto dopełniając tego rozkazu J. W. Dziedziczka ten sam dom wyznaczyła na szkołę, który będzie pod dozorem tak dzisiejszego WJMć Księdza Proboszcza, jako i następców Jego, czemu nikt z późniejszych Dziedziców nie będzie mógł się sprzeciwić… Izba jedna w nim i kuchnia na szpital wyznaczone zostaną…”

Następuje data dnia 11 kwietnia 1818 r. i podpisy stron 1 świadków z herbowemi pieczęciami. Poniżej zaś znajduje się approbata aktu przez ks. biskupa Skarszewskiego.

Postać rzeczy nie zmieniła się wcale. Dom miał służyć na szkołę, proboszcz rządził i kierował szkołą. Lecz wyrażenia dość nieścisłe: „dom… swój, dziedziczny Jej; i następnych Jej Dziedziców…” niewiadomo dlaczego użyte, gdyż dom zawsze należał i był uważany w „opisach kościoła” za własność kościelną, dały powód w przyszłości do długich sporów i procesów.

Dobra Radzymińskie z rąk Raczyńskich dostały się księciu Edwardowi Lubomirskiemu, fundatorowi szpitala Oftalmicznego w Warszawie. Książę przeważnie przebywał zagranicą Dopiero pod koniec życia spotykamy księcia w Radzyminie. Umarł skutkiem nieszczęśliwego pojedynku w Warszawie. — Pochowany został w Radzyminie za zezwoleniem Kuryi Metropolitalnej. Zwłoki księcia Lubomirskiego leżą w podziemiach obecnego kościoła Radzymińskiego. Grób ten dzisiaj znajduje się pod główną nawą obok pierwszego filaru od chóru z lewej strony od wejścia. Ks. kanonik Kozłowski, dziekan i proboszcz Radzymiński, uczcił pamięć fundatora szpitala odpowiednią tablicą w kościele (tablica jest umieszczona nie nad grobem).

Z rąk księcia Lubomirskiego dobra Radzymińskie przeszły do ludzi o nazwisku obcem naszemu narodowi, do rąk barona Mokrenheina, urzędnika dyplomatycznego przy W. Ks. Konstantym w Warszawie. Nowy właściciel rozpoczyna spór i proces z proboszczem, kwestyonując darowizny byłych fundatorów. Dwór czynszu złp. 600 za dom na szkołę wynajęty nie wypłacał, a tłumacząc niejasne wyrażenia komplanacyi z r. 1818, zakwestyonował i samą własność kościelną, a nawet, by zupełnie posiąść we władanie wyżej wspom­nianą posesję, zamierzał wybudować piętro i umieścić sąd Pokoju.

Rozpoczął się proces. Władza archidyecezyalna delegowała w tej sprawie dziekana Stanisławowskiego ks. Matlińskiego w roku 1829. Dowody, zebrane przez ks. Dziekana, dołączono do prośby, skierowanej do Komisyi Rządowej Spraw Wewnętrznych i Oświecenia Publicznego w roku 1830. Początkowo Dwór otrzymał pozwolenie, uzasadnione teb, że i biedni i szkółka będą miały pomieszczenie. Proces trwał jednak; i ta sama Komisya w r. 1832, nie przesądzając samej własności, wyjaśniła, że dziedzic, budując piętro, „czyni ofiarę”. (Akta procesu wspomnianego). Piętro nigdy budowanem nie było. Dom był własnością kościoła do ostatniej kasaty, mieszkali później w nim wikaryusze, mimo tego procesu z osobą tak możną w świecie urzędniczym. Ten rozdźwięk między właścicielem Radzymina i proboszczem był zapowiedzią dalszych walk początkowo dworu, a potem Dozoru Kościelnego i plebanii, o czem jeszcze niżej będzie wzmianka. Przykład ten odegrał demoralizującą rolę w historyi parafii.

Umowa z roku 1818, zdaje się, jest jednym z ostatnich aktów, potwierdzonych przez stolicę biskupią Lubelską. Po wyniesieniu bowiem stolicy Warszawskiej do godności metropolii (1817 — 1818) — Radzymin został przyłączony do Warszawy.

Opis probostwa z roku 1818, uczyniony z polecenia Komisyi O. i O. P. wskazuje następujący bilans, a tern samem rzuca nam nieco światła na stan materyalny prebendy.

Przychody roczne czynią – złp. 3634 gr. 23
Wydatki kosztują rocznie – złp. 1915 gr. 2
Pozostaje czystej intraty – złp. 1719 gr. 21

Z poszczególnych wydatków zasługują na uwagę:

Na organistę – 200 złp.
Na wikaryusza z powodu znacznej ludności – 800 złp.
Na nauczyciela – 200 złp.
(t. j. dochód z kierkutu.)

Rachunki zaś z pokładnego z czasów ks. Gutowskiego wskazują nam ilość umierających, z czego łatwo wywnioskować o liczbie i wielkości parafii.

W roku 1819 umarłych było 91
W roku 1831 umarłych było 205
W roku 1832 umarłych było 107
W roku 1833 umarłych było 111
W roku 1835 umarłych było 85
W roku 1836 umarłych było 89

Przeciętnie umierało około stu osób rocznie.

Ks. Gutowski ostatnie lata swego pasterzowania poświęcił staraniu około kościoła. W roku 1823 kryje kościół dachówką holenderską i równocześnie odnawia go i reparuje „podług anszlagu zrobionego i od Rządu zatwierdzonego ze składek całej parafii”.

W roku 1833—35 oparkaniono cmentarz. Po raz pierwszy występuje tutaj cała parafia, podejmując koszta odnowienia świątyni; dotychczas widzieliśmy ofiary i fundacye poszczególnych jednostek.

Ks. Gutowski umarł 5 stycznia 1837 roku w 76 roku życia w Radzyminie i został pochowany na miejscowym cmentarzu. Ks. Aleksander Weseliński, przedtem prefekt w Warszawie, był proboszczem Radzymińskim od roku 1837 do 1845. Umarł 27 października i został pochowany w Radzyminie. Ks. Józef Hollak był proboszczem Radzymińskim od roku 1845 do dnia 1 września 1866, skąd przeszedł do Warszawy na probostwo Św. Trójcy, a następnie Wszystkich Świętych. — Zakończył życie, jako biskup sufragan Sejneński. Prócz probostwa był prefektem w Instytucie nauczycielskim, który z Łowicza był przeniesiony do Radzymina w roku 1843. Instytut ten w roku 1862 został zwinięty i przeniesiony do Konina, a następnie do Siennicy, gdzie się i obecnie znajduje.

ks. Józef Hollak

Postać ks. H. do dzisiaj żyje we wspomnieniach ludzi starszych. Cały okres swojej pracy kapłańskiej w R. włożył ks. Hollak w podniesienie moralnego stanu parafii. — W roku 1861 zaprowadził bractwo trzeźwości. Prócz pracy nad podniesieniem ducha religijnego wśród ludu widzimy i troskę jego około świątyni. Ks. Hollak odnowił ołtarz i cały kościół i „przybudował drewnianą przystawkę w roku 1865 r. do tegoż kościoła od strony zachodniej“. — Za ks. Hollaka nastąpiła konfiskata dóbr kościelnych, której ofiarą padł i dom „Hospitale pauperum”, w którym mieszkali i wikaryusze. Wikaryat od czasu ks. Hollaka mieści się w obecnej plebanii.

Ks. Kalikst Łuniewski był administratorem parafii od września 1866 r. do dnia 1 listopada 1868, skąd przeszedł do Dąbrówki, a potem na kapelana do szpitala Dzieciątka Jezus w Warszawie. Umarł dnia 17 grudnia 1876 r.

Ks. Stanisław Kosta Chromiński, — pierwszy dziekan Radzymiński, — przybył z parafii Kiełpin „na Administratora i Dziekana Radzymińskiego od dnia l listopada 1868 roku”. Nowy proboszcz zajął się przeważnie stroną gospodarczą kościoła i probostwa. Powiększył cmentarz grzebalny i obmurował. Kościół „upiększono pomalowaniem olejnem i organ z gruntu wyrestaurowano w r. 1870—2“. Zabudowania gospodarskie zostały również doprowadzone do porządku „kosztem serwitutu probostwu należnego, a nie zajętego przez skarb w roku 1864“. Po konfiskacie dóbr kościelnych pozostał w Radzyminie serwitut na dominium Radzymin „w drzewie budowanem 40 sztuk i 3 kop. żerdzi“ rocznie. Ten serwitut stał się kością niezgody między dworem, a później dozorem kościelnym i proboszczem. „Proboszcz bronił swych praw. Dwór niechętnie należność oddawał; członkowie zaś dozoru kościelnego stali się często pierwszymi pomocnikami w prowadzeniu intryg przeciwko proboszczom”. (Akta miejscowe.) Ksiądz Chromiński ustąpił z zajmowanego stanowiska.

Ks. kanonik Teofil Kozłowski — następca ks. Chromińskiego — wybudował obecny kościół w roku 1897. W budowę tego kościoła włożył wiele pracy i osobistego majątku. Po śmierci ks. Kozłowskiego proboszczem i dziekanem Radzymińskim został ks. kanonik Al. Kobyliński.

Ks. M. Kossakowski

Wiadomości Archidyecezyalne Warszawskie
Miesięcznik Duchowieństwa Archidyecezyi Warszawskiej
R. 6, 1916 nr 8 (sierpień)

Więcej tego autora:

+ Nie ma komentarzy

Add yours

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.