wieczor e

Generator  zjada rdza, choć miałby na niego apetyt przemysł cukrowniczy

W zburzonej fabryczce Briggsa w Markach koło Warszawy niszczeje generator, mogący wyprodukować dziennie 1.600 kilowatów prądu elektrycznego. Generator ten można by jeszcze wykorzystać. W czasie działań wojennych fabryka Briggsa została całkowicie zniszczona. Ocalała jedynie mała elektrownia, znajdująca się przy fabryce. Po wyzwoleniu terenów na prawym brzegu Wisły pracownicy Warszawskiej Elektrowni przystąpili do remontu ocalałego generatora w Markach i kosztem 1,5 mil. zł. uruchomili 1 kocioł. Z chwilą oswobodzenia stolicy stała się aktualną sprawa odbudowy Elektrowni Warszawskiej i dalszej naprawy generatora w Markach zaniechano. Oddano go pod opiekę Zjednoczeniu Energetycznemu.

Opieka ta nie była dostateczna, bo część urządzeń generatora okoliczna ludność po prostu wykręciła. Przedstawia on jednak nadal znaczną wartość i nie można pozwolić, by rdzewiał on w gruzach fabryczki. Generatory tego typu są obecnie bardzo potrzebne, na przykład w przemyśle cukrowniczym. Taki sam generator, jaki znajduje się w Markach, pracuje przy jednej z fabryk w Zgierzu. Może ktoś zajmie się więc i rdzewiejącym bezużytecznie w Markach generatorem.

Wieczór
R. 3, 1948 nr 96=545 (8 IV)

Więcej tego autora:

+ There are no comments

Add yours

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.