Ksiądz kanonik Wacław Koskowski, proboszcz w Postoliskach i budowniczy neogotyckiego kościoła, zmarł 22 grudnia 1925 r., w wieku 53 lat. Jego ostatnimi darami dla świątyni parafialnej był min. złoty sygnet herbu Dołęga z platyną. 13 lutego 1926 r., przybył do parafii nowy proboszcz, ksiądz Aleksander Bujalski. Wcześniej pleban w Dąbrowie w dekanacie kutnowskim. Podczas jego posługi w Postoliskach wykonano wiele prac przy świątyni związanych z jej wykończeniem. Jeszcze w roku 1926 ułożono 108 metrów kw. posadzki oraz wykonano stopnie przed Wielkim Ołtarzem. Tego roku zaopatrzono kościelne okna w rynny, postawiono parkan między świątynią a plebanią i wykopano studnię przed budynkami.
W rocznicę pogrzebu zasłużonego księdza kanonika Koskowskiego odprawiono specjalne nabożeństwo, na którym ksiądz dziekan Stanisław Sobczak poświęcił ufundowany przez parafian brązowy medalion z wizerunkiem budowniczego świątyni. Kazanie podczas Mszy Świętej wygłosił przyjaciel zmarłego, ksiądz Józef Krawczykowski proboszcz parafii Sulejów.
Rok 1926 był bardzo deszczowy i nieprzyjazny osobom utrzymującym się z rolnictwa. Nieurodzaj, bardzo słabe zbiory były powodem tego, że w zimę na przełomie 1926 i 1927 r., ludność parafii głodowała. W związku z czym prowadzenie wtedy jakichkolwiek zbiórek czy robót przy parafii nie miało sensu i nie odbywało się. W kolejnym 1928 r., w kościele zostało położonych 200 metrów kw. posadzki terakotowej. Przed drzwiami wejścia głównego do świątyni nawożono dużo piasku a plac wybrukowano polnymi kamieniami.
Ksiądz Aleksander Bujalski dostrzegł, że szybko rozwijającemu się Tłuszczowi potrzebny jest kościół. Miejscowość liczyła już 1,5 tysiąca mieszkańców. Proboszcz postoliski zorganizował w Tłuszczu półtora morga ziemi. Pół morga odkupiono od Jana Jędrasika, tenże, drugie pół morga ofiarował darmo. Kolejne pół morga pod nowy obiekt sakralny dał darmo Józef Falba. Postanowiono, że w 1929 r., w Tłuszczu stanie prowizoryczna kaplica.
Tego roku nastąpiła zmiana na probostwie w Postoliskach, do parafii przybył ksiądz Roman Adamski. Po dokończeniu rozpoczętego przez poprzedniego proboszcza układania posadzki w kościele w Postoliskach, ksiądz Adamski przystąpił wraz z komitetem do planów budowy kaplicy w Tłuszczu. Zakładano, że kaplica ta będzie niewielka, drewniana i raczej prowizoryczna. Takie jednak plany spotkały się ze sprzeciwem decydentów w województwie. Dlatego też proboszcz postoliski wraz z komitetem postanowił, iż kaplica będzie większa i murowana. W październiku roku 1929 otrzymano pozwolenie na to przedsięwzięcie. Zakupiono niezbędne materiały budowlane, które zwiezione na plan, po uprzednim zabezpieczeniu pozostały na zimę. Jeszcze przed końcem roku wybudowano szopę na materiały i studnię. Na budowę kaplicy zebrano 8 886 złotych, pieniądze te wydano na roboty i zakupienie materiału budowlanego. Co istotne, na budowę kaplicy, składali się tylko mieszkańcy Tłuszcza, inni parafianie łożyli bowiem na swoją świątynię w Postoliskach.
Roboty murarskie przy kaplicy rozpoczęły się w czerwcu 1930 r. Tymczasem w Postoliskach w tym roku wyremontowano sufit pod dzwonami na wieży kościelnej i wyremontowano organistówkę, m.in. dach pokryto azbestem. W maju następnego roku do postoliskiej świątyni przybył złocony, dębowy Ołtarz Wielki z figurą patrona parafii Świętego Stanisława Biskupa Męczennika. Ołtarz kosztujący 5.700 złotych ufundował za namową proboszcza i swej żony Anny, właściciel folwarku Fiukały, Nikodem Godlewski. Wtedy też do prezbiterium postawiono nową balustradę, podobnie jak nowy ołtarz dębową i złoconą ufundowaną przez Falbę z Tłuszcza kosztem 1.800 złotych. Do końca istnienia II Rzeczpospolitej ksiądz Adamski prowadził prace związane z remontami budynków parafialnych czy wyposażaniem kościoła.
1 września 1939 r., Niemcy zaatakowały Polskę. Już trzeciego dnia wojny niemieckie samoloty zbombardowały tereny kolejowe w Tłuszczu. Naloty powtarzały się do 10 września, duża część osady została zburzona lub spłonęła. 11 września wojska hitlerowskie zajęły Tłuszcz. Jeszcze jesienią 1939 r., zorganizowali w Tłuszczu posterunek żandarmerii i policji granatowej. W późniejszym okresie okupacji na terenie wybudowanej lokomotywowni ulokowano posterunek niemieckiej policji kolejowej. W Mokrej Wsi powstał posterunek, w którego skład wchodzili Ukraińscy i Rosjanie walczący po stronie niemieckiej.
Wkrótce na terenie parafii, tak jak w całym okupowanym kraju zaczęły powstawać konspiracyjne organizacje niepodległościowe. W czasie okupacji w Tłuszczu ulokowano II Ośrodek Związku Walki Zbrojnej późniejszej Armii Krajowej Obwodu „Rajski Ptak” – „Burak”. Jego komendantami byli kolejno ppor. Stanisław Cybulski „Brzeszczot” i ppor. Wacław Wierzba „Odrowąż”. Ogromna część członków tutejszej Armii Krajowej pochodziła z parafii Postoliska. Jednym z ważniejszych zadań dla członków organizacji był odbiór zrzutów.
W czasie okupacji niemieckiej, na terenie Obwodu doszło do kilku odbiorów ludzi i sprzętu. W nocy z 30 na 31 marca 1942 r., doszło do zrzutu skoczków na Postoliska. Miejscem ich wylądowania miały być pola majątku Nowa Wieś pod Wołominem jednak ze względu na brak umówionego sygnału, który mieli nadać konspiratorzy wyznaczeni do odbioru, postanowiono skakać na „dziko” w rejonie Tłuszcza. Skoczkowie zostali zrzuceni na wieś Postoliska. Jeden ze skoczków omal nie zaczepił o kościelną wieżę, drugi wylądował w ogrodzie księdza, trzeci przed kościołem. Reszta wylądowała wprost na jadący pociąg. Wkrótce przyjechali żandarmi z Tłuszcza i Radzymina. Przeszukiwali teren gdzie spadli skoczkowie. W sadzawce obok plebanii znaleźli ukryte trzy spadochrony. Znaleźli także duży pojemnik, którego cichociemni nie zdążyli ze sobą zabrać. Kilka dni później skoczkowie wrócili do Postolisk i wraz z Aleksandrem Kielakiem i Tadeuszem Kielakiem, członkami organizacji, odszukali ukrytą przez nich w rowie drugą paczkę, w której znajdowała się poczta i pieniądze dla Komendy Głównej Armii Krajowej. Latem 1944 r., gdy front zbliżał się do Postolisk, w kościele Niemcy urządzili szpital, w plebanii natomiast stacjonowało dowództwo.
Podczas wycofywania się ze wsi, hitlerowcy wywiercili w ścianach Domu Bożego otwory, w które włożyli ładunki wybuchowe. Od pomysłu wysadzenia kościoła odwiódł ich proboszcz wraz ze swoją matką, która świetnie posługiwała się językiem niemieckim.
W drugiej połowie sierpnia 1944 r., teren parafii był już wolny od Niemców. Przechodzące tędy walki frontowe, spowodowały ruinę wielu gospodarstw, wiele wsi zostało doszczętnie zniszczonych i spalonych.
29 Marca 2019
goniec tłuszczański
+ There are no comments
Add yours