Włościanin wsi Zawiszyn w pow. Radzymińskim, Sylwester Piwka, miał urazę do swego sąsiada Izydora Maciejewskiego za to, że ten świadczył przeciw niemu w sądzie. Zaprzysiągł więc zemstę i dokonał jej onegdaj. Gdy Maciejowski wracał z lasu, spotkał na drodze zagniewanego sąsiada, którego zaczepił i… przeprosił. A żeby zatrzeć urazę jeszcze lepiej, Maciejewski zaprosił Piwkę na kieliszek wódki, na co ten przystał, razem udali się do Jadowa, gdzie w restauracji przy “gorzałce” zaczęli się nawet całować. Nie zaleli jednak „robaka” waśni „dokumentnie”, bo oto po upływie godziny wysunął on swoje żądło i pokłócił pogodzonych, którzy po wymianie wymysłów, zaczęli bójkę na noże. Wynik jej był fatalny, bo Maciejewski otrzymał śmiertelną ranę w piersi, od której umarł w dwie godziny potem. Piwkę aresztowano.
Kurjer Warszawski
R. 85, 1905, nr 5
Autora wspiera Wołomin Światłowód
+ There are no comments
Add yours