22 stycznia minie 140. rocznica wybuchu powstania styczniowego. Było to jedno z wielkich powstań narodowych o odzyskanie niepodległości. Powstanie objęło tereny Królestwa Polskiego i części Litwy. Wybuchło za wcześnie, nieprzygotowane w pełni przez organizację spiskową – Centralny Komitet Narodowy zwany powszechnie organizacją “czerwonych”. Przyspieszenie akcji zbrojnej zostało wymuszone przez decyzję naczelnika rządu cywilnego w Królestwie, margrabiego Aleksandra Wielopolskiego, który zarządził “brankę” czyli pobór do wojska rosyjskiego młodzieży polskiej podejrzanej o spiskowanie. Wielopolski-orędownik polityki ugodowej wobec caratu, chciał w ten sposób zapobiec wybuchowi powstania.
Centralny Komitet Narodowy przekształcając się w Tymczasowy Rząd Narodowy rozpoczął powstanie w nocy z 22 na 23 stycznia 1863 roku. Władze wezwały w manifeście cały naród do walki. Szczególnie chciano pozyskać chłopów, dlatego ogłoszono dwa dekrety o uwłaszczeniu i nadaniu ziemi bezrolnym. Powstanie mimo licznych przykładów odwagi i poświęcenia było skazane na klęskę. Państwa europejskie traktowały polski zryw wolnościowy jako wewnętrzny problem Rosji. Wielka Brytania i Francja wystosowały tylko noty dyplomatyczne do cara, które Aleksander II odrzucił.
Oprócz zewnętrznego poparcia brakowało także Polakom wewnętrznej solidarności. Powstania nie poparli masowo chłopi, brakowało broni i koordynacji działań zbrojnych. Polacy nie dysponowali regularną armią. Działające najczęściej w rozproszeniu, oddziały powstańcze nie mogły być rywalem w polu dla stutysięcznej armii rosyjskiej, wystawionej przez cara dla zniszczenia buntu polskiego.
Powstańcy stosowali walkę partyzancką, podjazdową. Nielicznym oddziałom udawało się utrzymać w terenie przez kilka miesięcy, a po rozproszeniu odbudowywać siły i dalej kontynuować walkę. Najdłużej walczył oddział ks. gen. Stanisława Brzóski – do wiosny 1865 roku. Kapelan wojsk powstańczych został stracony 24 maja 1865 r. na rynku w Sokołowie Podlaskim.
Wybitnym przywódcą powstańczym był Józef Jankowski ps. “Szydłowski” operujący w okolicach Wołomina. Działania powstańcze zostały podjęte w rejonie Wołomina (ówczesny powiat stanisławowski) w pierwszym dniu powstania. Kolejarze zaangażowani w spisek, pod dowództwem zawiadowcy stacji Praga Leopolda Plucińskiego i inż. Ignacego Mystkowskiego, rozkręcili tory, uszkodzili słupy telegraficzne na trasie od Warszawy do Bugu (kolej warszawsko-petersburska) paraliżując w ten sposób komunikację z Petersburgiem. Rosjanie dopiero po tygodniu przywrócili ruch na tej strategicznej trakcji kolejowej.
W tym samym czasie w lasach nieporęckich mjr. Józef Jankowski ps. “Szydłowski” objął dowództwo nad 90-osobową grupą młodych ludzi zbiegłych z Warszawy przed poborem. Pierwsze tygodnie “Szydłowski” przeznaczył na ćwiczenia i uzbrojenie swego oddziału, stale zasilanego ochotnikami. Do pierwszego starcia oddziału z Rosjanami doszło, kiedy chłop z Nieporętu wskazał kryjówkę Jankowskiego (16 lutego). Mimo zaskoczenia powstańcy zmusili wroga do ucieczki. Na polu walki zostało 12 zabitych, w tym 4 Polaków. Wkrótce Rząd Narodowy mianował Jankowskiego naczelnikiem wojennym powiatu stanisławowskiego (20 lutego).
Dowódca obawiając się starcia z silnym oddziałem rosyjskim wysłanym ze stolicy, ruszył na wschód, w zalesione okolice Wołomina. Pod Markami 25 lutego doszło do niedużej potyczki z Rosjanami. W następnym starciu 6 marca we wsi Gwizdały (9 km na południe od Jadowa) Jankowski stracił jednego żołnierza, a Rosjanie czterech. 15 marca Jankowski wysłał oddział jazdy do Warszawy, w celu odebrania grupy ochotników i ściągnął na siebie pościg wroga. Partia Jankowskiego wycofując się na południe wkroczyła do woj. podlaskiego i połączyła się z oddziałem A. Zielińskiego i J. Matalińskiego (zwycięzcy w bitwie węgrowskiej II 1863).
Współdziałający 250 osobowy oddział poniósł dotkliwą klęskę 18 marca w podwójnej bitwie pod Dziecinowem i Zambrzykowem. Rosjanie w bestialski sposób wymordowali rannych powstańców a wziętych do niewoli sześćdziesięciu jeńców rozstrzelali, po egzekucji obdarli zwłoki z ubrań. Jankowski z resztą ocalałych powstańców przeprawił się przez Wisłę w Maciejowicach i dotarł do lasów kozienickich w woj. sandomierskim. Wiadomość o przejściu Jankowskiego na lewy brzeg Wisły skłoniła dowództwo rosyjskie do wysłania nowej ekspedycji z Radomia i Białobrzegów, przeciwko “Szydłowskiemu”. 20 kwietnia Jankowski odparł pod Jedlnią kolumnę carską idącą z Białobrzegów, dowodzoną przez mjr. Meller-Zakomelskiego. W bitwie zginęło 70 Rosjan i 16 powstańców. W tym czasie partia Jankowskiego liczyła ok. 350-400 ludzi: 2 kompanie piechoty, 2 kompanie kosynierów i szwadron jazdy. Istotną część oddziału stanowili chłopi, którzy poparli licznie powstanie w powiecie stanisławowskim.
Na początku maja operując w woj. sandomierskim Jankowski został podporządkowany płk. D. Czachowskiemu. Na tym terenie brał udział w zwycięskiej bitwie pod Jeziorakami (4 maja), pod Rzeczniowem (5 V) a 14 maja wraz z oddziałem Kononowicza rozbił oddział mjr. Ernrotha pod Rozniszewem. Pod koniec maja Jankowski powrócił do podlegającego mu powiatu stanisławowskiego. Tutaj podporządkował swojemu dowództwu rozproszone oddziały powstańcze. 25 maja pod Rudą odbił 140 Polaków przymusowo wcielonych do wojska carskiego. Trzy dni później pod Michałowem – 5 km na wschód od Okuniewa ostrzelał oddział rosyjski zadając mu duże straty. Ponadto rozszerzył działalność na województwa podlaskie i lubelskie. 11 lipca wraz z grupą K. Krysińskiego Jankowski stoczył zwycięską bitwę pod Sławatyczami, w której zginęło 188 Rosjan i 70 powstańców. Oddział “Szydłowskiego” pod dowództwem gen. M. Heydenreicha brał udział w bitwie pod Żyrzynem (8. 08). Powstańcy pokonali 500 osobowy konwój rosyjski i zdobyli 198 tys. rubli. Po tym sukcesie Jankowski ściągnął na siebie główny pościg nieprzyjaciela, dlatego rozpuścił część swojego oddziału zatrzymując jedynie 100 strzelców. Manewrując w kierunku północnym dotarł do lasów okuniewskich gdzie odtworzył swój oddział.
Od września do listopada Jankowski nie wykazywał dużej aktywności. 2 XII poniósł porażkę w siedmiogodzinnej bitwie pod Zastawiem. Ostatnią potyczkę stoczył 31 grudnia 1863 roku pod Małą Bulową w Lubelskiem. Na początku stycznia złożył podanie o urlop. Chciał wypocząć w Galicji. Wydział Wojenny Rządu Narodowego awansował Jankowskiego na podpułkownika i wydał zgodę na urlop.
Przekraczając granicę w Prusach Wschodnich został schwytany z towarzyszami 23 stycznia 1864 roku. Następnie stanął przed sądem wojennym, który skazał go na śmierć. Został stracony 12 lutego 1864 roku na stokach cytadeli warszawskiej. Przed egzekucją miał krzyknąć “niech żyje Polska!”.
Historycy uznali Jankowskiego za jednego z najwybitniejszych dowódców powstańczych. Stoczył ponad 30 bitew i potyczek, w znacznej części zwycięskich. Miejsca pamięci – mogiły powstańców znajdują się w Boruczy (18 poległych), w Kątach Wielgich (20 poległych), kurhan w Ostrówku i mogiła znajdująca się w lesie przy ul. Łukasiewicza w Wołominie. O walce powstańczej będzie przypominał także pomnik usytuowany w Wołominie przy ul. Gdyńskiej (obok kościoła p. w. Józefa Robotnika).
Marta Igielska
Wieści Podwarszawskie Nr 2 (614)
12 stycznia 2003
+ There are no comments
Add yours