The fighting near Radzymin

Bitwa pod Radzyminem (III)

Obronność warszawskiego przyczółka

Dzięki tak karykaturalnie spaczonej idei linji obronnej powstał cały szereg fałszywych posunięć taktycznych, jak obsadzenie tej linji, organizacja systemu artyleryjskiego, rozmieszczenie odwodów, nieobsadzenie drugiej linji i inne. – Słuszne uwagi na ten temat znajdujemy w piśmie dowódcy frontu, generała Hallera z dnia 2 sierpnia:

„Pierwsza linja w tym rejonie (odcinek 11 dywizji piechoty) jest niewykończona, jej trasa w wielu miejscach wadliwa. Linja drutu nie daje możności flankowego ognia. Roboty na tej linji wykonuje wyłącznie tylko, niedawno z formacji uzupełnienia przybyły żołnierz, który powinien być ćwiczony i przygotowany do walki i służby w okopach. Na całej linji nie zastałem ani jednego cywilnego, ani wojskowego inżyniera“.

Trzeba tu dodać do uwag dowódcy frontu, że od tego opisu do 13 sierpnia nic, albo prawie nic się na tej linji nie zmieniło.

Trudno zrozumieć dlaczego dowódca frontu, widząc jak wygląda ta pierwsza linja i zdając sobie chyba sprawę, że w tak krótkim przeciągu czasu nie wiele zdołamy w niej zmienić, mimo to zakazywał umacniania drugiej linji, z powodu niebezpieczeństwa przedwczesnego cofania się na nią. Pomysł ten bardzo zaszkodził i tak źle ufortyfikowanej pozycji.

Idea budowania tej linji powstała prawdopodobnie stąd, że chciano Warszawę ochronić od ognia dalekonośnej artylerji rosyjskiej. Ponieważ tej artylerji nie było, przyczyna jej stworzenia nie była istotna.

Trudno dzisiaj sprawdzić czyja to jest wina i kto był autorem nieszczęsnego projektu. Dzięki niej – jak zobaczymy – prawie zmarnowaliśmy 11-ą dywizję piechoty i niepotrzebnie zużyliśmy 1-ą dywizję litewsko-białoruską. Dzięki niej nie wykorzystaliśmy ognia naszej artylerji i dzięki niej mieliśmy nieprzygotowaną drugą linję obronną. Fatalny ten pomysł dowiódł tylko, że nie mieliśmy ani środków, ani czasu, ani sił fachowych, ażeby tę linję odpowiednio rozbudować.

Należy żałować, że kapitalnych błędów, jakie wówczas popełniono z okazji tych prac fortyfikacyjnych, nie omawia się dzisiaj obszerniej. Byłby to wielce interesujący temat nietylko dla historji, lecz i dla naszej inżynierji wojskowej.

W pracy kapitana Waligóry p.t. „Fortyfikacja Przedmościa Warszawy” znajdujemy ciekawe wiadomości o ówczesnym stanie fortyfikacji i środków technicznych. Okazuje się, że brakowało wówczas drutu kolczastego i narzędzi saperskich, że nie było fachowych inżynierów, ani dostatecznej ilości robotników.

W takich warunkach zaniechano celowo wybudowanej linji obronnej na korzyść szkodliwej fikcji. Nowa linja wybrana została mimo, że rozkaz ministra spraw wojskowych wyraźnie wskazywał na niemiecką i mimo, że zdanie to podzielali Francuzi. (Raport pułkownika Misji Francuskiej Bancilhon).

Tak więc stworzenie tej linji obciąża albo komitet fortyfikacyjny pod przewodnictwem generała Michaelisa, albo gubernatora Warszawy.

Obsada przyczółka warszawskiego była następująca:

Od Karczewa do Okuniewa 15-a dywizja piechoty, od Okuniewa do Leśniakowizny 8-a dywizja piechoty, od Leśniakowizny aż do Bugu — 11-a dywizja piechoty. VII brygada rezerwowa w Zegrzu.

Trudno obecnie wytłumaczyć obsadę całego przedmościa. Gdy na prawem skrzydle 15-a dywizja zajmuje 15 kilometrów, na kierunku mało niebezpiecznym, bo południowym, a odcinek 8-ej dywizji ma ledwie 5 kilometrów, to oddanie dywizji 11-ej, moralnie raczej słabszej, świeżo uzupełnionej z nowem dowództwem – przestrzeni 32 kilometrowej, w miejscu przez które przejdzie najprawdopodobniej oś nieprzyjacielskiego natarcia (szosa Białystok – Warszawa) staje się zupełnie niezrozumiałe.

Możnaby to wyjaśniać praktyką wojny światowej, w której słabe obsadzanie pierwszej linji, a silne drugiej okazywało się bardzo korzystne. Jednakże u nas druga linja zupełnie nie była obsadzona. Prawda, że w Markach o 10 kilometrów za frontem znajdował się odwód 1-ej armji (1-a dywizja litewsko-białoruska) ale takie ugrupowanie zgóry już zawierało w sobie niebezpieczeństwo przerwania frontu 11-ej dywizji i narażenia jej na ciężkie straty.

Wojna w roku 1920 – (wspomnienia i rozważania)
Instytut Badania Najnowszej Historii Polski
Warszawa 1930

Więcej tego autora:

+ There are no comments

Add yours

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.