
Pamiętnik Boguwoli – 26 września 1939
Była pani Kuklowa. Podobno czekają na bolszewików?
Po południu cios! Kwatera – 30 żołnierzy i podoficer Dębski. Na dole śpi u Jasia, a żołnierze na górze, po 12 na zmianę. Zanieśli słomę od Roczka, zestawili biurko ze stołem i tam siedzą. Boję się, że spalą, albo się zawali. Coraz dudnią buciory po schodach. Wszystko gęby pocieszne, stare już chłopy, mazury pruskie. Nazwiska takie, jak: Kostek, Sobota itp. Wielu mówi po polsku, ale się z tym kryją, rozumieją. Pokazałam oficerowi Hani pokój, prosiłam, żeby nie ruszali. Zakazał. Ale schowanko sprzewracane do szczętu, nawet figielki na choinkę.
Łuny!
26 września 1939

Zofia Popławska z domu Łozińska, urodzona 14.01.1890 roku w Warszawie. Zamieszkała wraz z mężem Janem i dziećmi w Wołominie w październiku 1935 roku.
Dom Popławskich położony był w dużym ogrodzie z kapliczką, vis a vis ogrodzenia późniejszych Zakładów Stolarki Budowlanej. Sąsiadował z budynkiem kolejowym przy stacji Słoneczna, oddzielony bocznicą kolejową, prowadzącą do Stolarki. Nosił adres Kolonia Kurp 1 (po wojnie ul. Hibnera, a następnie Geodetów). Domu i ogrodu już nie ma -pozostała kapliczka…
Zofia Popławska mieszkała w Wołominie aż do śmierci, 30.09.1980 roku. Pisała wiersze i opowiadania, pod pseudonimem “Boguwola” publikowała w przedwojennych czasopismach: “Bluszcz”, “Kobieta w świecie i w domu”, “Praktyczna Pani Dobra Obywatelka” i innych.
W czasie II Wojny Światowej prowadziła dziennik.