W pierwszych dniach b. m. odbyło się wielkie polowanie w dobrach Jadowskich do JW. Hr. Konstantego Zamojskiego należących, licznie z Warszawy przybyli myśliwi przez 3 dni gościnnie i z przepychem o ile okoliczności tylko pozwalały, przez dostojnego gospodarza przyjmowanemi byli. Co dzień ze świtem rozpoczynały się łowy, w przepędzaniu kniei największy panował porządek, plan tak był dokładnie sporządzony iż w czasie gdy w iednej części kniei polowano, obławnicy których liczba do 500 się wznosiła, otaczali przeciwną stronę lasu tak iż myśliwi z stanowisk na stanowiska przechodząc ani iednej chwili do stracenia niemieli, w południe zastawiano stoły, rozpalono ogniska i następowało śniadanie, po którem do godziny 6tej wieczorem polowano.
Powracaiących myśliwych oczekiwał obiad a po wesoło spędzonym wieczorze udawano się na spoczynek aby z rankiem wyruszyć do kniei. Ciągła prawie pogoda sprzyiała łowom, ubito 3 dziki, między któremi dwie ogromne maciory, prócz tego kilka sztuk sarn i mnóstwo drobniejszej zwierzyny. Za powrotem do Warszawy, Myśliwi dali świetny obiad w Resursie w pałacu Mniszkowskim dla Hrabi Zamojskiego.
Kurjer Warszawski
1835, nr 306
Autora wspiera Wołomin Światłowód
+ There are no comments
Add yours