Młodzi w osiedlu
Pracę poszczególnych związków młodzieży zwykło się oceniać na podstawie osiągniętych przez nie efektów we własnym środowisku — ZMS w zakładach pracy, ZHP w szkołach, ZSMW […]
Pracę poszczególnych związków młodzieży zwykło się oceniać na podstawie osiągniętych przez nie efektów we własnym środowisku — ZMS w zakładach pracy, ZHP w szkołach, ZSMW […]
Pytanie o liczbę mieszkańców Wołomina jest nieco kłopotliwe. Wprawdzie dawno minęły czasy, kiedy na jedno mieszkanie przypadało tutaj aż 15 dusz, z czego 10 nie […]
W Jadowie nie ma szkół ogólnokształcących ani techników, jest tylko zasadnicza szkoła rolnicza. Jadów należy do jednej z 20 gmin wzorowych w województwie warszawskim i chodziłam po tej wsi-osadzie z mieszanymi uczuciami. Bo np. niemal w każdym domu jest telewizor, w wielu lodówka, pralka, nie mówiąc oczywiście o odbiorniku radiowym. A jednocześnie nie ma sieci wodociągowej ani kanalizacyjnej, a woda w studniach nadaje się do picia tylko po przegotowaniu. Nieczystości spływają rynsztokami do rzeki Osownicy. W jadowskiej restauracji piłam kawę, której nie powstydziłaby się wielkomiejską kawiarnia. W autobusie, jadącym ze stacji, zdążyłam wysłuchać dyskusji na temat kryzysu paliwowego na świecie, spotkania L. Breżniewa z G. Fordem we Władywostoku i wniosków, co z tego wszystkiego może wyniknąć dla nas.
Basia, dziś Pani Barbara, też na pewno pamięta tamte dni, przyjaźń z Panem Miszą, który potem poszedł ze styczniową ofensywą, ale gdzieś w okolicach Wołomina, Jabłonny i Legionowa zostawił cząstkę swego serca. On też pamięta małą polską dziewczynkę. Po 30 latach nadal więc żyje wojenna przyjaźń żołnierza i dziecka.
Śmiało można zaliczyć Radzymin do miasteczek mających swój niepowtarzalny urok (500-lecie nadania praw miejskich będzie uroczyście świętowane w 1975 r.). Jest czyste i co najważniejsze — spokojne; owocuje energicznie przeprowadzana batalia przeciwko miejscowym chuliganom. Dumą miasta są aż 4 szkoły średnie, do których uczęszcza młodzież z całego powiatu. Wiele prywatnych mieszkań zamieniono na stancje, gospodarze miasta myślą o budowie internatów — inwestycji realnych jednak dopiero po zrealizowaniu najistotniejszej sprawy — przygotowania terenu pod budownictwo mieszkaniowe.
— Sam filmistor — informuje inż. Stanisław Śliwa, kierownik działu szkła technicznego „Vitropolu” — będzie produkowany w Wołominie. Warunki obecne, podobnie jak w odniesieniu do szkła żaroodpornego, pozwalają na dostawy jedynie serii informacyjnej, w tym roku kilku tysięcy rożnów, bojlerów na wodę, kolb do laboratoriów. Tymczasem powstaje nowy oddział dla produkcji seryjnej. Jednocześnie szukamy kooperantów.
Postawmy sprawę po męsku: cży ludzkość już na zawsze skazana jest na garnki? Czy również na przyszłych kosmicznych biwakach będziemy używali odwiecznych garów, na których […]
Po 20 minutach jazdy pociąg elektryczny ze stolicy kończy bieg: Wołomin. Tę drogę codziennie przejeżdża tam i z powrotem ponad 8 tysięcy pracowników warszawskich fabryk […]
Urle — miejscowość letniskową zaniedbaną od lat — należy dźwignąć społecznym wysiłkiem. Powinny znaleźć się z powrotem w rzędzie znanych letnisk krajowych — odzyskać rangę, stać się ponownie czym były — płucami niedalekiej Warszawy. Dobre chęci i najlepsza wola społeczna nie wystarczy jednak do zbudowania 6-kilometrowej drogi asfaltowej, niezbędnej do połączenia letniskowych wiosek wokół Urli, utworzenia wielkiego kompleksu letniskowego dla tysięcy dzieci.
Sekretarz PRN, Stanisław Kozakiewicz, czytał — jak się okazuje — artykuł w „Życiu Warszawy”. Nie widział jednak nic niewłaściwego w tym, ze Gmina dała Redakcji zobowiązanie bez pokrycia. Dowiedzieliśmy się, że „gazeta może sobie pisać, bo ma do tego prawo”, natomiast rada narodowa musi działać w ramach możliwości. A że w Klembowie nie istnieje publiczna gospodarka lokalami, więc i z możliwościami krucho. Sekretarz powiedział nam także, że owe możliwości skurczyły się jeszcze bardziej po… artykule „Życia Warszawy”m gdyż przyczyniliśmy się do ujawnienia jakimi to ludźmi są lokatorzy pani doktór…
W drewnianym domku doktor Koczorowskiej znajdowali schronienie różni ludzie. W czasie okupacji — wysiedleńcy, Żydzi, działacze konspiracji, czerwonoarmiejcy. Nie pytała kim są. Wystarczało, że szukali pomocy, że trzeba było ich ukryć. Znajdowali u niej przystań, kromkę chleba, ciepły piec kaflowy, opiekę lekarską. Zaraz po wojnie przewinęło się sporo różnych biedaków przez drewniany domek w Ostrówku — nauczyciel, który przybył z końca świata, emerytowana bibliotekarka. Pani doktor nie brała od swych lokatorów pieniędzy, podobnie, jak nie przyjmowała honorariów od pacjentów. Żyła skromnie, kontentowała się pensyjką z ośrodka zdrowia, którym kierowała aż do 1960 roku, do czasu, gdy stuknęło jej 77 lat i gdy w powiecie wołomińskim nie było już tak trudno o lekarza.
Zakłady Stolarki Budowlanej w Wołominie to fabryka nowoczesna pod każdym względem: nowoczesność sprzętu i technologii poparta jest tu nowoczesnością myślenia załogi i kierownictwa. Np. wszystkie […]
W nowym budynku szkolnym będzie spotkanie z posłem. Stanisława Pawelec, wiejska nauczycielka, poseł na Sejm z woj. warszawskiego, jest punktualna. Przyjechała przed czasem. Ludzie schodzą się powoli. Jeszcze trzeba zrobić to i owo w obejściu. Jak to na wsi. Naczelnik gminy na wszelki wypadek uprzedza: — Tłumu nie będzie. Dopiero co były zebrania wiejskie i gminne. To ludzie się wygadali. A i my też mówiliśmy co trzeba.
Na krańcach Wołomina, wśród drzew na wzgórzu stoi jednopiętrowy budynek, w którym spędziła dzieciństwo i młodość wybitna pisarka — Zofia Nałkowska. Posesję nabył pod koniec […]