cichecki

Harcmistrz Mieczysław Cichecki

Urodził się 1 stycznia 1908 r. w Warszawie w rodzinie robotniczej. Po ukończeniu szkoły podstawowej kontynuował naukę w Gimnazjum Państwowym im. Władysława IV w Warszawie. Tu wstąpił do 32 Warszawskiej Drużyny im. Juliusza Słowackiego. Już wtedy dał się poznać jako zdolny organizator i lubiany kolega, toteż został zastępowym drużyny. Latem 1930 r. jego rodzice przenieśli się z Warszawy do Kobyłki. Druh Mietek rozstał się ze swoją drużyną warszawską, ale szybko zorganizował miejscowych chłopców i za radą drużynowego I Wołomińskiej Drużyny Harcerskiej im. Władysława Łokietka, Stanisława Langego, wstąpił ze swoją drużyną do tej organizacji. Tutaj zorganizował gry, zabawy i różne imprezy harcerskie, tryskał energią i humorem, przyciągał do siebie młodzież.

W styczniu 1924 r. został drużynowym I WDH na miejsce Langego, który został członkiem Komendy Chorągwi Warszawskiej ZHP. Rozbudował drużynę do 5 zastępów, wziął z nią udział w I Narodowym Zlocie Harcerstwa i defiladzie przed prezydentem RP Stanisławem Wojciechowskim. Na jej czele wyjechał na pierwszy obóz harcerski na Podlasiu. Równocześnie uczył się, w 1926 r. zdał maturę i podjął studia na Wyższej Szkole Handlowej w Warszawie. Ukończył je w 1929 r., dyplom bronił w rok później.

Już po pierwszym roku studiów powrócił do drużyny wołomińskiej. Organizował obozy, wycieczki, szkolenia, zdobywanie stopni harcerskich. We wrześniu 1929 r. wraz ze swym przybocznym, druhem Zenonem Wiśniewskim, zorganizował przy Szkole Podstawowej nr 1 w Wołominie drużynę im. Stefana Batorego. W lipcu 1930 r. kierowane przez niego obie drużyny wołomińskie wyjechały na letni obóz nad Bugiem.

W sierpniu Mieczysław Cichecki powołany do służby wojskowej. Z wynikiem bardzo dobrym ukończył Szkołę Podchorążych Rezerwowy Piechoty. Zdobyta w niej wiedza wojskowa przydała mu się bardzo w czasie podziemnej walki z okupantem niemieckim. Jesienią 1931 r. w stopniu podchorążego powrócił do Wołomina. W czasie ciężkiego kryzysu gospodarczego na początku lat 30, mimo wyższego wykształcenia nie mógł znaleźć odpowiedniej do swoich kwalifikacji pracy.  Zatrudnienie znalazł w Powiatowej Komendzie Przysposobienia Wojskowego i Wychowania Fizycznego. Dzięki tej pracy zdobył doświadczenie w prowadzeniu zajęć z harcerzami w zakresie sportu i obronności. Trenowani przez niego w lekkoatletyce harcerze wyróżniali się potem w wielu zawodach na szczeblu powiatowym. Cichecki działał również społecznie w klubie sportowym “Huragan“.

Niebawem przy dużym udziale młodych nauczycieli zorganizował hufiec radzymiński. Komenda mieściła się w Wołominie, Cichecki został jego komendantem. Latem 1932 r. zorganizował 25-dniowy obóz hufca radzymińskiego (dzisiaj w granicach Białorusi). Po zmianie numeracji drużyn mazowieckich I WDH otrzymała numer 9, II – nr 64, drużyna w Kobyłce nr 172, w Radzyminie nr 58. W tymże roku Cichecki zawarł związek małżeński z założył rodzinę.

W 1934 r. Cichecki organizuje kursy zastępowych w Koszelance nad Liwcem i wodzów zuchów w Kamieńczyku nad Bugiem. Prowadził zjęcia z kursantami, odwiedzał drużyny w terenie, spędzał z nimi czas przy ognisku, uczył patriotyzmu, poświęcenia dla dobra społecznego, prawa harcerskiego. Sam swoją postawą, prawością i skromnością był wzorem dla podopiecznych. W 1935 r. w Międzynarodowym Zlocie Harcerskim w Spale uczestniczyła najlepsza drużyna z hufca wołomińskiego. Cichecki w tym czasie zorganizował Powiatowe Koło Przyjaciół Harcerstwa, które sponsorowało różne imprezy harcerskie, ufundowało namioty i sztandar dla 64 drużyny im. S. Batorego. 9 grudnia zorganizowała w namiotach w lesie Nasfetra pod Wołominem wystawę osiągnięć hufca radzymińskiego. W 1936 r. część harcerzy wędrowała na obozie po górach w Tatrach, inni przebywali koło Vorohty. Na jubileuszowym zlocie hufca w lesie Nasfetra obchodzono XX rocznicę utworzenia harcerstwa w Wołominie. Uczestniczyli w nim jego założyciele: harcmistrz Tomasz Piskorski – zastępca Naczelnika ZHP i harcmistrz Stanisław Lange – kwatermistrz Kwatery Głównej ZHP. Zaproszona też została drużyna z Gimnazjum im. Władysława IV. Dzięki podjęciu przez Cicheckiego pracy w Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowych w Warszawie nawiązana została współpraca z kolejarzami. Odtąd kolej świadczyła pomoc i usługi dla harcerzy. Wyjeżdżali oni na obozy harcerskie i sportowe, na zimowiska i kursy zastępowych do Kielc, nad Narew i Bug, poznawali kraj, jego mieszkańców, piękno przyrody. W maju 1939r. Cichecki przeszedł do pracy w komendzie Chorągwi Mazowieckiej ZHP w Warszawie. Komendę nad hufcem radzymińskim objął podharcmistrz Franciszek Kazimierski.

Społeczna praca Cicheckiego z harcerzami była doceniana przez środowisko wołomińskie: władze miasta, nauczycieli i rodziców. Burmistrz Józef Chichecki w liście z 22 maja 1939 r. pisał:

Miło mi stwierdzić, że Harcerstwo pod Pańskim kierownictwem przyczyniło się wiele do podniesienia miasta pod względem wychowawczym i społecznym, zarówno i Pan osobiście nie szczędził Swego trudu przyjmując na siebie trudne i odpowiedzialne stanowisko społeczne, z pomyślnymi wynikami sprawowane. Wyrażam za to Panu moje podziękowanie, życząc jednocześnie Panu jak najpomyślniejszych wyników pracy na nowej placówce ZHP i dla dobra Harcerstwa.

Mimo przejścia do pracy w Komendzie Chorągwi Mazowieckiej Cichecki nie zerwał więzi ze “swoim” hufcem wołomińskim. W lipcu przy współpracy z gen. Franciszkiem Kleebergiem (który wkrótce przeszedł do historii jako ostatni dowódca kampani wrześniowej, stawiający opór najeźdźcy niemieckiemu w bitwie pod Kockiem, a przed wojną był prezesem Komendy Powiatowej Harcerstwa w Zielonce) zorganizował obóz szkoleniowy w zakresie zwiadu i łączności w Muszkach. Wojna wisiała już na przysłowiowym włosku, przygotowywano do niej także i harcerzy.

Po 1 września 1939 r. harcerze zostali zmobilizowani do opieki nad rannymi i chorymi żołnierzami w szpitalu polowym, umieszczonym w Szkole Podstawowej nr 4 w Wołominie. Organizatorami jego byli burmistrz Cichecki, harcmistrz Cichecki, harcmistrz Stanisław Lange, pracowali w nim miejscowi lekarze: Zygmunt Siedlecki, Kazimierz Izdebski i Zygmunt Cholewa. Harcerze zorganizowali też kuchnię polową, wydającą gorące posiłki przejeżdżającym przez Wołomin żołnierzom w transportach kolejowych. Po apelu płk. Romana Umiastowskiego, rzecznik prasowego Naczelnego Dowództwa, wzywającym 7 września mężczyzn do udania się na wschód celem przygotowania nowych linii obronnych, starsi harcerze wołomińscy opuścili miasto. Dotarli do Grupy Operacyjnej “Polesie” gen Kleeberga i przyłączyli się prawdopodobnie do 50 DPO rezerwowej, dowodzonej przez ówczesnego mieszkańca Zielonki, płk. Ottokara Brzozę-Brzezinę. W jej składzie wzięli udział w walkach z nieprzyjacielem, w tym i pod Kockiem.

Pokolenie harcerzy wychowane w II Rzeczypospolitej wyróżniało się podczas wojny żarliwym patriotyzmem i niezwykłym wprost bohaterstwem. Wystarczy tu wspomnieć harcmistrza Jana Bytnara “Rudego”, dowódcę grup szturmowych Szarych Szeregów, jego zastępcę Tadeusza Zawadzkiego “Zośkę”, bataliony harcerskie “Zośka”, “Parasol” i “Wigry” w powstaniu warszawskim 1944 r.

W naszym regionie już w październiku 1939 r. powstała konspiracja harcerska, organizowana przez Mieczysława Cicheckiego, Franciszka Kazimierskiego, nauczyciela i instruktora harcerskiego z Helenowa Stanisława Kucherskiego oraz instruktora z Rembertowa, Antoniego Gregorkiewicza. Początkowo nosił nazwę Polska Organizacja Skautowa. Najbardziej zaangarzowana była 64 drużyna im. Stefana Batorego. W jej składzie działali: drużynowy Henryk Rudziński, zastępca Ryszard Bąkowski, zastępowi Marian Pawłowski, Zbigniew Zalewski, Zbigniew Jugo, Jan Chajęcki, Mieczysław Kusy, Marian Wyszyński, Czesław Bunia. Niebawem harcerstwo przyjęło kryptonim Szare Szeregi. Jego komendantem w Wołominie był oczywiście Mieczysław Cichecki.

Pierwszym zadaniem harcerzy było rozpoznawaniem miejsc i siły jednostek wojskowych okupanta, zdobywanie i zabezpieczanie broni, amunicji, materiałów wojskowych, szkolenie wojskowe. 11 listopada 1939r. harcerze złożyli wieńce i wstęgi o barwach narodowych pod pomnikiem Obrońców Ojczyzny (dziś J. Piłsudskiego) przy stacji kolejowej w Wołominie. 1 stycznia 1940 r. w mieszkaniu Henryka Rudzińskiego przy ulicy Kościelnej odbyło się pierwsze konspiracyjne przyrzeczenie harcerskie na sztandar drużyny im. Stefana Batorego. Na podłodze położono flagę ze swastyką, deptaną przez harcerzy. Przed Cicheckim młodzi konspiratorzy złożyli przysięgę. Kolejne zbiórki odbywały się w domu nauczycieli Wawrzynowskich pod Wołominem, u Baranowskich w Wołominie przy ul. Średniej, Ptasich przy ul. Gdyńskiej. 2 maja 1940 r. harcerze zawiesili w kilku widocznych punktach miasta flagi narodowe. W czerwcu 1940 r. w rejonie Małej Czarnej pod Wołominem około 50 harcerzy przeszło kurs wyszkolenia wojskowego.

Harcerze ukrywali radioodbiorniki, prowadzili nasłuch radiowy, kolportowali tajną prasę, prowadzili działalność wywiadowczą.

Na początku okupacji Stanisław Lange został wiceburmistrzem miasta. Równocześnie został tu prezesem Rady Głównej Opiekuńczej, tolerowanej przez władze okupacyjne. Jej prezesem w Generalnym Gubernatorstwie został dziedzic Ząbek, Adam Ronikier (w latach 1940-43). Uważany powszechnie za antysemitę, ocalił w czasie okupacji wielu Żydów. Lange powołał Cicheckiego na kierownika placówki RGO w Wołominie. Druh Mietek zorganizował kuchnię, wydającym gorące posiłki najbiedniejszym mieszkańcom miasta, przydział bonów żywnościowych dla szpitali, sierocińców i pracowników samorządowych, pomagał Żydom zamkniętym w getcie. Przyczynił się do założenia Szpitala Zakaźnego w Wołominie w Górkach Miranowskich, został w nim kierownikiem administracyjnym. Szpital miał 35 łóżek, pacjentami opiekował się lekarz Jerzy Łuszkiewicz. Niemcy w obawie przed zakażeniem rzadko tu zaglądali, toteż szpital był wykorzystywany jako punkt leczenia rannych i chorych żołnierzy konspiracji. W jego kostnicy Cichecki założył konspiracyjny magazyn broni i amunicji.

W marcu 1942 r. Niemcy dokonali aresztowań w Zarządzie Miejskim. Burmistrz Lange został osadzony na Pawiaku. Okupanci przeprowadzili też rewizję w mieszkaniu harcmistrza Cicheckiego, niczego podejrzanego na szczęście w nim nie znaleźli. Cichecki był jednak “spalony”, musiał wyjechać na stałe do Warszawy. Tu pod przybranym nazwiskiem jako Kowalski, podjął pracę w zakładach Philipsa. Równocześnie nadal kierował działalnością harcerstwa na całym Mazowszu wschodnim. W listopadzie 1942 r. został mianowany komendantem tajnych kursów podharcmistrzowskich, prowadzących w Garwolinie, Grodzisku Mazowieckim, Rembertowie i Wyszkowie. Awansowany na porucznika WP, w 1943 r. prowadził jako komendant, kurs podchorążych.

Na początku 1942 r. prowadzący kurs tajnego nauczania w Czarnej Michał Wawrzykowski doprowadził do spotkania drużynowych wołomińskich z płk. Jerzym Strzałkowskim, organizatorem “Jerzyków”. Wstąpili doń niektórzy harcerze, jak podharcmistrz Telesfor Badetko “Wiktor”. Jak wiadomo, do dzisiaj wśród “Jerzyków” trwają spory o przynależność organizacyjną do AK lub NSZ. Harcerze nadal brali udział w zwiadzie, a niektórzy w akcjach dywersyjnych na kolei. W 1944 r. Cichecki pełnił funkcję oficera łącznikowego AK Obwodu Radzmin. Podczas powstania warszawskiego przebywał w stolicy. Nie chwalił sie nikomu swym udziałem w nim, zapewne miał jakieś funkcje organizacyjne z racji przynależności do AK. Wiadomo było, że z narażeniem życia ratował ludzi z płonących domów.

Po wojnie Cichecki pracował w Państwowej Centrali Handlowej w Warszawie, był głównym księgowym Społecznego Funduszu Odbudowy Stolicy, następnie kwestorem w Szkole Głównej Planowania i Statystyki (dziś SGH). Działał społecznie w Towarzystwie Przyjaciół Warszawy jako wiceprezes oddziału na Mokotowie, a potem prezes, w PSS Społem i innych organizacjach. Po przełomie październikowym 1956 r. przywrócono działalność ZHP. Cichecki organizuje znowu hufiec wołomiński, od 1961 r. działał w Komendzie Chorągwi Mazowieckiej w Warszawie.

Zmarł w 1975 r. i pochowany został na cmentarzu w Wołominie.

Wieści Podwarszawskie
nr 51/52/2000

Więcej tego autora:

2Comments

Add yours
  1. 1
    Jagusia Rusin

    Znalam Pana Mieczyslawa Cicheckiego.Zyciorys piekny, ale nie kompletny.Mysle ze gdzies, w notatkach historyka Pana Leszka Podhorodeckiego, powinny byc notatki o Syberii i powrocie do kraju Pana Cicheckiego.

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.