Do najciekawszych okolic podstołecznych należy zbyt mało znana, niestety, Kobyłka. Z fali zniszczenia wojennego, zalewającej w ciągu trwania kilkutygodniowego frontu w sierpniu i wrześniu 1944 roku, z morza płomieni palących się wokół wsi, wyszedł, niemal cudownie uratowany, wspaniały kościół pojezuicki z XVIII wieku. Nietylko ostał się wobec dziesiątków tysięcy rozrywających się tuż przy nim pocisków artyleryjskich i bomb samolotowych, ale wytrzymał także zniszczenie wyniosłej wieży, kilkakrotnie wysadzanej przez Niemców w powietrze. Wybuch dynamitu zniszczył dachy, powyłamywał drzwi, zburzył okna, zmiótł z chóru organy wraz z pamiątkową balustradą, ale kościół, jako całość, się ostał.
Zbudowany w 1740 roku z funduszów biskupa Załuskiego, sufragana płockiego, w stylu baroku włoskiego, zadziwia czystością linii architektonicznych, oryginalnością planu, zamykającego w budowli kościoła także cele zakonne. Zaraz na wstępie uderza widza monumentalna fasada frontu, niestety, częściowo zniszczona przez zburzenie wieży. Wnętrze, zwłaszcza nawa główna, bogato i z wielkim smakiem ubrana kolumnami i pilastrami stiukowymi, pyszni się najpiękniejszymi w Polsce freskami. Nieznacznie tylko uszkodzone od dawna domagają się odnowienia. Dokumenty nie przechowały nam ani budowniczego kościoła, ani artysty, twórcy fresków.
Pod koniec roku 1944 natychmiast miejscowi parafianie przystąpili do zabezpieczenia monumentalnej świątyni. Chociaż sami zniszczeni również, potrafili przecież posunąć pracę tak daleko, że zdążyła jeszcze pomoc państwowa. Uprzątnięto częściowo gruzy, zabezpieczono tymczasowo okna, dachy, zabezpieczono solidnie jeszcze przed zimą uszkodzone mury, gzymsy itp. Teraz trzeba posunąć prace dalej.
Na schyłku naszej niepodległości kościół w Kobyłce gromadził elitę społeczną stolicy z królem na czele. Później ściągał prawdziwych miłośników piękna, obecnie zniszczeniem swoim piętnuje barbarzyństwo nowoczesnych Wandalów, bez skrupułów niszczących dorobek kultury ogólnopolskiej.
Względnie niewielkimi kosztami można zabytek ocalić przed zniszczeniem; niewątpliwie społeczeństwo nasze na to się zdobędzie!
Ziemia – ilustrowany miesięcznik krajoznawczy
1946.04-05 nr 1-2
Autora wspiera Wołomin Światłowód
+ There are no comments
Add yours