Na Okęciu 6 zł, w Zielonce 4 zł 50 gr

Od pewnego czasu przy robotach na Okęciu przy parku lotniczym pracowała grupa robotników, którzy skierowani tam zostali przez Magistrat z robót magistrackich, prowadzonych dla bezrobotnych. Robotnicy otrzymywali 6 zł dniówki. Onegdaj kierownik robót na Okęciu, które prowadzą władze wojskowe, p. Korybut-Daszkiewicz, oświadczył tej grupie robotników, że zostaje przeniesiona na roboty przy budowie poligonu artyleryjskiego w Zielonce. Gdy wczoraj robotnicy w liczbie około 200 zjawili się na dworcu, by jechać do Zielonki, oświadczono im na 5 minut przed odejściem pociągu, że w Zielonce otrzymają jedynie 4,50 zł za dzień, a nie 6, jak na Okęciu.

Robotnicy, nie wierząc temu nieprawdopodobnemu oświadczeniu, o którem p. Daszkiewicz nie wspominał, pojechali mimo to do Zielonki, ale tam kierownictwo robót budowianych poligonu oświadczyło im, że zarabiać będą tylko 4,50 zł dziennie. Okazało się przytem, że już przedtem sprowadzono robotników z magistrackich robót dla bezrobotnych w Warszawie, gdzie zarabiali 6 zł i chciano im zmniejszyć płace. Robotnicy zastrajkowali, a obecnie sprowadzoną partję chciano użyć, jako łamistrajków. Sprowadzeni wczoraj robotnicy, rzecz naturalna, na ten niesłychany sposób zmniejszenia im zarobków nie chcieli się zgodzić, do pracy nie stanęli i powrócili do Warszawy.

Domagamy się interwencji władz w tej skandalicznej sprawie! Przecież tak w Okęciu, jak i w Zielonce prowadzone są roboty wojskowe, dlaczegóż płaca w Zielonce ma być mniejsza, czyż dlatego, że robotnicy muszą tracić czas na jazdę koleją. Przecież za 4,50 zł nikt z rodziną wyżyć nie może! Co znaczą te wykrętne metody obniżania plac robotnikom za pomocą przenosin.

Dodać należy, że budowę poligonu w Zielonce otrzymała od wojskowości jakaś firma lwowska, która do robót sprowadziła część robotników ze Lwowa, którym płaci lepiej, niż miejscowym.

Robotnik – centralny organ P.P.S.
R.32, № 318
(19 listopada 1926) = № 3118