…by odczuć, to trzeba być młodą

By pojąć, to trzeba żyć na wsi,
by odczuć, to trzeba być młodą.

Zgiełk, śmiechy, gonitwy, zasadzki
(i mama zgorszona swobodą).
Pamiętasz jak było wesoło?
Najstarsi biegali jak dzieci.
A każdy oglądał się wkoło,
skąd woda podstępnie wyleci.

Goniłeś mnie wtedy w ogrodzie
rozmiękłym od rannej ulewy.
Śmigałam po trawie i wodzie
pomiędzy jabłonie i krzewy,
aż wreszcie… przywarłam do ciebie
na wąskiej alejki zakręcie…

Błękity i słońce na niebie…
A w sercu kochanie i szczęście…
Dla piersi oddechu nie stanie…
A usta łakome, gorące,
a w sercu kochanie, kochanie…
Na niebie błękity i słońce…

Wtem rękę oparłam o drzewo
i znowu śmiech zabrzmiał radosny,
bo jabłoń zmoczona ulewą
zrobiła nam śmigus tej wiosny
i głowy schylone do siebie
obficie zrosiła nam wodą…

By pojąć, to trzeba żyć na wsi,
by odczuć, to trzeba być młodą.

(drukowane w dwutygodniku “Kobieta w Świecie i Domu”)

Więcej tego autora:

+ There are no comments

Add yours

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.