Byłam w Wołominie. Aż dziw bierze czemu te najuboższe domy spalone. Przy torze takie sobie biedne domki, można jeszcze tłumaczyć tym, że chciał trafić w tor i nie trafił. Ale na wsi Wołomin w bok Długiej? Z dala od toru, od miasta i szosy, nic pojąć nie można! Żałosne zgliszcza. Poszłyśmy i do kościoła. Wybite szyby i zniszczony witraż św. Barbary. Na Kościelnej spalone domy Szwarca i Garbolewskiego, i jeszcze jakiś. Strasznie wygląda dom rozwalony. Leżą w nim podobno ludzie. Podobno zabitych wiele osób.
Poszłam do szpitala. Zaimprowizowany w szkole na parcelach. Leży tam 61 chorych, tj. rannych od nalotów. Pytam czego brak? Bielizny, pościeli, a właściwie wszystkiego. Na boisku szkolnym jakaś pani bawi dziecko z obandażowaną główką.
12 września 1939, wtorek
Zofia Popławska z domu Łozińska, urodzona 14.01.1890 roku w Warszawie. Zamieszkała wraz z mężem Janem i dziećmi w Wołominie w październiku 1935 roku.
Dom Popławskich położony był w dużym ogrodzie z kapliczką, vis a vis ogrodzenia późniejszych Zakładów Stolarki Budowlanej. Sąsiadował z budynkiem kolejowym przy stacji Słoneczna, oddzielony bocznicą kolejową, prowadzącą do Stolarki. Nosił adres Kolonia Kurp 1 (po wojnie ul. Hibnera, a następnie Geodetów). Domu i ogrodu już nie ma -pozostała kapliczka…
Zofia Popławska mieszkała w Wołominie aż do śmierci, 30.09.1980 roku. Pisała wiersze i opowiadania, pod pseudonimem “Boguwola” publikowała w przedwojennych czasopismach: “Bluszcz”, “Kobieta w świecie i w domu”, “Praktyczna Pani Dobra Obywatelka” i innych.
W czasie II Wojny Światowej prowadziła dziennik.
+ There are no comments
Add yours