3-6

Pamiętnik Boguwoli – 1 października

Poszłam do Wołomina, do kościoła. Rozlepione rozporządzenie, żeby witać przy spotkaniu żołnierzy, a żyd ma schodzić z trotuaru. Po powrocie zastałam całą kompanię wyszykowaną na trawie, pod parkanem. A Dębski czekał, by mnie pożegnać! Uf! Poszli do Warszawy. Tak mówili. Na górze brud okropny. Roczek zabrał słomę. Wrócił Powichrowski.

Więcej tego autora:

+ There are no comments

Add yours

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.