Przez najdłuższy okres w swych dziejach, od drugiej połowy XVI do końca XIX wieku, Wołomin był polską, typowo mazowiecką małą wioską, zamieszkałą przez chłopów i kilka rodzin szlacheckich. W końcu XIX i na początku XX wieku zaczął się szybko przekształcać w miasteczko, w tedy też napłynęli doń Żydzi.
Najpierw pojawili się kapitaliści. Tak więc warszawski kamienicznik Herte wraz z polskim dziedzicem Wołomina Henrykiem Wojciechowskim założył w 1898 r. cegielnię zbudowaną na terenie dzisiejszego stadionu. W pierwszej połowie 1905 r. fabrykant żydowski Szlama Kon uruchomił hutę szkła „Wołomin” (później „Vitrum”), największy w Wołominie do dziś zakład przemysłowy. Wpółcześni antysemici wołomińscy wypisujący na murach obelżywe hasła powinni więc pamiętać, że to głównie dzięki inwestycjom kapitału żydowskiego (polski kapitał wtedy dopiero raczkował) Wołomin z wioski stał się miasteczkiem, a setki ludzi wegetujących w biedzie w okolicznych wioskach znalazło tutaj pracę i stały zarobek.
Niebawem hutę szkła odkupiła od Kona żydowsko-niemiecka spółka Frenkiel i Alfred Kruger, później (na przełomie 1913 i 1914 r.) – Towarzystw o Akcyjne Liwengorskich Przedsiębiorstw Szklanych i Pokrewnych, także z dużym udziałem kapitału żydowskiego. W mieście powstawały dalsze zakłady znajdujące się w rękach wyznawców Mojżesza: Warszawska Fabryka Iluzji (1907) Artura Landaua, Józefa Montlaka i Adama Koska, wyrabiająca firanki, koronki i inne tekstylia, zakład mechaniczny Wolfa Kropfmana (1910), fabryka lasek Jakuba Lejby Dajczgewanda, fabryka narzędzi rolniczych (1913) Szymona Donde i Michała Kona. Tak więc prawie wszystkie zakłady przemysłowe Wołomina przed pierwszą wojną światową stanowiły własność żydowską. Natomiast wyzyskiwanymi przez fabrykantów robotnikami byli przeważnie Polacy. Fakt ten stanowił istotne podłoże konfliktu społecznego i narodowościowego między obu nacjami.
Ale nie tylko Polacy byli robotnikami. Od początku XX w. napływali do Wołomina także biedniejsi Żydzi stanowiący znaczną część proletariatu. Właśnie oni byli głównymi w mieście uczestnikami rewolucji 1905-1907 r. Według zapisu w aktach policyjnych spośród 12 skazanych za udział w zajściach i strajkach na terenie Wołomina aż 9 stanowili Żydzi.
Narodowość ta zdominowała także w mieście handel i rzemiosło, zwłaszcza szewstwo, krawiectwo, rymarstwo. Sporo Żydów było też kamienicznikami. Budowali domy głównie przy ulicy Warszawskiej, później w rejonie dzisiejszego stadionu, gdzie w latach okupacji Niemcy utworzyli getto.
Po odzyskaniu niepodległości w 1921 r. Wołomin liczył 6248 mieszkańców, w tym 3079 wyznawców wiary Mojżeszowej. Dużo było wtedy w Wołominie również Rosjan (475 osób), sporo Ukraińców (77). Według stanu z marca 1923 r. na 18 większych zakładów przemysłowych Wołomina Żydzi posiadali siedem: odlewnię żeliwa i fabrykę maszyn rolniczych, odlewnię żelaza, dwie garbarnie, odlewnię i fabrykę łóżek oraz zakład krochmalu i kleju szewskiego i olejarnię. Ponadto kapitał żydowski miał udział w hucie szkła „Vitrum”. Spośród 10 drobnych zakładów przemysłowo-rzemieślniczych sześć należało do Żydów. Wyznawcy Mojżesza aktywnie uczestniczyli w życiu politycznym miasta, byli radnymi (Szymon Donde, Szmul Tejblum, Josek Cukiert, Josek Laskowski, Jakub Sygałow), działaczami partii żydowskiej „Bund”, niektórzy opowiedzieli się po stronie komunizmu i stanowili wołomiński aktyw Komunistycznej Partii Polski, stanowiącej agenturę Moskwy. Ci ostatni byli ostro zwalczani przez władze II Rzeczypospolitej. Ogół Żydów zajmował się jednak głównie swymi interesami. Te na ogół szły im dobrze, skoro na liście 10 najbogatszych wołominiaków płacących najwyższe podatki czołowe miejsca zajmowali Żydzi. Stanowili oni też w znacznej mierze miejscową inteligencję: lekarzy (jak znany w mieście Zachariasz Frank, Zygmunt Reznik, Józef Frydman), lekarzy dentystów (Chaim Opatowski, Małka Wojman), prawników.
Przed drugą wojną światową w 18-tysięcznym Wołominie Żydzi stanowili ponad 20% ogółu mieszkańców. W okresie II Rzeczypospolitej liczba ich w Wołominie więc się nie zwiększyła, podczas gdy ludność polska ogromnie wzrosła. Mimo procentowego spadku w stosunku do ogółu, Żydzi dominowali w przemyśle, handlu, rzemiośle, mieli duży udział w wolnych zawodach. Gwałtowna propaganda antysemicka uprawiana przez wpływową w Wołominie endecję nie spowodowała wzrostu konfliktów między obu narodowościami. Żydzi mieli znaczne swobody polityczne, własną synagogę, szkołę, prasę, partie polityczne. Żyli na ogół w pewnej izolacji od Polaków, nawet towarzyskiej, wzajemne więzi społeczne i gospodarcze były jednak silne, a dzieciarnia obu narodowości bawiła się razem na placach i boiskach.
Okupacja hitlerowska przyniosła Żydom wołomińskim zagładę, podobnie jak wszystkim wyznawcom Mojżesza w podbitej Europie. W krótce po zdobyciu Wołomina nakazano Żydom nosić białe opaski z niebieską gwiazdą Dawida, oznakowano sklepy żydowskie. W grudniu 1939 r. Niemcy utworzyli getto w Wołominie. Początkowo było ono ogrodzone tylko drutami i słabo strzeżone, dlatego Polacy masowo handlowali z Żydami i dowozili im żywność. W miarę upływu czasu getto było coraz mocniej grodzone i izolowane od reszty miasta. Utworzona z nakazu okupanta Rada Żydowska zajmowała budynek przy ulicy Nałkowskiego 17. Według stanu z 4 czerwca 1940 r. w getcie wołomińskim mieszkało 2703 Żydów stłoczonych na niewielkiej przestrzeni, skazanych na powolne wymieranie z głodu i chorób. 5 października 1942 r. policja i żandarmeria otoczyły wołomińskie getto i przystąpiły do wysiedlania jego mieszkańców. Wśród krzyku, wyzwisk i bicia popędzono Żydów do stacji kolejki wąskotorowej w Radzyminie; niedołężnych, starców i chorych rozstrzeliwano na miejscu (według relacji świadków zginęło 416 osób). Pozostałych zasiedlono w getcie warszawskim, gdzie dopełnił się ich los.
Według pierwszego spisu ludności po wyzwoleniu, jesienią 1944 r. zostało w Wołominie tylko 7 Żydów. Nie wszyscy jednak zginęli w getcie czy komorach gazowych Treblinki czy Oświęcimia. Sporo Żydów wołomińskich odnalazło się w różnych krajach, nawet aż w Brazylii czy USA. Niektórzy osiedlili się po wojnie w Niemczech, inni wyjechali do Izraela. Dziś po Żydach wołomińskich nie pozostało nawet śladu, zniszczony został cmentarz Żydowski. Zachowały się tylko domy, w których niegdyś mieszkali.
Wieści Podwarszawskie
R.2, 1992 nr 23 (71)
+ There are no comments
Add yours