Wielki plac budowy kombinatu cegielnianego w Zielonce pod Warszawa tętni rytmem wzmożonego tempa pracy. Na miejscu gdzie dziś wznoszą się trzy czerwone potężne hale produkcyjne — z których za kilka miesięcy wyjdzie pierwsza produkcja — jeszcze nie tak dawno jesienne i zimowe wiatry hulały po piaszczystych wydmach, porośniętych rzadka trawą. W kwietniu zakładano tu dopiero fundamenty. Zbrojono stropy, ustawiano pierwsze szalunki szkieletów hal, rozpoczynała się bitwa o plan produkcyjny. Wtedy to, w przeddzień święta 1 Maja, padło bojowe hasło: “Przyspieszymy o cały rok termin uruchomienia cegielni— oddamy ją w maju 1952 roku, zamiast w roku 1953”. Od tego dnia cegielnia w Zielonce rośnie i zmienia się niemal z godziny na godzinę.
Budowana jest już nie w oparciu o stary harmonogram techniczny. Ten harmonogram poprawiła załoga, poprawili go tacy ludzie jak Sobolewski, Klimkiewicz, jak Lipke, Możdżeń czy Długołęcki. Im i wielu innym można zawdzięczać, że na piaszczystych wydmach wyrosły w tak szybkim tempie potężne hale.
W walce o wykonanie planu
Miesiąc lipiec pamiętają doskonale wszyscy budowniczowie kombinatu. I zbrojarze, i murarze, ale najbardziej chyba pamiętają go betoniarze. Oni to przecież postawili “na nogach” hale produkcyjne. Betoniarze z grupy Jóźwikowskiego żeby nie “zawalić” planu często zostawali na drugą zmianę. Jedli i spali na budowie, aby pian nie tylko wykonać, ale i znacznie przekroczyć. Tak jak ludzie z grupy Jóźwikowskiego pracowało wielu z załogi budowlanej.
Załoga budowy to jedna wielka rodzina
Kiedy betonowano stropy Władysław Zieliński potrafił pracować bez przerwy cała dobę i dłużej, aby tylko na czas wykonać powierzoną robotę. Jego kolega Jurek Katowicz potrafił tak samo pracować. Organizacja partyjna powierzała mu najtrudniejsze robotę, ale on zawsze dawał sobie radę.
Obecny kierownik odcinka “A”, Kazimierz Pabianek, jest młody i energiczny, Kiedy przyszedł na budowę wychodziła ona dopiero z powijaków. Dzięki dobrej organizacji pracy, jaką umiał stworzyć od chwili swego przybycia na budowę, o blisko miesiąc przyspieszono nakrycie hal produkcyjnych, a tym samym zapewniono na całą zimę front robót dla murarzy przy budowie pieców. Słusznie dziś można po wiedzieć, że załoga budowy cegielni w Zielonce to jedna wielka rodzina, która nie tylko buduje, ale żyje budową, każdym wybudowanym fragmentem, każdym nowym osiągnięciem. I w tym tkwi właśnie ta siła, która pozwala jej przy spieszyć o cały rok wykonanie i oddanie kombinatu do produkcji.
Sukcesy rodziły się w walce z trudnościami
Sukcesy jakimi może się dziś poszczycić załoga budowy cegielni nie przyszły same. Trze ba je było zdobywać w walce z początkowymi trudnościami, nieraz poza godzinami normalnej pracy. Jedną z największych bolączek budowy był całkowity brak wody. Odległość do naj bliższych domostw wynosiła około dwóch kilometrów, a do glinianek — około półtora. Za nim położono rury łączące budowę z gliniankami i wybudowano stację pomp — wodę na budowę trzeba było dowozić kolebami. Rozrastającej się bardzo szybko budowie potrzeba było dostarczać dużo materiału budowlanego. Nie wystarczał już wtedy transport konny. Aby usprawnić zaopatrzenie, trzeba było zastąpić go transportem kolejowym. Przez dwa tygodnie załoga pracowała z zapałem przy budowie trasy kolejowej, a 22 lipca na budowę przyjechały pierwsze wagony z materiałem budowlanym. Pod kierownictwem inżynierów Zielińskiego, Pabianka i Lemańskiego, przy współpracy komitetu partyjnego i rady zakładowej pokonywano wszystkie trudności, nawet brak wykwalifikowanych ludzi do pracy.
Dyrektor budowy tow. Zieliński i inżynier Pabianek sami przeprowadzili kursy teoretyczne z zakresu murarstwa, a starzy murarze — praktyczne i w i ten sposób rozwiązano brak fachowych rąk do pracy. Obecnie 40 do niedawna niewykwalifikowanych robotników pracuje i w zawodzie murarskim.
Do Zielonki wkracza nowe życie
Wysiłkiem całej załogi, w walce z trudnościami, w kolektywnej i harmonijnej pracy rośnie w Zielonce wielki kombinat cegielniany. A wraz z nim dla mieszkańców położonej na piaszczystych gruntach gminy Zielonka rodzi się nowe życie. Już niedługo w kombinacie znajdzie pracę tysiące nowych robotników z pobliskich wsi. Zielonka stanie się ważnym ogniwem w walce o realizację zadań sześciolatki — stanie się jednym z głównych źródeł zaopatrzenia rozwijającego się nieustannie warszawskiego zagłębia budowlanego: Muranowa i Marszałkowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej, Młynowa, Mirowa i wielu innych budowanych osiedli w stolicy. 1 Maja przyszłego roku w dniu robotniczego święta z budowanych obecnie wielkich pieców wyjdą pierwsze cegły, których cegielnia produkować będzie 55 milionów sztuk rocznie. Z tych nowych cegieł powstaną nowe żłobki, przedszkola i szkoły, nowe jasne domy dla ludzi pracy.
Z. NOWACZKIEWICZ
Trybuna Ludu
1951, nr 361
Autora wspiera Wołomin Światłowód
+ There are no comments
Add yours