Ile może kosztować jedna pochopna decyzja?! Urzędowego taryfikatora na ten szczególny towar nie znamy. Natomiast wiemy, że decyzja, o której poniżej, kosztuje już 5 milionów 200 tysięcy, a będzie kosztować — w pierwszym etapie — jeszcze półtora miliona. Za tę górę złotówek można zbudować… osiedle domków jednorodzinnych… ale trudno, bardzo trudno wybudować obiekt sportowy w Wołominie.
Przepraszam za krótki wstęp historyczny — jest niezbędny.
Kilka lat temu podjęto decyzję, by w oddalonym o 30 km od stolicy Wołominie zbudować obiekt sportowy. Nie zwykłe boisko piłkarskie, z pomocniczymi urządzeniami. Nie. Kombinat sportowy: stadion piłkarski z trybunami na 6 tysięcy widzów, halę sportową na tysiąc osób, wielki pawilon administracyjny i kilka pomniejszych placów sportowych. W tym czasie miasto powiatowe Wołomin zamieszkiwało kilkanaście tysięcy ludności (z tego około 6 tysięcy dzieci i młodzieży w wieku szkolnym) – obecnie podobno mieszka 22 tys, — i jak nietrudno policzyć, co drugi obywatel Wołomina, włączając w to niemowlaków, chorych i antysportowców, miał zapewnione miejsce na stadionie. A propos: w Warszawie podobny stosunek, biorąc pod uwagę Stadion Dziesięciolecia, kształtuje się jak 1:12!
Obiekt, niezupełnie wykończony, oddany został do użytku klubowi, a dokładnie klubikowi “Huragan”. “Huragan” (czyli na dobrą sprawę piłkarze i siatkarze) nie był w stanie inwestować poważniejszych sum w niedokończoną budowę — więc obiekt sobie stopniowo niszczał aż…
W styczniu 1961 administrator — “Huragan” — został “wywłaszczony”, a obiekt przejął WKKFiT Warszawa i z miejsca był zmuszony zainwestować 400 tysięcy złotych w remont częściowo zniszczonych niektórych obiektów. WKKFiT Warszawa postanowił utworzyć w oparciu o istniejące urządzenia Wojewódzki Ośrodek Szkolenia Sportowego, w sumie takie mniejsze OPO, i tutaj spotykamy się na akcie drugim wołomińskiej gigantomanii.
Nie tak dawno zwiedzaliśmy WOSS… i podzielamy troski jego kierownictwa.
Ośrodek Wojewódzki, jeżeli już decydowano się na jego uruchomienie (wyposażenie hotelu na 50 osób kosztowało 266 tysięcy złotych), spełni swoje zadanie, jeżeli w najbliższych miesiącach, powiedzmy do listopada, zostanie ostatecznie oddana do użytku nowoczesna hala sportowa. Bez możliwości korzystania z urządzeń hali (siatka, kosz, gimnastyka itp.) w miesiącach zimowych i wczesno-wiosennych nikt nie zorganizuje w Wołominie żadnego zgrupowania czy szkolenia. Kierownictwu WOSS, w tej sytuacji, nie pozostanie nic innego jak cały kombinat zamknąć na mocny, dębowy kolek, obliczyć planowy deficyt i patrzeć jak obiekt stopniowo ulega dewastacji. Na wiosnę 1962 r. da capo rozpocząć, za setki tysięcy złotych kolejny remont…
Nikt w tym miejscu nie może posądzić nas o czarnowidztwo, gdyż za tym co piszemy stoją fakty.
Nieszczęsna hala, budowana już od czterech lat, ma być oddana do użytku w październiku 1961 r. Szkopuł w tym, że nikt, poza budowniczymi, nie wierzy (to już czwarty termin) w możliwość dotrzymania, tej umowy, jeżeli prace będą posuwały się w takim żółwim tempie.
Jeżeli do października, najpóźniej listopada, WOSS nie przejmie gotowej hali, to nastąpi to o czym piszemy — zamknięcie ośrodka… Miliony złotych nie przyniosą ani grosza zysku.
Nie mogą dopuścić do tego inwestorzy WKKFiT Warszawa i Państwowy Inspektorat Inwestycji PRN, będą odpowiedzialni za szkody wykonawcy Przedsiębiorstwa Budownictwa Terenowego przy PRN i różni podwykonawcy.
Z uruchomionym (wstępnie) WOSS-em wiąże się sporo problemów, np. zadbanie o pełne, rentowne wykorzystanie go, dalszą rozbudowę w 1962 r. itp. Jednak najważniejszą aktualnie sprawę stanowi to, by w pełni i w terminie oddać Wojewódzki Ośrodek do eksploatacji. Ta sprawa powinna być przedmiotem szczególnej troski instytucji sportowych i instancji partyjnych.
Błąd gigantomanii trzeba za wszelką cenę naprawić. Miliony muszą wreszcie zacząć się amortyzować.
Janusz Krawczyk
Sportowiec, 2 sierpnia 1961
Autora wspiera Wołomin Światłowód
+ There are no comments
Add yours