Była osobą wysoką, szczupłą, o gładko uczesanych włosach przyprószonych siwizną, a także zasadniczą, odważną w wypowiadaniu sądów, pryncypialną w swoich poglądach, kontrowersyjną, mimo to lubianą i cenioną w gronie nauczycielskim. W jej mieszkaniu nad biurkiem, zamiast krzyża, wisiał portret Marszałka Józefa Piłsudskiego.
Pewnego razu, w okresie prześladowań religijnych, weszła na zebranie Rady Pedagogicznej z pozdrowieniem: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus”. Wśród zebranych zapanowała konsternacja, nikt nie odpowiedział. Wówczas Janina Knapikówna siarczyście zaklęła i powiedziała: „Kultura nakazuje odpowiadać na pozdrowienia”. Zebrani chórem odpowiedzieli: „Na wieki wieków amen”.
Wśród wiciu mogił cmentarza Bródnowskiego odnalazłam poziomą, betonową płytę nagrobną z napisem:
Ś.P. JANINA KNAPIK
NAUCZYCIELKA
ŻYŁA LAT 70
ZM. DN. 17 VII 1964
„NAUCZYCIELKA” – na długo w mojej pamięci pozostał ten wyraz wyryty na szarej płycie, którego poszczególne litery wymalowane czarną farbą przypominały staranne pismo na delikatnym, miękkim papierze, wykonane stalówką z nadmiarem atramentu.
Poznałam pismo Janiny Knapikówny w „Księdze Głównej 7-klasowej Szkoły Powszechnej w Wołominie” z roku szkolnego 1923/1924. To wówczas zaczęła się jej przygoda z wołomińską oświatą, która trwała do 31 sierpnia 1962 roku. Jako wychowawczyni 46-osobowej klasy I a wykaligrafowała dużymi, równymi literami imiona i nazwiska swoich podopiecznych.
W 1917 roku, na początku drogi zawodowej, piórem i czarnym atramentem równie pięknie wykaligrafowała swój życiorys. Urodziła się 4 grudnia 1893 roku w Warszawie. W latach 1903-1906 rodzice, Szymon Knapik z zawodu zecer i Marianna z Sotkiewiczów (lub Sobkiewiczów), wysłali ją na pensję pani Haliny Gepnerówny do klasy przedwstępnej.
Dalej w swoim życiorysie napisała:
“Zakład naukowy został przeniesiony z Krakowskiego Przedmieścia 2 na ulicę Moniuszki 8, wobec czego rodzice oddali mnie do 7-mio klasowego zakładu naukowego Sabiny Tegazzo-Chmielcwskiej1 Krakowskie Przedmieście 6, w którym skończyłam 6 klas w 911 roku (1911 – dop. aut.). Po ukończeniu szkoły szykowałam się do egzaminu nauczycielskiego, który miałam zdawać w okręgu. Do egzaminu nie przystąpiłam. W roku 911 (1911) zaczęłam pracować jako korektorka w redakcji miesięcznika “Anioł Stróż”2 dla dzieci i w administracji pisma ludowego “Praca Zbożna”. Na tych posadach przebywałam do dnia 1 sierpnia 1914 roku. Z tym dniem zamknięto obie redakcje, a ja zostałam bez pracy do dnia 1 września 915 r. (1915).
Od roku 915 (1915) rozpoczęłam pracę nauczycielską w szkole początkowej im. Henryka Dąbrowskiego, założonej w Warszawie przez Polskie Towarzystwo Niesienia Pomocy Ofiarom Wojny. W międzyczasie uczęszczałam na kursy pedagogiczne urządzane staraniem Macierzy jak również Związku Nauczycielskiego.”
Nauczycielka szkół powszechnych
“Od 1 września 1917 roku pracuję jako nauczycielka Publicznych Szkół Powszechnych” – pisała. Miała wówczas 24 lata i referencje z Rady Szkolnej w gminie Annopol w obwodzie Janowskim. Do szkoły przeszła z redakcji “Praca Zbożna”, jej właścicielka Małgorzata Starzyńska napisała: “P. Janina Knapikówna pracowała bardzo sumiennie w administracji pisma «Praca Zbożna» przez rok i trzy miesiące. Odeszła ze względu na zamknięcie pisma. Następnie uczyła przez rok szkolny dzieci wstępnego oddziału szkoły im. Dąbrowskiego. Mogę ją polecić jako osobę bardzo sumienną”.
1 września 1917 roku rozpoczęła pracę w zaborze rosyjskim, w Szkole Powszechnej w Suchej Wólce koło Janowa Lubelskiego, w tym też roku wstąpiła do Związku Polskiego Nauczycielstwa Szkół Powszechnych. Od 1 września 1919 do 1 września 1921 roku “piastowała z nominacji” urząd kierowniczki – nauczycielki Publicznej Szkoły Powszechnej w Gołębiewie w gminie Kutno.
1 września 1921 roku została przeniesiona na własną prośbę na takież stanowisko do 1-klasowej Publicznej Szkoły Powszechnej we wsi Siemianów w gminie Sójki. Komisja weryfikacyjna przy Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego uchwalą z dnia 16 sierpnia 1922 roku zaliczyła jej jeden miesiąc pracy w zaborze rosyjskim. Również na podstawie tej uchwały, przy uwzględnieniu służby w Państwie Polskim, od dnia 1 lipca 1920 roku Janina Knapik otrzymywała płacę zasadniczą X stopnia służbowego w miesięcznej kwocie 800 marek polskich. W 1923 roku, gdy rozstawała się z tą pracą, prezes Dozoru Szkolnego – W. Michalski, sekretarz – M. Kiełczykowski i wójt gminy Kutno – F. Radzimierski napisali:
“Z przyjętych na siebie obowiązków wywiązywała się stale bardzo sumiennie, gorliwie i z pożytkiem dla młodzieży szkolnej, czym zjednała sobie sympatię i zaufanie ogółu gminy. Żegnając ją, składamy niniejsze zaświadczenie jako prawdziwie gorliwej i z zamiłowaniem pracującej krzewicielce oświaty”.
W 1923 roku przeprowadziła się do Wołomina. Wraz z bratem Cezarym (Cezarjuszem) Knapikiem zamieszkała w miejscu, gdzie ludność polska mieszała się z ludnością żydowską: w budynku Mandelberga przy ulicy Pocztowej (Warszawskiej) 7 m 11. Na parterze mieściła się szkoła, a na dwóch piętrach, w jedno lub dwupokojowych lokalach mieszkali nauczyciele. Ich sąsiadami byli: Józef i Natalia Kwapiszewscy z maleńką córeczką Krysią, uciekinierka z bolszewickiej Rosji – Zofia Wanda Bublewska, nauczycielka języka polskiego i francuskiego z gromadką dzieci, Helena i Alfred Orwicz – Żyliński z czwórką dzieci, nauczycielka matematyki Zofia Rotkin i najbardziej spośród nich wykształcona, po paryskiej Sorbonie, Żydówka Gucia Dawydkin z mężem i córeczką Isią.
1 września 1923 roku Janina Knapikówna rozpoczęła pracę z 43-ma pierwszoklasistami w Publicznej Szkole Powszechnej przy ulicy Buczkowskiej (Wileńskiej). Inspektor szkolny powiatu błońskiego wydał jej zaświadczenie “zwalniające od egzaminu nauczyciela”. Podstawą decyzji Komisji Egzaminacyjnej było ukończenie sześciu klas gimnazjum (w latach 1922-1923) z wynikiem dodatnim, kursów metodyczno-pedagogicznych w Sokółce i w Grodzisku:
“Na podstawie odbytych repetycyj i wykonanych wypracowań piśmiennych Komisja Egzaminacyjna w osobach Inspektorów Szkolnych Grzegorza Winogrodzkiego i pana Lubelskiego, przewodniczącego Komisji – Alfreda Dworskiego stwierdziła, że p. Janina Knapikówna posiada dobrą znajomość przedmiotów grupy pedagogicznej i uchwaliła przyznać jej zwolnienie od egzaminu nauczycielskiego z wynikiem dobrym”.
Jeszcze dopełniła aktu przysięgi: „PRZYSIĘGAM Panu Bogu Wszechmogącemu, że w wykonywaniu swych obowiązków służbowych, szczególnie w zakresie wychowania i nauczania powierzonej mi młodzieży, przyczyniać się będę ze wszystkich sił do ugruntowania wolności, niepodległości i potęgi RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ, której zawsze wiernie służyć będę. Wszystkich obywateli kraju w równem mając zachowaniu przepisów prawa strzec będę pilnie, obowiązki mego stanowiska spełniać gorliwie i sumiennie, polecenia mych przełożonych wykonywać dokładnie, a tajemnicy urzędowej dochowam. TAK MI PANIE BOŻE DOPOMÓŻ” – i otrzymała przepustkę do pracy w charakterze pełnoprawnej nauczycielki.
W następnych latach Janina Knapikówna pracowała z kierowniczką szkoły Zofią Wandą Bublewską, Wacławą Peretjatkowiczową Jadwigą Markowską i Stanisławem Szubińskim. Pracę nauczycieli nadzorowali również inspektorzy szkolni. W 1928 roku Wilhelm Wiatr wizytował klasę IV na lekcji rachunków, “gdzie temat zadania dobrze obmyślany pozwolił na trafne rozwiązania przez uczennice”, a język polski w klasie V został poprowadzony metodycznie i “w żywym tempie”. Inspektor Antoni Lumbe chwalił panią Janinę za sumienną pracę dającą zadawalające wyniki w nauce uczennic.
16 marca 1938 roku została przeniesiona do 7-klasowej Publicznej Szkoły Powszechnej nr 3 z polskim językiem nauczania (wyznania mojżeszowego) na ulicę Warszawską. Uczyła matematyki. Kierownikiem szkoły był Stanisław Wieczyński, a nauczycielami: Bolesław Bohusz, Bronisław Zawadzki, p. Schneier, M. Walersztejn, B. Pamasówna i Gucia Dawydkinowa. Zdążyła poznać personel szkoły, uczniów i ich rodziców, kiedy we wrześniu 1939 roku w Wołominie rozległy się złowrogie okrzyki hitlerowskiego najeźdźcy. Żydzi zamieszkali w getcie, a szkoła została zamknięta.
W latach 1940-1944 pracowała w Publicznej Szkole Powszechnej nr 4. Opinię wystawił jej wówczas kierownik Jan Malik:
“Jako nauczycielka tejże szkoły wywiązywała się z powierzonych sobie obowiązków i zadań bardzo gorliwie oraz sumiennie. Jej obowiązkowość, punktualność w pracy były wzorem do naśladowania przez młodzież szkolną, a troska o kulturę dnia codziennego dzieci, samodzielność, zdrowie i późniejszy dobrobyt tej młodzieży stawiały Ob. Knapik Janinę w rzędzie przodujących nauczycieli”.
Z tą wzorową opinią trafiła do Szkoły Podstawowej nr 1. W roku szkolnym 1946/1947 powierzono jej wychowawstwo klasy II a, a w następnym wychowawstwo klasy III a. Klasy te liczyły 53-61 uczniów.
Od 1 września 1948 roku Janina Knapikówna pracowała w Szkole Powszechnej nr 2 z kierownikiem Antonim Morgą. Miała wychowawstwo klasy V b, w której uczyła języka polskiego, rosyjskiego, historii, fizyki, rysunku, robót; w klasach IV a i IV b geografii i rysunku; w klasach VI a, VI b i VII języka rosyjskiego.
Chorowała, przeszła na rentę w wieku 63 lat, ale jeszcze w latach 1960-1961 uczyła matematyki w klasach młodszych Szkoły Podstawowej nr 2 przy ul. Warszawskiej w Wołominie, pod nadzorem kierowniczki Adeli Kołodziejczyk.
Mieszkała w Wołominie przy ulicy Nowej 4 m 9 w dużym, dwupokojowym mieszkaniu na II piętrze, do którego w latach 50. dokwaterowano młode małżeństwo Marię i Zbigniewa Kosińskich z małym synkiem Januszkiem. Pani Janina chłopczyka pokochała, rozpieszczała, a siebie kazała nazywać Nianią.
W październiku 1961 roku szukała pomocy finansowej na leczenie. Wówczas Zarząd Oddziału Powiatowego ZNP w Wołominie oraz Zarząd Okręgu Warszawskiego ZNP, biorąc pod uwagę jej długi staż związkowy, 47 lat pracy i skromną rentę w wysokości 750 złotych, udzielił jej pomocy finansowej i prawnej.
Ze szkołą rozstała się 31 sierpnia 1962 roku. Była już wtedy chora na cukrzycę, niepełnosprawna i wymagająca całodobowej opieki. Bardzo troskliwie zajęła się nią pani Adela Kołodziejczyk, kierowniczka szkoły oraz sekretarz Oddziału Powiatowego ZNP w Wołominie, która umieściła panią Janinę w Domu Pomocy Społecznej w Zielonce, często ją odwiedzała, a po jej śmierci zajęła się pochówkiem i położeniem płyty nagrobnej na cmentarzu.
Janina Knapik zmarła w wakacje 17 lipca 1964 roku. Rozstała się ze „szkołą życia i przeżycia” i z pracą, która dawała jej przez długie lata utrzymanie. Została pochowana na cmentarzu Bródnowskim (kwatera 54 C-1-23). Jej grobem opiekuje się pewna pani odwiedzająca sąsiednią mogiłę oraz dawna sąsiadka, a zarazem jej uczennica, Grażynka Kaźmierkowska, która napisała: „Dzięki Ci, Pani Profesor, za to, że często zabierałaś mnie z podwórkowego trzepaka do siebie na II piętro i udzielałaś dodatkowych lekcji matematyki i rosyjskiego”.
- Pensja Haliny Gepnerówny, przekształcona w Gimnazjum i Liceum im. Haliny Gepnerówny przy ulicy Moniuszki 8.
- Sabina Tcgazzo-Chmiclewska (zm. 1946) w latach 1905-1939 była przełożoną gimnazjum i liceum żeńskiego w Warszawie.
- „Anioł Stróż” – katolicki miesięcznik kierowany do dzieci w wieku szkolnym (8-13 lat). Czasopismo założył w 1911 roku bl. ks. Ignacy Kłopotowski. Celem gazety było przybliżenie dzieciom Boga, dziejów świętych i przodków oraz piękna stworzenia. W okresie międzywojennym i powojennym tytuł ten został zawieszony, a wznowiony przez Siostry Loretanki w maju 2000 roku.
“…Mieszkała w Wołominie przy ulicy Nowej 4 m 9 w dużym, dwupokojowym mieszkaniu na 11 piętrze,…”. Niby drobny, ale błąd merytoryczny. Ta kamienica stoi do dziś i cały czas miała i ma tylko 2 piętra. Przez kilka lat mieszkałem na tym samym piętrze (II), obok pp Kosińskich.
Dziękuję za czujność! Oprogramowanie OCR błędnie rozpoznało tekst, już poprawione.
Adresy zamieszkania J. Knapik w Wołominie. (…) W 1923 roku przeprowadziła się do Wołomina. Wraz z bratem Cezarym (Cezarjuszem) Knapikiem zamieszkała w miejscu, gdzie ludność polska mieszała się z ludnością żydowską: w budynku Mandelberga przy ulicy Pocztowej (Warszawskiej) 7 m 11. Na parterze mieściła się szkoła, a na dwóch piętrach, w jedno lub dwupokojowych lokalach mieszkali nauczyciele.
(…) Mieszkała w Wołominie przy ulicy Nowej 4 m 9 w dużym, dwupokojowym mieszkaniu na II piętrze, do którego w latach 50. dokwaterowano młode małżeństwo Marię i Zbigniewa Kosińskich z małym synkiem Januszkiem. Pani Janina chłopczyka pokochała, rozpieszczała, a siebie kazała nazywać Nianią.
Z książki A. Wojtkowskiej, ‘Oświatowe życiorysy z Wołominem związane’, str. 186, 18 wers od dołu, jest: ‘…mieszkaniu na II pietrze’ (niby to samo, a nie to samo). Błąd przy przepisywaniu, zapewne administrator poprawi.
Pozdrawiam pana, który mieszkał w tym samym domu co p. Knapik i zauważył ten błąd.
Anna Wojtkowska