“Śledztwo” pana wizytatora

Oczyszczanie atmosfery trwa – Przeniesienie które nie jest “karą” – Sensacyjny proces prasowy – Jak pan wizytator prowadził śledztwo – Świadkowie czy oskarżeni?

Na terenie Grudziądza w dal. ciągu odbywa się oczyszczanie atmosfery, zgęszczonej tu ogromnie w  ostatnim czasie znanymi wystąpieniami nauczycieli – bezbożników. Dużą rolę w tym „oczyszczaniu” odgrywa opinia publiczna, pod naciskiem której do żywego dotknięte społeczeństwo katolickie Grudziądza otrzymało już częściową satysfakcję. Było nią usunięcie ze stanowiska kierownika szkoły „wodza” bezbożników grudziądzkich Wieczyńskiego i przeniesienie go do Wołomina pod Warszawą (caveant, wołominianie!). P. Wieczyński już się z Grudziądza wyprowadził. Pozostali jednak jeszcze jego zwolennicy i to bardzo liczni.

„Czystka”, jaką społeczeństwo grudziądzkie zainicjowało w tej dziedzinie dostała się przez prasę aż przed kratki sądowe, zresztą nie po raz pierwszy, bo były już procesy o napad na zebranie katolickie w Tivoli w listopadzie ub. r. Obecnie przed sądem znalazła się sprawa prasowa, pozostająca w związku ze wspomnianym zebraniem.

Wkrótce po owym pamiętnym wystąpieniu bezbożników grudziądzkich na zebraniu A. K. w Tivoli miejscowy „Goniec Nadwiślański”, wystąpił z artykułem, w którym alarmował opinię publiczną destrukcyjną działalnością bezbożników na terenie szkoły. W artykule prokuratura dopatrzyła się zniewagi formalnej inspektora szkolnego a także występków z art. 127 i 170 k. k. Rozprawa sądowa przeciw redaktorowi odpowiedzialnemu p. Anton. Berśmanowi odbyła się w dn. 29 stycznia i na wniosek obrońcy adw. Marszalika została odroczona dla powołania nowych świadków i to na bardzo ważną okoliczność, mianowicie, że po ukazaniu się w prasie zarzutów uprawiania propagandy bezbożniczej pod adresem nauczycieli Wieczyńskiego, Karolewskiego i in. przysłany w celu przeprowadzenia śledztwa w tej sprawie wizytator Godecki sprawę zbagatelizował, usiłując nawet wybielać owych nauczycieli.

Obecnie rozprawa został wznowiona. Obronę oskarżonego wspólnie z adw. Marszalikiem objął także adw. Sergot, znany działacz narodowy.

Nazajutrz, po pamiętnym zebraniu w Tivoli, w którym wziął udział i p. Tkaczyk, p. Godecki wdrożył przeciwko niemu postępowanie dyscyplinarne. P. Tkaczyk przed sądem stwierdził z całą pewnością, że p. wiz. Godecki wcale nie dochodził, czy prawdziwe są zarzuty, postawione w prasie nauczycielom i nie badał świadków. Dopiero po tygodniu, gdy ukazała się rezolucja organizacyj katolickich domagająca się ukarania nauczycieli bezbożników. p. Godecki zbadał nauczyciela p. Ryczakowicza, a badanie to było takiego rodzaju, że p. Ryczakowicz czuł się raczej oskarżonym, niż świadkiem (nawiasem dodać warto, że p. Ryczakowicz jest prezesem okręg. Stow. Chrześcj.-Narod.
Naucz. Szkół Powsz.). I inni nauczyciele nie należący do Z. N. P., ba dani przez p. Godeckiego czuli się, jakby byli oskarżonymi.

Sensacyjne były zeznania p. Egona Tkaczyka, profesora, prezesa A. K. Zeznał on pod przysięgą iż był przekonany, że wiz. Godecki będzie badał prawdę, tymczasem p. Godecki zwrócił świadkowi uwagę na pragmatykę urzędniczą i na jej podstawie zabronił mu współpracy z Akcją Katolicką.

Prof. Tkaczyk zeznał przed sądem, że udzielił p. Godeckiemu szczegółowych informacyj, gdzie ma zasięgnąć  języka o bluźnierczych wystąpieniach nauczycieli Karolewskiego, Wieczyńskiego i in., wskazując m. in. i na redakcję „Gońca Nadwiślańskiego”. Wskazał mu świadków, którzy słyszeli, jak nauczyciele ci wołali: „Topić monstrancje, palić kościoły. Dobrze, że w Hiszpanii palą kościoły” itp. Wizytator Godecki, prowadząc dochodzenia, nie chciał ustalić prawdy materialnej, a p. Ryczakowicza, który mu mówił o bluźnierstwach członków Z. N. P. nazwał “prowokatorem”. Świadek zeznaje, że p. Godecki wcale nie interesował się prawdziwością zarzutów, postawionych ogniskowcom, natomiast usiłował dociec, kto jest autorem artykułów prasowych, atakujących bezbożników grudziądzkich.

W dalszym ciągu rozprawy zeznawał jako świadek sam p. Godecki i na pytanie przewodniczącego, „jaki był kierunek prowadzonych przez niego dochodzeń”, odpowiedział, że „robił to, czego życzyły sobie władze administracyjne, a więc starał się zażegnać działania Akcji Katol. przeciw nauczycielom”, Badanie prawdziwości zarzutów było dla niego sprawą drugorzędną. W toku dochodzeń pp. Ożga i Ryczakowicz zeznali, że Wieczyński istotnie przed paru laty mówił publicznie w sposób obraźliwy o religii i że padły zdania o paleniu kościołów i topieniu monstrancyj. „Dla dobra służby — oświadcza p. Godecki — nauczyciel Wieczyński został przeniesiony do innego okręgu, ale zarządzenia tego nie można uważać za karę”.

Dla zbadania kilku nowych jeszcze świadków sąd rozprawę ponownie odroczył.

Wszechpolak
narodowe pismo akademickie
R.1 Nr 12

Więcej tego autora:

+ There are no comments

Add yours

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.