„Moment” donosi, że w Jadowie pow. radzymińskiego żydzi, z obawy rabunków, przyszykowali dla przejeżdżających przed opuszczeniem okolicy kozaków podarunki, złożone ze sporej bułki pszennej, cukru, machorki i zapałek. Gdy tak im rozdawano podarunki w mieście, zbliżył się oficer i zawołał: „Stójcie, żydzi, chcecie otruć żołnierzy”. Zaczął więc sprawdzać, czy niema tam trucizny. Gdy potem zabrakło podarunków, pozostali kozacy zaczęli rabować sklepy.
Komendant polecił wreszcie, żeby chrześcianie opuścili miasto, a żydzi żeby zostali. Wtedy udała się do niego deputacya z prośbą, ażeby także żydów wypuścił z miasta. Ten jednak odpowiedział: „Nic wam, żydom, nie pomoże. Znają was. W Serocku żydzi wyszli na spotkanie Niemców z chlebem i solą”.
Rabunki nie ustawały. Nazajutrz jednak Rosyanie opuścili miasto.
Nowa Gazeta
R. 10, 1915, № 399
Autora wspiera Wołomin Światłowód
+ There are no comments
Add yours