wyzwolenie

Jak się odbywały wybory wójta w gm. Strachówka, pow. Radzymińskiego w dniu 1.II.34 r.

Po rozpisaniu wyborów pierwszy pomyślał o wójcie p. Dziurewicz, dzierżawca 2-u włókowego folwarku w Radoszynie. Dawniej endek dziś żałuje za swe czyny i błaga sanację, ażeby go przyjęła na swoje łono. Trzeba przyznać, że nalazł względy u sanacji. Nawet p. Starosta mianował go przewodniczącym komisji wyborczej. Dziurewicz zwołał wielki zjazd radnych do siebie, ażeby dać się ubłagać na przyszłego wójta. O dziwo na wyznaczony termin zjawiło się aż 2-ch radnych i paru naganiaczy. Kiedy chłopi dowiedzieli się o powyższem, pogrozili swoim wybrańcom, a skutek był taki, że na drugi takiż zjazd przyszło nawet 3-ech, ale tylko z ciekawości.

Zrozumiał pan z folwarku, że u chłopskich radnych nic nie wskóra, i zrobił zwrot na całym froncie. Nietylko zrzekł się kandydowania – na wójta, ale nawet przewodnictwa w komisji. W spadku po Dziurewiczu zwycięstwo bierze p. Wacław Stryjek, odyma się, podnosi, trąbi zwycięstwo, zwołuje swoje owieczki. Nic nie pomogło, musi sam odprawiać pielgrzymkę po radnych, byle zdobyć podpisy do kandydowania. Zdobył aż trzy podpisy do złożenia listy na wójta. Na dzień przed wyborami gmina dowiaduje się, że po upadku p. Dziurewicza przewodnictwo zostało powierzone p. Czerwińskiemu Józefowi. Pan Czerwiński polityk nie tęgi, ale za to żołnierz pierwszej klasy, bo nawet pierś jego zdobią krzyże, za co należy mu się cześć. Ale co do przewodniczenia na wyborach to napocił się biedaczysko nim wyślabizował paragrafy regulaminu i to z takim rozmachem, że aż skończył na podpisie p. Ministra, co nawet było zbyteczne.

Pan przewodniczący zarządza zgłaszanie list kandydatów. Ludowcy zgłaszają formalną listę, gdzie kandyduje Gawor Aleksander. Przewodniczący powtórnie wzywa do zgłaszania, nawet daje 10-cio minutowy termin. Cisza. Dopiero po pewnym czasie wyciąga swoją listę p. Stryjek, ale niezupełną; bo ma zaledwie 3 podpisy. Pan inspektor samorządowy obecny na wyborach radzi, że. p. Stryjek jako radny, może podpisać się sam. Bebeckich kandydatów niema kto zgłosić, każdy z nich chce być wójtem. Nareszcie zgłoszono pana Czerwińskiego Józefa, ale niema całkowitego poparcia. Pan inspektor chodzi, namawia, prosi o poparcie, a że ludowcy nie są tacy nieużyczliwi, więc poparli.

Następuje głosowanie, wynik jest taki, że Gawor otrzymuje 8 gł., Czerwiński 4 gł. a Stryjek 3 gł. Powtórnie Gawor też 8 a Czerwiński 6. Narodowcy zawzięli się na ludowców poszli z sanacją. Następuje głosowanie ostatnie i tu dopiero sęk, pan inspektor nie wie co robić. Po namyśle udaje się z panem sekretarzem na naradę, a następnie ogłasza, że można głosować już tylko na Gawora, ale ci co pierw byli przeciw niemu teraz kładą białe kartki. Przewodniczący namawia, rozdaje jeszcze raz kartki i wzywa, ażeby kładli bez napisu. Radni zbaranieli. Niewiedzą co to znaczy, bo inspektor zabrania się porozumiewać i rezultat bez wyniku. A pan inspektor aż zatarł ręce z radości, że ludowiec nie został wójtem i ogłosił, że za 14 dni będą nowe wybory.

Aleksander Gawor
Wiceprezes Powiatowego Zarządu
Str. Ludowego na pow. Radzymiński

Wyzwolenie
Organ Stronnictwa Ludowego
Nr 17, rok 1934

Więcej tego autora:

+ There are no comments

Add yours

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.