Pielęgniarka
Gdy w nocy masz gorączkę, to czegoś się boisz,
czasem powtarzasz przez sen imiona, nazwiska.
Budzisz się, pytasz ciągle: “- Czy siostra tu stoi?”
I jestem ci, biedaku, taka bardzo bliska.
w dokumentach i wspomnieniach
Gdy w nocy masz gorączkę, to czegoś się boisz,
czasem powtarzasz przez sen imiona, nazwiska.
Budzisz się, pytasz ciągle: “- Czy siostra tu stoi?”
I jestem ci, biedaku, taka bardzo bliska.
Zgiełk, śmiechy, gonitwy, zasadzki
(i mama zgorszona swobodą).
Pamiętasz jak było wesoło?
Najstarsi biegali jak dzieci.
A każdy oglądał się wkoło,
skąd woda podstępnie wyleci.
Co teraz robić?! Zaczynać od nowa? I jak budować, by się nie zwaliło? Czy też w proch upaść w bólu przed mogiłą I Boga błagać, by z martwych powstała? Czy serca oddać i krwią jak cementem w gmach je powiązać,…
na wigilijnym stole samotne nakrycie ani kogo przytulić, ani szeptać życzeń uśmiechy dawno ścichłe, błyski zgasłych oczu skrzą się w brylantach szyby, snują w ciszy nocy trochę smutnych pamiątek, co wszystko przetrwały … jeśli choć jedno serce na świecie zostało,…
W Warszawie u żydów były rozruchy, na torach coraz to znajdują zabitych, albo z połamanymi rękami i nogami sami się zgłaszają. Łapania trochę przycichły. Z magistratu tych, co pobrali na Pawiak, wywieźli gdzieś dalej. W styczniu Andrzej był z Bolkiem…
Wczoraj rano idąc do miasta widziałam na torze zabitego. Podobno żydzi uciekali z pociągu, wywozili ich z getta i niemcy do uciekających strzelali. Tak leżało na torach pięć osób. Widziałam tylko jednego, był poowijany w jakieś gałgany, chudy i zimny….
Właściwie nic się nie dzieje. Gdzieś daleko jest wojna, o czym się czyta, i co się widzi jedynie przy przejeżdżających pociągach. Jadą auta i auta, biało wapnem ochlapane, żeby się maskowały na śniegu. Do Bożego Narodzenia było ciepło jak na…
Zanosi się znów na wojnę. Co prawda wojna trwa, ale na taką tuż po sąsiedzku, na naszym terenie, może więc lepiej zapisywać? Byłaby to piąta wojna oglądana przeze mnie, a mam lat 51. Pierwsza była japońska. Co prawda daleko, ale…
Zauważyłam rzecz dziwną. Wobec wojny wszystko jest tymczasem. To, że na ludzkie sprawy mają mniejszą wagę, np. mniej przejmujemy się ubraniem, życiem, tj. jedzeniem itd. to zrozumiałe, ale i chorują ludzie mniej. Nawet podobno mniej umierają? Może dlatego, że nie myślą o sobie, swoim reumatyzmie, czy płucach. Wszystko to mogę sobie jeszcze jakoś umotywować. Ale np. taka rzecz: dawniej ciągle pękały szkiełka u lampki i tłukły się szklanki. Teraz nie. Czemu? Nie wiem. Widocznie i przedmioty martwe czują, że czas jest anormalny i własne „pęknięcie” odkładają do lepszych czasów.
A cywile? Nieszczęśni cywile, którzy w obecnej wojnie muszą brać udział? Znów bohaterstwo wyrzeczenia się wszystkiego i to bohaterstwo bierne, raczej mazgajowate. Jeść byle przeżyć, palić byle nie zmarznąć. I jednocześnie ponieważ woda wciąż mętna, to zarzucać sieć, może się coś wyłowi. Nie wykuje, wypracuje, a wyłowi.
1.XI Zabrali kołdrę Marysi dla jeńców 10.XI Aresztowano księży, doktora Siedleckiego, rabina. Kościoły zamknięte na 3 dni. Oceń ten tekst [Total: 0 Average: 0]Zofia PopławskaZofia Popławska z domu Łozińska, urodzona 14.01.1890 roku w Warszawie. Zamieszkała wraz z mężem Janem i…
5 października Jasio, Zosia i Jadzia poszli do Warszawy 6 października Wrócił Kunc. O Andrzeju nic nie wie. Oceń ten tekst [Total: 0 Average: 0]Zofia PopławskaZofia Popławska z domu Łozińska, urodzona 14.01.1890 roku w Warszawie. Zamieszkała wraz z mężem Janem…
Byłam u spowiedzi i Komunii Świętej. Uprzątnęłam gnój koński. Szłam właśnie alejką w bok, koło rabarbaru, a tu – Jasio!! Nogi się pode mną ugięły. Jasio! Przyjechał, żyje. Pierwsze jego słowa: – Hania i Ziuta żyją! (Modliłam się do ojca…
Poszłam do Wołomina, do kościoła. Rozlepione rozporządzenie, żeby witać przy spotkaniu żołnierzy, a żyd ma schodzić z trotuaru. Po powrocie zastałam całą kompanię wyszykowaną na trawie, pod parkanem. A Dębski czekał, by mnie pożegnać! Uf! Poszli do Warszawy. Tak mówili….