Nowy kościół pod Warszawą

Sprawa budowy nowego kościoła w osadzie fabrycznej Marki za Pragą, posiadającej obecnie przeszło 6000 ludności, wchodzi już nareszcie na dobrą drogę, dzięki staraniom i energii ks. Jakóba Dąbrowskiego, zarządzającego kościołem filialnym w Grodzisku. W uroczystość N.M.P. Różańcowej, po summie na cmentarzu, okalającym kościół we wsi Grodzisku, odbyło się liczne zebranie parafialne, złożone z włościan gospodarzy, kilku miejscowych obywateli, oraz właścicieli wielkich cegielni: p. Jana Rościszewskiego, p. Trembińskiego, dyrektora fabryki żłobionych dachówek, inżeniera A. Sokulskiego, dyrektora i współwłaściciela drogi tramwajowej markowskiej, inżeniera p. Dzierżanowskiego i t.d. Zebranie to parafialne jednomyślnie, jak jeden mąż zadecydowało: „Chcemy budować nowy kościół i damy ma to pieniądze.” Wszędzie lud nasz chętnie łoży na ozdobę i budowę domów Bożych — ale nie często daje się widzieć na zebraniach parafialnych taką piękną jednomyślność.

Uchwałą więc parafialną mieszkańcy Marek i okolicznych kolonii postanowili złożyć na nowy kościół murowany w Markach rs. 20,000. Pod budowę kościoła ofiarowali jednocześnie place: Karol Borkowski ¾ morgi, Franciszek Motyczyński ¾ morgi, Jan Marchewka i Ludwik Mańk razem ¾ morgi, łącznie 2 morgi 100 prętów. Plac ten położony jest tuż za posiadłością fabryczną za rzeczką, przy szosie radzymińskiej.

Do komitetu budowy zebranie powołało: na prezesa — Maksymiliana hr. Małachowskiego, właściciela wielkiej fabryki dachówek żłobionych; na kassyerów: p. Różyckiego, współwłaściciela kolei markowskiej, i ks. Dąbrowskiego, na członków: p. Jana Rościszewskiego i p. Trembińskiego, właścicieli wielkich cegielni, oraz gospodarzy: Karola Borkowskiego i Franciszka Motyczyńskiego.

Plany na nowy kościół wykonał p. Jan Hincz, inżenier budowniczy. Kościół będzie w stylu wiślanobałtyckim, o jednej wieży, murowanej do krzyża, o trzech nawach jednej wysokości, sklepionych krzyżowo. Wysokość wieży 70 łokci warsz.; długość naw 73 łokcie, wysokość 19 łokci, szerokość kościoła 39 ł. Odpowiednio do stylu mury nie będą na zewnątrz tynkowane.

Życzymy szanownemu księdzu rektorowi kościoła w Grodzisku i jego parafianom, aby to dzieło Boże jak najprędzej i jak najpomyślniej do skutku doprowadzili. Dodać jeszcze możemy, że z pierwszą ofiarą na nowy kościół pośpieszył w dniu zebrania p. Halber, izraelita, właściciel wielkiej cegielni, który nadesłał komitetowi rs. 150 na początek.

Należy się spodziewać, że właściciele wielkiej przędzalni markowskiej, panowie Brigsowie, przyczynią się znacznie do wzniesienia tej świątyni, z której głównie ich to robotnicy będą czerpali pożytek religijny.

Przegląd Katolicki
Nr 40, rok 1897

Więcej tego autora:

+ There are no comments

Add yours

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.