Piszą nam z pow. radzymińskiego: Przykłady idą z góry. W dolnych warstwach życia państwowego też brat bratu rączkę podaje i wspiera w potrzebie. Dzieje się to przytem w sposób zadziwiająco cyniczny. Niedaleko od Warszawy leży gmina Międzyleś, powiat radzymiński, kilkanaście kilometrów od stolicy. Ostatnie wybory dały tu przy pomocy różnych sztuczek większość “sanacji”. Wprawdzie ta większość składa się z najciemniejszych żywiołów okolicy, ale większość jest!
Gmina dostała się w ręce pana posła Kielaka przez osoby braci Dudzików, którzy objęli w niej niepodzielne rządy. Feliks został wójtem, Stanisław zaś sekretarzem. Jeden brat spełnia funkcję kasjera, a drugi buchaltera. Jeden wydaje pieniądze, a drugi go kontroluje i księguje wydane sumy.
Ale i tego mało. Oto radni gminy z głębi swych chłopskich dusz czując, że to wszystko nie jest w porządku, wybierają komisję rewizyjną, złożoną z byłego wójta gminy Franciszka Kominka, nauczyciela Sadkiewicza i gospodarza Redy. Oddając władzę w ręce BB, kontrolę nad nią powierzyli ludziom od Rządu niezależnym. I tu następuje rzecz wprost nie do wiary: wybrani członkowie komisji rewizyjnej otrzymują zawiadomienie od braci Dudzików, występujących w charakterze wójta i sekretarza gminy, że wybór ich został przez zarząd gminy wstrzymany i sprawa wyboru komisji rewizyjnej będzie przedstawiona ponownie na posiedzenia Rady gminy. Panowie Dudzikowie powołują się przytem na punkt 2 ustawy o zmianie ustroju samorządowego. Nie wydaje się nam, by te przepisy chroniły “bratnią pomoc” w gminie przed kontrolą niezależnych żywiołów wsi.
Czy pan starosta radzymiński zna te fakty? Prawdopodobnie tak.
Gospodarz
Robotnik
centralny organ P.P.S.
R.39 [i.e.40], nr 183 (23 maja 1934) = nr 5804
Autora wspiera Wołomin Światłowód
+ There are no comments
Add yours