Ogólny kryzys gospodarczy, jaki objął wszystkie niemal dziedziny przemysłu, handlu i rolnictwa, oraz co za tem idzie, potęgujące się bezrobocie, stwarzają podatny grunt dla agitacji komunistycznej. Dało się to również odczuć i w Markach, spokojnej miejscowości pod Warszawą, która w dniu 23 lutego r. b. stały się widownią nieszczęśliwych wypadków i godnych pożałowania scen. W dniu tym tłum bezrobotnych w liczbie 500 osób manifestował przed magistratem swe ciężkie położenie, żądając zasiłków. Nieszczęśliwie położenie bezrobotnych wykorzystali agitatorzy komunistyczni. Jakieś podejrzane indywidua zaczęły się kręcić w tłumie i oto, po pewnym czasie zorganizował się pochód z czerwoną chorągwią na czele, z antypaństwowemi okrzykami, posuwający się naprzód.
Na usiłujący rozpędzić krzykliwą manifestację patrol policyjny posypały się kamienie. Kilku policjantów zostało rannych. Wówczas policja, znalazłszy się w niezwykle ciężkiej sytuacji zmuszona była użyć broni, w wyniku czego zostali ranni: Frenzl, Bujanowśki i Wybrański. Dwaj pierwsi, jako ciężko ranni zostali przewiezieni do szpitala Przemienienia Pańskiego w Warszawie, Wybrańskiego pozostawiono w Markach.
Należy mieć nadzieję, iż podobne wypadki na terenie Marek więcej się nie powtórzą, a jest to teren, doprawdy, wymagający wiele uwagi i wysiłków ze strony działaczy społecznych. Istotną bowiem wartość wykazują te więzy społeczne w ciężkich chwilach’, będących najlepszym probierzem systemu i wydajności organizacji tej pracy.
Widz
Echa Podmiejskie
1931 nr 5
Autora wspiera Wołomin Światłowód
+ There are no comments
Add yours