Duszków złych nie było w Wołominie…

jeszczejednozycie
jeszczejednozycie

Dom nasz stał w lesie, w otoczeniu młodziut­kich sosenek i śmiesznych, drapiących chojaczków, z których można było formować salony i ja­skinie. Hodowaliśmy “własne” drzewka pielę­gnowane z nasienia. Ileż to było płaczu w całym domu, gdy któregoś ranka krowa zjadła mój uko­chany maleńki chojaczek. Nieomal każdy krzak z najbliższych domu jako nasz “osobisty znajo­my” był związany z opowieścią o mieszkających tam krasnoludkach i dobrych  wróżkach. Duszków złych nie było w Wołominie, nie miały prawa dostępu.

Popioły i zgliszcza

W 20. rocznicę powstania Solidarności W redakcji gościliśmy: Marka Kowalskiego, b. przewodniczącego Oddziału NSZZ Solidarność; Teresę Rogulską, b. wiceprzewodniczącą Komitetu Założycielskiego w Zakładach Stolarki Budowlanej […]

Przyjaciele 8 Pułku Piechoty

Do mieszkańców miasta Wołomina, Komitet Przyjaciół Żołnierzy My, miej podpisali żołnierze, podoficerowie i oficerowie jednostki porucznika Brodina dziękujemy Wam serdecznie za pamięć, którą nam okazaliście. Byliśmy […]

Wizyta Zofii Nałkowskiej w Wołominie

Nalkowska w Wolominie
Nalkowska w Wolominie

Samochód się spóźniał. Minęła pierwsza trzydzieści, później druga i jeszcze druga trzydzieści. I chyba także trzecia. Genia [Goryszewska] zatelefonowała do Wołomina 18, do tej obywatelki Haberkowej […]. Już jechał. Zepsuł się w czasie porannego objazdu terenu przez sekretarkę Partii. Ale jest naprawiony. Jest w nim Haberkowa. […] Praga. Miejsce dawnego spalonego dworca Wileńskiego, skąd od dzieciństwa szły pociągi do Wołomina. […]

Wreszcie jest coś znajomego. O, tu stała buda Fiszerów, którą przenosili ze sobą jak kuferek. Tu był dom Terechowa (Fersena). Jeszcze jest, ale inny. Wjeżdżamy w drogę leśną bez drzew. Jasno, przewiewnie, nago. Dom Okoniów (Brackich) jest. Ale ani śladu Wasiaków (Dziobaków) ani Siennickich (Fuśniaków). Pusto. Duży samochód bez wysiłku wdrapuje się na tę drogę, którą między wysokimi, ciemnymi sosnami jeździłam na [koniu] Pomidorze. Jest dom niczym nie osłonięty, zmieniony. Jakieś chorągwie i delegacje. Młodzież ze szkół z kwiatami. […] Dużo osób.

Mewy i czołgi

grabicz
grabicz

Historia ta, która nas zaprowadzi na daleką wyprawę poza granice kraju, jest prawdziwa, jak wszystko co przekażę w tych szkicach. Bohaterem opowieści będzie człowiek, który […]

Drapieżne ptaki

Mówią o nich „krawcy” albo „kieszeniarze”. Złodzieje kieszonkowi, to elita prze­stępcza Wołomina i okolic. Kursują najczęściej w pocią­gach na szlaku Warszawa Wi­leńska – Małkinia. Docent […]

Marki – lata świetności

Budynek, w którym mieści się obeenk Zasadnicza Szkota Zrtwocowi wybudowany został w łatach 1870-1880. Prawowitym właćcłclełem jest Kord Whłtehead spowinowacony z rodzina Wedla, spadkobierca założycieli wielkiej przędzalni C.-3- wefny w Marla eh

Przejeżdżającemu przez podstołeczne Marki, leżące przy trasie biegnącej z Warszawy w kierunku na Białystok, nie przyjdzie na mysi że to ciche i nieciekawe miasto (prawa […]

Bohaterowie… są spokojni

W Wołominie mówią, że załoga „Eltoru” jest nietypowa, bo nawet w sytuacjach trudnych zachowuje się inaczej niż wszyscy. W czasie gdy „solidarnościowa” fermentacja osiągała swoje apogeum — u nich (aczkolwiek wielu należało do tego związku) pracowano normalnie. Dyskutowano. Przecież wtedy nie sposób było milczeć. Nie było to jednak gardłowanie kosztem roboty. Wtedy właśnie, w 1981 roku powierzyli towarzysze jednogłośnie funkcję pierwszego sekretarza POP Zenonowi Żyżyńskiemu.