W bogatej historii Radzymina najlepsze karty zapisała dziedziczka z II połowy XVIII w. księżna Eleonora Czartoryska. Wtedy miasto przeżywało swój największy rozkwit.
Pochodziła ze znanego czeskiego rodu Waldsteinów. Mając 14 lat, wyszła za mąż za dużo starszego od siebie Michała Fryderyka Czartoryskiego. Mąż księżnej był Wielkim Kanclerzem Litewskim i jednym z najznakomitszych Polaków epoki Oświecenia. Bardzo dobre opinie na jego temat wyrażali Ignacy Krasicki, Stanisław Trembecki, poeta epoki stanisławowskiej, a także gazety, m.in. Gazeta Warszawska. Czartoryscy mieli trzy córki: Antoninę, Konstancję i Aleksandrę. Dwie pierwsze były kolejnymi żonami Jana Jerzego Fleminga. Obie zmarły mając zaledwie 22 lata. Trzecia córka, Aleksandra Ogińska, przeżyła swoja matkę.[14]
Księżna Eleonora po śmierci Antoniny wychowywała jej córkę Izabellę, późniejszą „panią na Puławach” i „Matkę Ojczyzny”, jak na nią mówili ze względu na jej wielki patriotyzm. Księżna w tym czasie zrobiła wiele dobrego dla miejsca, w którym przebywała – Wołczyna, posiadłości rodowej Czartoryskich i Poniatowskich. Odnowiła pałac i park. Sprowadziła meble z Francji do pałacu i różne gatunki drzew z wielu stron świata do pobliskiego parku. Dzięki niej mówiono o rodzie Czartoryskich, że jest „małą rządną Rzeczypospolitą w dużej Rzeczypospolitej nierządnej”[15].
Księżna poślubiając Michała Fryderyka Czartoryskiego weszła do rodziny, która była także stronnictwem politycznym. Mimo iż polityka nie interesowała księżnej i starała się trzymać od niej daleko, tak naprawdę nie była w stanie od niej uciec. To sprawiło, że w 1764 r. księżna wraz ze swoim mężem nabyli od Franciszka Bielińskiego, marszałka dworu królewskiego, podwarszawski Radzymin. Księżna upodobała sobie to małe miasteczko wybierając je na letnią rezydencję. Włożyła wiele starań aby poprawić los jego mieszkańców. Osobą, która wspierała inicjatywy księżnej, był radzymiński proboszcz, jedna z wybitniejszych postaci polskiego Oświecenia, ksiądz Kazimierz Narbutt. Ich wspólnymi siłami został wydany przez Księżną w 1780 r. unikalny Instruktarz, który zawierał zbiór praw i obowiązków dworu wobec mieszczan i tychże wobec dworu. Instruktarz uwzględniał prawie wszystkie najważniejsze potrzeby, prawa i obowiązki, którymi żył ówczesny Radzymin. W Instruktarzu Księżna:
- regulowała prawo spadkowe,
- organizowała opiekę nad wdowami i sierotami,
- wprowadzała naukę czytania i pisania dla dzieci mieszczan i oficjalistów,
- regulowała wysokość podatków i świadczeń na rzecz dworu,
- ustalała ilość podwód obowiązujących każdego mieszkańca,
- określała prawa i obowiązki burmistrza,
- nakazywała oddawanie terenów przy posesjach przez obowiązek kopania i czyszczenia rowów odpływowych,
- zachęcała do wykorzystywania pustych i niezagospodarowanych placów miejskich,
- otaczała opieką wolny handel,
- popierała budownictwo w mieście poprzez udzielanie pomocy dla nowo przybyłych i tych wszystkich, którzy chcieli w mieście zakładać warsztaty rzemieślnicze,
- organizowała ochronę przeciwpożarową,
- nakazywała meldowanie się osób obcych przybywających do miasta,
- organizowała czuwanie nad bezpieczeństwem w mieście.[16]
Instruktarz Księżnej Eleonory jest unikalnym w skali kraju zbiorem praw i obowiązków regulujących życie społeczne w mieście. Wprowadzał do niego porządek. Księżna pragnęła „ulżenia doli obywateli, przyznając im ulgi w ilości dni odrobkowych, ogranicza renty czynszowe, zobowiązuje się do nie rugowania z gruntów przez nich użytkowanych ani też z placów w mieście przez nich posiadanych.”[17] Księżna ponadto dbała o rozwój handlu rzemiosła, chciała aby jak najwięcej osób mogło w mieście uprawiać rzemiosło, pozwalała „aby obywatele mieli wszelaką wolność godziwie handlu i rzemiosła ku pożytkowi swemu prowadzić bez żadnej za to dworowi płacy.”[18] Osoby nowo przybyłe do miasta, które chciały się osiedlić także dostawały wsparcie. Otrzymywały od dworu place i drewno z lasów dworskich na budowę domów. Uregulować należność mogli dopiero po poprawie własnego stanu majątkowego. Przy całej tej pomocy zalecała surowo burmistrzowi i zwierzchności dworskiej, aby „Boga w sercu mając, dbali o sprawiedliwość w mieście.”[19]
W 1785 r. król Stanisław August Poniatowski na prośbę swojej wujenki nadał Radzyminowi nowe prawa, znacznie poszerzone i bardziej uwzględniające jego potrzeby rozwojowe. Właśnie w 1785 r. król nadał miastu prawo odbywania targów w każdą środę oraz czterech jarmarków, których tradycja przetrwała do dziś.
Z fundacji księżnej w Radzyminie wzniesiono nie tylko murowany kościół wg projektu J. Kamsetzera, ale także plebanię, która została nieco przebudowana oraz piękną klasycystyczną dzwonnicę. W pobliżu kościoła dzięki księżnej znalazł się dom, w którym swoje miejsce miała pierwsza w mieście szkoła elementarna i przytułek dla ubogich.
Jednak najokazalszą budowlą, jaka znajdowała się w mieście, był pałac stanowiący letnią rezydencję księżnej. Autorem projektu był wspomniany Jan Kamsetzer. Pałac, tak jak kościół i dzwonnica, wzniesiony był w stylu klasycystycznym. Znajdował się w parku nad dużym stawem w miejscu, gdzie obecnie przebiega ulica ks. Ignacego Skorupki. Pałac miał dwa piętra ustawione na ciężkim boniowaniu, które zajmowało cały parter. Od strony północnej do pałacu wchodziło się przez trzy arkady przysłaniające półkolistą wnękę. Nad wejściem znajdowała się trójarkadowa loggia, której filary zdobiły półkolumny. Na tle sklepienia wnęki ustawione były dwie rzeźbione figury. Z pałacu nad staw i do parku wchodziło się przez arkadową półrotundę. Do krótszych boków pałacu, od strony wschodu i zachodu, przystawione były przybudówki z prześwitem arkadowym i loggią na piętrze. Wszystkie wejścia były udekorowane figuralnymi rzeźbami.
Pałac stał na terenie pięknego krajobrazowego parku założonego również przez księżnę Eleonorę Czartoryską. Atrakcją jego były liczne zbiorniki wodne, oryginalna architektura ogrodowa, a także piękne okazy drzew sprowadzonych nawet z najdalszych zakątków świata. Swoje miejsce miały tu sosny amerykańskie, sprowadzane specjalnie statkami z dalekiej Ameryki. Ten piękny pałac przetrwał do 1870 r., kiedy to ówczesny właściciel Radzymina Antoni Skarbek-Kruszewski w części rozebrał go stawiając z niego budynki gospodarcze na folwarku w Dybowie, a cześć pozostawił na pastwę losu.
Do dziś po pałacu pozostała górka na ulicy Ks. Ignacego Skorupki i resztki pałacowych piwnic, wykorzystywanych przed wojną jako lodownia. Z innych budowli wzniesionych z fundacji księżnej Eleonory pozostał do dziś dworek nad stawem w starym parku, który oprócz stawów jest jedynym świadkiem dawnej świetności radzymińskiego parku. Zachowały się w Archiwum Akt Dawnych rysunki fragmentów elewacji pałacu, na podstawie których został odtworzony wygląd budowli.[20]
Kościół powstały w 1779-1781 r. wg projektu nadwornego architekta Stanisława Augusta Poniatowskiego – Jana Chrystiana Kamsetzera uległ gruntownej przebudowie na przełomie XIX i XX w., stanowi jednak istotny punkt w życiu i działalności księżnej.[21] To z jej funduszy wzniesiony został murowany kościół. Księżna Eleonora cieszyła się wielkim szacunkiem wśród mieszkańców Radzymina. Była kobietą łagodną, spokojną i gospodarną. Wykazywała wiele troski nie tylko o swój dwór, ale także o losy swoich poddanych. Wspólnie z mieszkańcami brała udział w uroczystościach kościelnych oraz uświetniała swoją osobą obchody związane z obyczajowością tej ziemi.
Księżna Eleonora jako głęboka patriotka bardzo przeżywała tragiczne losy kraju u schyłku XVIII w. Po upadku powstania kościuszkowskiego jesienią 1794 r. opuściła Radzymin i wyjechała do swoich dóbr na Podolu – Wołczyna. Zmarła tam w wieku 84 lat. Po jej śmierci dobra radzymińskie zostały rozprzedane.
- [14] J. Wnuk, Księżna Eleonora Czartoryska – dziedziczka Radzymina, dz. cyt., s. 267.
- [15] Tamże.
- [16] J. Wnuk, Instruktarz Księżnej Eleonory, [w:] „Fakty”, 11/2008, s. 7.
- [17] J. Wnuk, Księżna Eleonora Czartoryska – dziedziczka Radzymina, dz. cyt., s. 268.
- [18] Tamże.
- [19] J. Wnuk, Księżna Eleonora Czartoryska – dziedziczka Radzymina, Radzymin 2008, s. 30
- [20] Tamże, s. 28.
- [21] Katalog zabytków sztuki w Polsce, t. X, z 27, red. I. Galicka, H. Sygietyńska, Kraków 1969, s. 22.
+ There are no comments
Add yours