Franciszek Kominek, ludowiec i peowiak z Turza

Mogłoby się wydawać, że historia Polski toczy się w Warszawie, Krakowie, czy innym podobnym miejscu. Dzisiaj zapraszamy Państwa do Turza, niewielkiej wsi pomiędzy Wołominem i Mińskiem Mazowieckim, bo także tam w czasach zaborów, I wojny światowej i dwudziestolecia międzywojennego rodziła i budowała się wolna Polska. Naszym bohaterem jest dzisiaj Franciszek Kominek, turzanin.

Jesień 1918 w Tłuszczu

new
new

Zbliża się jesień, a wraz z nią 91 rocznica odzyskania niepodległości przez Polskę. Chlubną kartę w tamtych dniach zapisała szczególnie Polska Organizacja Wojskowa – podporządkowany […]

Bratnia pomoc i rodzinne rządy

robotnik
robotnik

Gmina dostała się w ręce pana posła Kielaka przez osoby braci Dudzików, którzy objęli w niej niepodzielne rządy. Feliks został wójtem, Stanisław zaś sekretarzem. Jeden brat spełnia funkcję kasjera, a drugi buchaltera. Jeden wydaje pieniądze, a drugi go kontroluje i księguje wydane sumy.

Zdziczenie

wyzwolenie
wyzwolenie

Jakiemi metodami walczą zwolennicy łączenia chłopów z obszarnikami i sługusi obszarników — dowodzi następujący akt. Na zebraniu Kółka Rolniczego w Turzu pow. Radzymińskiego w dniu […]

Ambona czy mównica polityczna?

wyzwolenie
wyzwolenie

Ambonę chcielibyśmy widzieć jako miejsce, skąd głoszone są prawdy Boże, a więc rzeczy nieomylne i nie podlegające krytyce ludzkiego rozumu. A ksiądz Chylicki już dawno ambonę przerobił na mównicę polityczną, z której w niedzielę rozlegają się mowy publiczne. Ponieważ zaś polityka — to ludzka rzecz, a ludzie są bardzo omylni, więc i ksiądz powtarza omyłki, czasami nawet rozmyślne kłamstwa puszczane przez obóz wrogi ludowi. Stwarza to w kościele atmosferę nie do wytrzymania, jeśli się jest przymusowym słuchaczem rzeczy niezgodnych z prawdą. Człowiek musi zęby zacisnąć, wysłuchać fałsz, zamilczeć i stać dalej w tym kościele jak na rozpalonym kamieniu.