Szkolenie łączniczek
W czasie pierwszego przesłuchania w Gestapo, wprowadzono mnie do pokoju i kazano usiąść przy stoliku, na którym leżały pistolety wyjęte z kabur. Podejrzewam, że chciano mnie nastraszyć, miałam 14 lat i minę naiwnego niewiniątka. Wprawnym okiem pobieżnie obejrzałam te pistolety i zrobiłam wystraszoną minę, głowę schowałam w ramiona i odwróciłam się, żeby na nie nie patrzyć. Co chwila jednak popatrywałam i widać było, że coraz bardziej się boję, czy same nie wystrzelą. Odwróciłam się spłoszona na krześle, aż gestapowcy, śmiejąc się pochowali pistolety do kabur.