Ś. p. ks. Henryk Łebkowski
Z Cygowa (dekanatu radzymińskiego). — „A przyjedź, proszę cię, z mową na mój pogrzeb.” Tak mówił na pewien czas przed swoją śmiercią kolega seminaryjny, ks. […]
Z Cygowa (dekanatu radzymińskiego). — „A przyjedź, proszę cię, z mową na mój pogrzeb.” Tak mówił na pewien czas przed swoją śmiercią kolega seminaryjny, ks. […]
— Z Jeżowa (archid. warszawska). W dniu 19 marca r. b. upłynęło półwieku cichej i wiernej służby poświęconej dla dobra Kościoła, ołtarza i społeczeństwa, ks. […]
…jeszcze większą namiętnością pochylonego wiekiem gospodarza Woli Cygowskiej było przechowanie pamiątek rodzinnych. Dom jego stary, zaklęsły w ziemię, był dla umiejących czuć i rozumieć przeszłość krajową piękniejszym nad wspaniałe muzea stolic europejskich. Czego tam nie było dla serca i rozumu! A jednak jacyśmy mali i mizerni! że już po prostu nie powiem: nikczemni. Przed kilku laty, zubożała rodzina słynnego drukarza Krzysztofa Plautina w Antwerpii zmuszona była sprzedać swój dom, chylący się do ruiny, swoje drewniane prasy drukarskie z XVI stulecia, swoje zużyte czcionki, kaszty i szafy, i otrzymała za to kilka milionów franków; a Prot Lelewel nie mógł otrzymać tysiąca rubli od wielkich tego świata polskiego za całą bibliotekę, gromadzoną przez Henryka, Kar. i J. Lelewelów!
Szczególny to był dwór, Wola Cygowska w Stanisławowskiem; szczególny nie ze swojego starego domu mieszkalnego i nowych budowli gospodarskich, ale z powodu swojego gospodarza i […]
Znakomita pamięć, nieomylna prawie gdy szło o rzeczy, wypadki łub osoby współczesne jego młodości, oddawała mu niepoślednie usługi; niejeden też fakt mylnie pojmowany lub przedstawiony przez młodsze pokolenie piszących, sprostował i wyjaśnił. Biorąc zaś blisko przez pół wieku udział bardzo żywy w życiu publicznem w najrozmaitszych jego kierunkach, posiadał nieprzebraną skarbnicę materiału, która zapewne ujrzy kiedyś dzienne światło w pozostawionych przezeń pamiętnikach, do ostatniej niemal chwili wciąż uzupełnianych i kompletowanych. Niepospolity obok tego miłośnik i znawca botaniki założył ś. p. Prot w Woli Cygowskiej ogród, bogactwem krzewów nieustępujący wielu specjalnie botanicznym ogrodom.
Karol urodził się w Warszawie przy ulicy Śto-Jańskiej, w nieistniejącym już dzisiaj domu Lelewelów, dawno rozebranym dla rozszerzenia kominunikacyi między ulicą Śto-Jańską a Piwną, przez tak zwany dzisiaj Zapiecek. Ochrzczono też niemowlę w kościele metropolitalnym, a do chrztu trzymali je: pocztmistrz generalny koronny i litewski Karol Marschal de Biberstein, oraz podkanclerzyna litewska Eleonora Czartoryska. Kształcili pacholę księża Teatyni, mający klasztor i kaplicę pod wezwaniem świętego Kajetana przy ulicy Długiej, gdzie dziś possessya N. 543.
W roku 1741 panna Konstancya Jauchówna, urodzona 12 Kwietnia 1723, miała lat ośmnaście; „Konsyliarz” zaś królewski, Henryk Lelewel miał Już lat trzydzieści ośm, był więc o lat dwadzieścia od niej starszy. Skutkiem tego połączenie ich z sobą nie obeszło się bez małego wypadku tragicznego, którego opis znajdujemy w niedrukowanym pamiętniku ich wnuczki, Antoniny z Cieciszowskich Netrebskiej.
Można tam widzieć w osobnych tekach wszelkie dokumenta urzędowe, odnoszące się do każdego z Lelewelów, poczynając od metryki chrzestnej niemowlęcia, a kończąc nominacyą na wójta gminy, na posła do sejmu, albo na członka rządu w leciech dojrzałych. W bibliotece, gromadzonej przez kilka pokoleń od połowy wieku zeszłego, lecz nadewszystko zebranej ręką tak biegłego znawcy druków polskich, jak był autor Bibliografcznych ksiąg dwojga, widzimy całą kohortę kronik i źródeł prawa polskiego, a szczególniej tak śliczny komplet pism czasowych polskich od początku tego wieku do roku 1630, jakiego nie zdarzyło nam się widzieć w najbogatszych księgozbiorach krajowych.
Ś.p. Ksiądz Firsiukowski urodził się d. 25 października 1815 r. w powiecie Stanisławowskim, województwie Warszawskiem, we wsi Wola, parafji Klembów. Kształcił się w szkołach publicznych […]
Synowie kasztelana Wojciech kasztelan zostawił dwóch synów: Jana, który po nim odziedziczył Ręczaje, i Hieronima. Wiemy to naprzód o nich, że za ojca spłacili z […]
Wojciech kasztelan warszawski Wojciech Ręczajski jest osobą historyczną. Spotykamy go w dziejach zaraz w długiem bezkrólewiu, jakie spowodowała śmierć Zygmunta Augusta. Pod Stężycą w roku […]
…w roku 1839 przeniósł się z całą rodziną w Stanisławowskie do miasta Jadowa, będącego własnością tegoż hrabiego Zamojskiego. Tu przy umiejętnem zagospodarowaniu dóbr, z największą tak dla dziedzica jako i miejscowych włościan korzyścią, przez szczęśliwe zastosowanie systematu kolonizacyi włościan, dobry byt tychże znakomicie podniósł, i dochód z dóbr jednocześnie dziedzicowi w kilkakroć pomnożył.
W lipcu 1836 roku, został proboszczem kościoła parafialnego w mieście Jadowie, gdzie jako pasterz, pomimo wysokich nauk, umiał się zbliżyć do swojej trzody, przemawiać z prawdziwą prostotą i religijnem natchnieniem. Pełen dobroczynności, był czuły na niedostatek każdego, a szczególniej okazywał litość, jako dobry ojciec dla swoich parafian. W roku 1837 w skutek przedstawienia ś. p. Choromańskiego arcybiskupa, otrzymał z Rzymu honorowy tytuł protonotaryusza apostolskiego; a we dwa lata później, Rzymski dyplom na zaszczytny stopień doktora świętej teologii i praw kanonicznych. Tegoż roku to jest 1839 dnia 15 marca Rada Administracyjna Królestwa, mianowała go kanonikiem metropolitalnym Warszawskim, którą to godność, będąc razem sędzią surrogatem, do zgonu piastował.
— Jeżeli zgon znakomitego z dostojności męża sprawia rozgłos po kraiu, połączony z smutnym krewnych i przyiaciół uczuciem, to niezwrócona strata cnotliwego obywatela, z rzetelnych […]