Inscenizacja okolicznościowa wystawiana przez zespół uczennic z Willi-Góry, w barwnych sukienkach i mazurskich fartuszkach.

Poznaj swój powiat

Święto Oświatowe w Strudze

Wzorem lot ubiegłych zorganizowało Towarzystwo Oświaty Dorosłych powiatu warszawskiego wielkie Święto Oświatowe, tym razem w malowniczo położonej miejscowości: Strudze. Było ono niejako zamknięciem i sprawdzianem ogromu całorocznej pracy. W roku zeszłym Święto Oświatowe odbywało się w Warszawie pod hasłem upowszechnienia książki. W bieżącym uczestnicy świetlic pracowali pod znakiem poznania własnego środowiska, jego przeszłości, teraźniejszości i potrzeb. W terenie praca ta wyglądała w ten sposób, że śwletliczanie otrzymali schematy do opracowania „monografij” poszczególnych gmin powiatu podstołecznego. Materjał zbierali drogą wywiadów przeważnie w urzędach gminnych oraz na podstawie opowieści starszych. „Monografja” zatem każdej gminy obejmuje charakterystykę ogólną, życie gospodarcze i społeczne. Poruszono w tych wypracowaniach położenie geograficzne gminy, jej przeszłość, ludność, własność rolną, rolnictwo i hodowlę zwierząt. Dalej przemysł, handel, kredyt, warunki mieszkaniowe i zdrowotne, wychodźtwo, życie rodzinne, religję i moralność, stosunki narodowościowe i polityczne oraz tradycje regjonalnej kultury. Monografje wszystkich gmin tworzą swego rodzaju opis powiatu. Zrealizowano zatem hasło „poznaj swój powiat”. Pod tem hasłem zorganizowane było niedzielne Święto Oświatowe. Wyciągi z poszczególnych opisów posłużyły do zainscenizowania obrazów, przedstawiających barwnie i plastycznie wiadomości o powiecie warszawskim.

Święto odbywało się na polanie w strużańskim lesie. Wszystko przygotowano bardzo starannie. Poustawiane dookoła odpowiednie transparenty, wielkiemi napisami głosiły o korzyściach dobrej książki. Starannie przygotowano również wystawę prac świetlicowych, na którą złożyły się roboty tkackie, zeszyty z „monogramami” i wykresy, ilustrujące owe opisy. Zwiedzający mieli okazję zapoznania się z obecną sytuacją powiatu. Popisy inscenizowane na specjalnem podwyższeniu, zdaleka już biły w oczy. Za sceną usadowiła się dziarsko przygrywająca orkiestra strażacka, a w dali sznury furmanek, któremi przybyli świetliczanie.

Śmiechu było conlemiara, kiedy wystawiono „żywy obraz", będący ciętą satyrą na stan niektórych dróg podstołecznych. Oto piękna limuzyna nie może ruszyć z piachu i nawet para koni nie pomaga.
Śmiechu było coniemiara, kiedy wystawiono „żywy obraz”, będący ciętą satyrą na stan niektórych dróg podstołecznych. Oto piękna limuzyna nie może ruszyć z piachu i nawet para koni nie pomaga.

Mimo niepewnej pogody, impreza udała się zupełnie, ściągając tłumy widzów. Po słowie wstępnem, wygłoszonem przez prezesa Towarzystwa p. posła Wojciecha Sosińskiego, rozpoczęło się zbiorowe widowisko.

Wiadomości o powiecie w inscenizacjach objęły w trzech działach część ogólną, historyczną i współczesną. Interesująco i w dobrem opracowaniu ukazano w obrazkach powiat warszawski w dobie przedrozbiorowej, udział powiatu w powstaniu 1863 r. (lasy Zaborowskie), akcja 1905 roku (Marki i gm. Karczew), rok 1920 (Radzymin). Dużo humoru i ciętej satyry wniosły obrazki, zatytułowane: powrót z kursu w Willi-Górze, w Ośrodku Zdrowia, drogi i motoryzacja, spółdzielczość, organizacje społeczne i współpraca. Poruszono w nich niedomagania powiatu, których zazdrościć mu chyba nikt nie będzie. Dobrze i mocno wyreżyserowana zespołowa recytacja manifestu do młodych ze „Słowa o Bandosie” zakończyła malowniczy obchód.

Temat święta był bardzo trafny. Istotnie w dużej mierze przyczyniło się ono do zainteresowania sprawami najbliższej okolicy, wsi, gminy, powiatu. Można tu mleć tylko pewne zastrzeżenia, czy młodzież, przeważnie wiejska, naprawdę przetrawiła zbyt uczone wywody „geologiczne, historyczne, gospodarcze i społeczne” o powiecie. Wydaje się, że nie. Wtedy wysiłek pracy i zbyt duży nakład finansowy minąłby się z celem. T.O.D. dysponując całkowicie budżetem oświaty pozaszkolnej w powiecie warszawskim, ma ambicje ogarnięcia całokształtu zainteresowań w tej dziedzinie. Niewątpliwie lepiej jest, jeśli tę akcję prowadzi jedna Instytucja. Ale, w tej samej dziedzinie pracują i inne, należałoby pracę uzgodnić. Wydaje się, że tego uzgodnienia dotąd niema. Tem bardziej trzeba je wprowadzić, bo przecież Towarzystwo w 33 świetlicach, rozrzuconych w 22 gminach, nie skupia wszystkich „dorosłych”.

Prowadzone w trzech miejscowościach zawodowe kursy kilimkarskie, tkackie, krawieckie i trykotarskie także nie zdołają dać fachowego przygotowania znacznej liczbie młodzieży. Zdaniem naszem należałoby przedewszystklem uzgodnić współpracę i nie zaprowadzać monopolu, który społecznie może się odbić fatalnie.

Towarzystwo stale prowadzi w świetlicach przeszkolenie obywatelskie, czytelnictwo książek, zespołowe konkursy dobrego czytania, dokształcanie, inscenizacje, imprezy aktualne, wycieczki. Kierownikami świetlic w 90 proc. są nauczyciele, którym zwraca się zaledwie za przejazdy.

Niedzielne święto było może zbyt mądre i teatralne, przereżyserowane. Jedynie na podkreślenie zasługuje fakt, że przygotowała to młodzież zbiorowo, zespołami, i wykonała sama. Byli to w większości członkowie Powiatowego Związku Młodej Wsi – wcale nie „dorośli”

R. W.

Kurjer Poranny
R. 60, nr 173

Więcej tego autora:

+ There are no comments

Add yours

Zostaw komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.