Jednym z najsłynniejszych dzieł Podkowińskiego jest obraz „Dzieci w ogrodzie”. Malarz namalował to płótno w 1892 roku, podczas pobytu w Chrzęsnem.
Ciekawostką jest fakt, że chłopcy przedstawieni na obrazie to bracia Kotarbińscy – malec z konewką to Tadeusz, późniejszy światowej sławy filozof oraz prezes Polskiej Akademii Nauk. Rodzice chłopców, Miłosz i Ewa okresowo mieszkali w Chrzęsnem i przyjaźnili się z Podkowińskim. Ewa była rodzoną siostrą Wincentyny Karskiej – właścicielki pałacu. Co jednak istotne, według ustaleń Jolanty Boguszewskiej zawartych w opracowaniu „Mecenat artystyczny dworów ziemiańskich Mazowsza Północnego w XIX i XX wieku”, scena przedstawiona na obrazie nie rozgrywa się w pałacowym ogrodzie. Otóż Kotarbińscy pomieszkując w Chrzęsnem, nie mieszkali w pałacu, lecz w tzw. kantorku, drewnianym budynku położonym w pobliskim lesie. I to właśnie przed tym kantorkiem Podkowiński malował „Dzieci w ogrodzie”.
Długo szukałem odpowiedzi na pytanie, w którym miejscu położony był ów kantorek. Wydaje mi się, że znalazłem odpowiedź na to pytanie… Otóż jeszcze podczas II wojny światowej w starym, pięknym lesie należącym do majątku Chrzęsne, w połowie drogi od chrzęśnieńskiego pałacu do sąsiedniej wioski Stryjki i dworu w Ulasku znajdowała się Gajówka. Obok niej, jakieś 40 metrów na południe stał stary, drewniany budynek, zwany… kantorkiem. Najprawdopodobniej to ten sam leśny domek, w którym mieszkali Kotarbińscy i malował Podkowiński. W czasie II wojny światowej Wincentyna Karska wspierała Armię Krajową. Śródleśna polanka, na której stały budynki Gajówki i kantorka, była cichym i odludnym miejscem, więc często pojawiali się tam partyzanci z AK – zazwyczaj po przeprowadzonych akcjach dywersyjnych w Tłuszczu. Latem 1944 roku podczas akcji „Burza”, w Gajówce tej swój sztab miał podpułkownik Kazimierz Suski „Rewera”. Jego oficerem osłony był ppor. Jan Estkowski „Szczapa”, ukrywający się przed Niemcami właśnie w pałacu w Chrzęsnem i pobliskim dworze w Ulasku.
Jesteście Państwo pewnie ciekawi, jak ten piękny stary las i kantorek wyglądają dzisiaj… Niestety, nie oszczędziła go wojenna pożoga. W sierpniu 1944 roku przechodził tędy front niemiecko-radziecki. Ostrzał artyleryjski i inne działania wojenne spowodowały ogromne zniszczenia nie tylko sąsiednich wiosek, ale i lasu pomiędzy Stryjkami a Chrzęsnem. Co gorsza, po zakończeniu walk późnym latem część wojska radzieckiego zatrzymała się tu na kilka miesięcy (trwało Powstanie Warszawskie) i wiele drzew zostało wyciętych, a z uzyskanego drewna powstały ziemianki i łaźnie dla żołnierzy. Drewno potrzebne było także okolicznym mieszkańcom na odbudowę swoich domów.
Mimo że kantorek już nie istnieje, a las wygląda zupełnie inaczej niż przed stu laty, to do miejsca, gdzie Podkowiński uwieczniał braci Kotarbińskich, prowadzi wciąż malownicza ścieżka zaczynająca się tuż za odremontowanym pałacem w Chrzęsnem…
+ There are no comments
Add yours