Władze nadzorcze rozwiązały tutejszą Radę miejską z powodu złej i nie udolnej gospodarki. Żałować jednak należy, że władze nie skorzystały wcześniej z przysługującego im prawa, zwłaszcza, że o nieporządkach w gospodarce tutejszego Magistratu i niedołęstwie Rady miejskiej wiedziały aż nadto dobrze, na skutek licznych skarg mieszkańców. Radni z klubu P.P.S., którzy wytykali nieudolność i niewłaściwość gospodarki miejskiej, dającej często okazję do nadużyć, byli z tego powodu przedmiotem ustawicznych napaści ze strony sanacyjno-endeckiego obozu w Radzie miejskiej.
Z braku odpowiedniego nadzoru ze strony Magistratu, zachodziły wypadki nadużyć, czego Rada miejska i komisja rewizyjna nie umiały czy też nie chciały śmiało i zdecydowanie ukrócić. Wymownym tego przykładem jest choćby ostatnia afera paszportowa w Magistracie. Przewodniczący Komisji rewizyjnej, p. Szafrankowski, mimo ingerencji jednego z radnych z klubu P.P.S., nie raczył nawet zwołać komisji rewizyjnej i przeprowadzić w. tej sprawie dochodzenia. Chodziło tu o osobę P. burmistrza Czajkowskiego, który nie zastanawiając się na tem podpisał dokumenty na wystawienie tak zw, „lewych” paszportów, więc ażeby nie kompromitować swego przyjaciela partyjnego, komisja rewizyjna sprawy tej nie zbadała i dyscyplinarnego dochodzenia przeciwko burmistrzowi — za podpisanie dokumentów dla ludzi, którzy nigdy w Wołominie nie mieszkali — nie wdrożyła. Jak chaotyczna była gospodarka tutejszego Magistratu świadczy fakt, że książki za 1924, 25, 26 i 27 rok zamykano dopiero w roku 1928. Również zasługuje na wzmiankę fakt, że komisja podatkowo-budżetowa nie zbiera się od przeszło siedmiu miesięcy i z tego powodu leżą stosy niezałatwionych podań.
Zdefraudowanie 1.700 zł. przez jednego z pupilów p. burmistrza Czajkowskiego i wodzireja tutejszej sanacji przypisać należy li tylko nieporządkom, jakie panowały w resorcie prowadzonym przez ławn. Dondego, człowieka skompromitowanego dostawą dla elektrowni miejskiej zepsutych liczników, których urząd miar i wag nie chciał ostemplować, jako niezdatnych do użytku. Arcyciekawą jest również sprawa inspekcji, przeprowadzonej przez b. inspektora samorządowego p. Kopcińskiego, który badając stan gospodarki miejskiej, stwierdził szereg niewłaściwości i w tej sprawie przesłuchał świadków, między in. b. burmistrza Lewańskiego i b. sekretarza Kosińskiego, oraz b. kierownika robót miejskich p. Sarnackiego. Z czynności swej p. inspektor Kopciński spisał bardzo obszerny protokuł, z którym niewiadomo co się stało, gdyż Radzie miejskiej nie był podany do wiadomości. Również niewiadomo, co stało się z protokułem komisji rewizyjnej, która przeprowadzając w roku 1926 rewizję ksiąg Magistratu i elektrowni miejskiej, zebrała b. obfity materiał. Niezrozumiałem jest, dlaczego przewodniczący komisji rewizyjnej p. Szafrankowski owego protokułu nie podał do wiadomości Radzie miejskiej.
Głośna w Wołominie jest także sprawa kupna dla elektrowni miejskiej motoru. W roku 1925 ówczesny Magistrat z. p. burmistrzem Czajkowskim na czele, nabył w Politechnice Warszawskiej dla wołomińskiej elektrowni miejskiej stary motor za 4.500 zł.; natomiast w książkach Magistratu figuruje suma 12,500 zł. W sprawie tej jest złożona przeciwko burmistrzowi skarga do prokuratora, ale bynajmniej nie przez komisję rewizyjną, lecz przez prywatną osobę, mimo, że niektórzy członkowie komisji rewizyjnej o tej tranzakcji wiedzieli. Dziwną rolę odegrał w tej sprawie przewodniczący komisji rewizyjnej p. Szafrankowski, który zamiast przeprowadzić dochodzenie w tej sprawie i z urzędu zresztą rzecz tę załatwić, wydawał pokryjomu osobie trzeciej odpisy rachunków i dowodów, dotyczących kupna owego motoru. Tego rodzaju postępek, zwłaszcza członka komisji rewizyjnej, jest rzeczą niesłychaną i niedopuszczalną.
Na temat gospodarki miejskiej Magistratu wołomińskiego możnaby bardzo wiele pisać. Zadziwiającą była jednak pobłażliwość władz nadzorczych, a szczególniej starostwa, które, mimo posiadanych informacji tak długo tolerowały nieodpowiednią gospodarkę. Burmistrz Czajkowski czyni podobno obecnie usilne zabiegi przy pomocy jednego z posłów B. B. by wojewoda warszawski uchylił wniosek wydziału powiatowego o rozwiązaniu Rady miejskiej. Miejmy nadzieję, że województwo położy temu ostatecznie kres, gdyż tego domaga się opinja publiczna.
Robotnik – centralny organ P.P.S.
R.35, nr 11 (11 stycznia 1929) = nr 3583

Autora wspiera Wołomin Światłowód
+ There are no comments
Add yours