Rodzina Podhorodeckich wywodzi się z kresowej szlachty polskiej zamieszkałej na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej, należących obecnie do Ukrainy. Stamtąd pochodzili pradziadkowie po mieczu Leszka Podhorodeckiego – Gabriel i Apolonia z Osypowiczów oraz dziadkowie ” Wincenty (1868-1924 w Bereznem) i Aniela z Hutnickich (1874-1968). Dziadek Wincenty Podhorodecki był rządcą. Pracował w majątku Michała Małyńskiego – ożenionego z rosyjską baronówną Anną Lwonką Wrangel – dziedzica rozległych dóbr na Wołyniu, obejmujących miasteczko Berezne nad Słuczą, 15 wsi, piękną rezydencję w Zurnem i wielkie lasy; łącznie 100 tysięcy mórg ziemi i 7 tysięcy ludności.1
O majątkach własnych i fundacjach Podhorodeckich wspomina, wydany w Łucku w 1929 r., “Ilustrowany przewodnik po Wołyniu”.2 W Hulczy stała cerkiew drewniana z 1799 r. fundacji Ignacego Podhorodeckiego. W Urwennie Podhorodeccy mieli pałacyk, wzniesiony w końcu XVIII w. W XIX w. należało do nich miasteczko Deraźno, gdzie w 1804 r. ufundowali kościół. Posiadali także dobra Hołoby, które w roku 1879 zostały częściowo rozparcelowane między Czechów. Dwór Podhorodeckich w Deraźnie zniszczyły wojska rosyjskie w 1915 r.
Przodkowie po kądzieli natomiast – pradziad Aleksander i dziadek Antoni Ilniccy mieszkali w Kijowie. Antoni Ilnicki (1857-1920 w Kijowie) był kapitanem żeglugi czarnomorskiej.
Leszek Podhorodecki urodził się w Pruszkowie, gdzie jego rodzice osiedlili się w wyniku wydarzeń związanych z I wojną światową i rewolucją bolszewicką 1917 r. Był synem Stefana (27.11.1897 w Zurnem na Wołyniu – 13.03.1973 w Radzyminie) i Petroneli z domu Ilnickiej (10.12.1904 w Kijowie – 11.09.1993 w Wołominie).3
W 1935 r., za namową ówczesnego burmistrza Wołomina Józefa Cicheckiego, Podhorodeccy przyjechali do Wołomina, gdzie ojciec dostał posadę księgowego w magistracie. Później, aż do przejścia na emeryturę, był głównym księgowym w Gminnej Spółdzielni “Samopomoc Chłopska” w Wołominie. Petronela Podhorodecka także była z zawodu księgową. W latach 50. pracowała w Powiatowym Związku Gminnych Spółdzielni “Samopomoc Chłopska” w Radzyminie. Potem związała się zawodowo z działem finansów różnych instytucji warszawskich.
Początkowo mieszkali przy ulicy gen. Władysława Sikorskiego, w dużym drewnianym domu stojącym w pobliżu huty szkła. Dom ten nie zachował się do obecnych czasów.
Leszek Podhorodecki uczęszczał do Przedszkola nr 1, mieszczącego się w istniejącym do dzisiaj narożnym żółtym budynku u zbiegu ulic Wileńskiej i Ogrodowej.4 Kiedy wybuchła II wojna światowa miał zaledwie 5 lat. Całe jego dzieciństwo przypadło na lata niemieckiej okupacji.
We wrześniu 1939 r. Stefan Podhorodecki wyruszył na wojnę, do domu wrócił po 17 września. Wtedy rodzina przeprowadziła się na ulicę Kościuszki 13, a później na ulicę Poniatowskiego 17, gdzie mieszkali do 1944 r. Żyli w biedzie. Petronela Podhorodecka chodziła piechotą do Ręczaj, gdzie sprzedawała odzież, a w zamian przywoziła do Wołomina żywność. Ojciec działał w konspiracji.
Leszek Podhorodecki był uczniem mieszczącej się nie opodal Szkoły Powszechnej nr 4.5 W 1944 r. Niemcy wysiedlili wszystkich mieszkańców tej części Wołomina. Podhorodeccy zostali zmuszeni do przeniesienia się na ulicę Wileńską 4, do mieszkania, które rodzice traktowali jako tymczasowe.6 Mieszkali tam jednak przez wiele lat i z tego właśnie domu Leszek Podhorodecki wyszedł później w dorosłe życie.
Jako siedemnastolatek zdał maturę w Gimnazjum i Liceum im. dr med. Jana Sikorskiego, które wtedy nazywało się Państwową 11-letnią Szkołą Ogólnokształcącą Stopnia Podstawowego i Licealnego w Wołominie.7
W 1951 r. podjął studia na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego. Ukończył je z tytułem magistra 1 lipca 1955 r. Specjalizował się w historii wojskowości staropolskiej. Był uczniem prof. Stanisława Herbsta. Uczestniczył w seminariach prowadzonych przez profesora. Zamierzał otworzyć przewód doktorski, ale warunki materialne i intensywna praca zawodowa nie pozostawiały mu wówczas czasu na naukę.
Stopień doktora nauk humanistycznych uzyskał dopiero po latach pracy dydaktycznej i po ukazaniu się wielu jego książek. Doktoryzował się w 1983 r. na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie na podstawie rozprawy “Jan Karol Chodkiewicz 1560-1621”. Promotorem pracy był znany krakowski uczony prof. Władysław Andrzej Serczyk, z którym Leszka Podhorodeckiego połączyła serdeczna przyjaźń.
Tuż po studiach, we wrześniu 1955 r. rozpoczął pracę jako nauczyciel historii i wychowania fizycznego w Szkole Podstawowej w Ząbkach. Od 1963 r. uczył historii w Wołominie, w Technikum Przemysłu Szklarskiego.8 Jednocześnie w latach 50. i 60. uczył w Liceum dla Pracujących.9
W 1974 r. ukończył podyplomowe Studium Propedeutyki Nauki o Społeczeństwie na Uniwersytecie Warszawskim, a w 1984 r. uzyskał III stopień specjalizacji w zakresie nauczania historii.
Po przejściu na emeryturę, w 1990 r. nadal uczył historii oraz wiedzy o społeczeństwie w Gimnazjum i Liceum Zespołu Szkół nr 2 przy ulicy Lipińskiej 16.
Pomimo licznych obowiązków i zajęć związanych z zawodem nauczyciela, znajdował czas na pracę naukowo – badawczą i rozwijanie młodzieńczego zamiłowania do historii wojskowości polskiej. Wydał kilkadziesiąt książek historycznych i popularnonaukowych, które były wielokrotnie wznawiane: “Sicz Zaporoska” (1960), “Jan Sobieski” (1964), “Stefan Czarniecki” (1966), “Hetman Żółkiewski” (1968, 1987, 1988), “Hetman Stanisław Koniecpolski” (1969, 1978), “Hetman Jan Zamoyski 1542 ” 1605″ (1971), “Tatarzy” (1971), “Władysław IV 1595 ” 1648″ (1974), “Zarys dziejów Ukrainy” (1976), “Wojna chocimska 1621 roku” (1979), “Jugosławia. Zarys dziejów” (1979), “Sobiescy herbu Janina” (1981, 1984), “Jan Karol Chodkiewicz 1560 ” 1621″ (1976, 1982), “Dzieje Kijowa” (1982), “Wiedeń 1683” (1983), “Wazowie w Polsce” (1985), “Rapier i koncerz. Z dziejów wojen polsko-szwedzkich” (1985), “Kulikowe Pole 1380” (1986), “Chanat Krymski i jego stosunki z Polską w XV- XVIII w.” (1987), “Chocim 1621” (1988), “Czyngis ” Chan” (1991), “Dzieje Lwowa” (1993), “Lepanto 1571” (1993), “Sławni hetmani Rzeczypospolitej” (1994), “Sławne bitwy Polaków” (1997), “Dzieje rodu Chodkiewiczów” (1997), “Jugosławia. Dzieje narodów, państw i rozpad federacji” (2000). Jego ostatnie, nieukończone dzieło to “Wojskowy słownik historyczny. Wojny, bitwy, dowódcy”. Ogłaszał rozprawy naukowe z historii dawnej wojskowości polskiej na łamach czasopism historycznych, zwłaszcza w “Studiach i Materiałach do Historii Wojskowości”. Prace te były tłumaczone na języki obce. Rezultatem wieloletnich wykładów w szkołach, rozmów i dyskusji prowadzonych z młodzieżą na lekcjach, były pisane barwnym i przystępnym językiem, podręczniki do historii Polski i historii powszechnej oraz wiedzy o społeczeństwie: “Historia Polski i powszechna 1796-1939” (1997), “Historia Polski 1796-1996” (1997), “Historia najnowsza. Świat i Polska 1939-1997/98” (1998), “Historia najnowsza. Świat i Polska 1939-1999” (2000), “Historia nowożytna XVI-XVIII w. dla szkół średnich” (2000).10
Jednak prawdziwą pasją Leszka Podhorodeckiego była historia naszego regionu. W dorosłym życiu wielokrotnie podkreślał, że Wołomin, jego ludzie i przeszłość ukształtowały jego osobowość jako późniejszego historyka. Już jako kilkunastoletni chłopiec prowadził kronikę Klubu Sportowego “Huragan” w Wołominie.11 Opracował także: “Kronikę Cechu Rzemiosł Różnych w Wołominie”, “Insurekcę kościuszkowską w Kobyłce” (1994), “Karczew. Dzieje miasta i okolic” (1998), “Cud nad Wisłą. Ossów 1920 ” 2000″ (2000). Pisał artykuły wstępne poświęcone historii Wołomina do urzędowych informatorów miejskich (1995). Pod jego redakcją wyszły materiały z sesji historycznej pt. “Wołomin. Zarys historii miasta” (1996) oraz “Dzieje Wołomina i okolic” (1984). Uczony zdawał sobie sprawę z niedoskonałości tej ostatniej książki. W rozmowie z Robertem Kłosem, w 1991 r. ubolewał nad jej niedostatkami: “Ukazany tam stan badań jest przestarzały, niedokładny, z perspektywy czasu widać wiele nieścisłości, ale zrobiliśmy wszystko, co było na ówczesne warunki możliwe. [Książka powstawała] z dużymi oporami ze strony cenzury. Dzisiaj widzę potrzebę jej przeredagowania, uzupełnienia, poszerzenia niektórych tematów“.12
Przedwczesna śmierć przerwała pracę nad tą nową redakcją. Krytykowane powszechnie “Dzieje” nadal są jedyną wydaną drukiem monografią Wołomina.
Przez 10 lat – od 1991 do 2001 r. – w lokalnym tygodniku “Wieści Podwarszawskie”, systematycznie ukazywały się artykuły pisane przez Leszka Podhorodeckiego.13 Drukował je przede wszystkim w stałym cyklu zatytułowanym “Z historii naszego regionu”. Pokazywał w nich świetną przeszłość naszej “małej ojczyzny”, przypominał zwycięskie bitwy, ważne wydarzenia oraz wybitnych i ciekawych ludzi, którzy tworzyli miejscową historię. Pierwszy wydobył z zapomnienia postacie: lekarza Jana Sikorskiego, przyrodnika Jana Kalinowskiego, konstruktora Jana Gaudentego Skrzypińskiego, kapitana Mieczysława Szymanowskiego, botanika Michała Szuberta, harcmistrza Mieczysława Ciecheckiego, badacza Leopolda Janikowskiego czy matematyka Władysława Gosiewskiego. Kiedy w 2003 r. przygotowywałam w Muzeum im. Zofii i Wacława Nałkowskich pierwszą autorską wystawę z cyklu “Album rodzinne”, artykuły L. Podhorodeckiego inspirowały mnie do poszukiwania fotografii postaci związanych z historią Wołomina.
W “Wieściach Podwarszawskich” można odnaleźć także opisy rozmaitych podróży, których Leszek Podhorodecki był miłośnikiem. Z licznych wycieczek po kraju i Europie przywoził cenne spostrzeżenia, które wykorzystywał w publikacjach, a później w pracy dydaktycznej. Komentował aktualne wydarzenia polityczne, społeczne i sportowe w naszym mieście. Z dużym znawstwem kibicował drużynom piłki nożnej i koszykówki. Nie opuszczał ważnych rozgrywek piłkarskich w Wołominie. W życiu prywatnym był kinomanem. Znał tendencje światowego kina, oglądał wszystkie interesujące i liczące się filmy.
Zmarł nagle 7 grudnia 2000 r. Został pochowany na cmentarzu w Wołominie.
Pogrzeb Leszka Podhorodeckiego odbył się 12 grudnia 2000 r. W kościele pw. Matki Bożej Częstochowskiej przy jego trumnie obok rodziny, przyjaciół i kolegów ” nauczycieli, stali ze sztandarem uczniowie z Zespołu Szkół nr 2, z drugiej klasy gimnazjum, w której prowadził ostatnią lekcję historii. W niezapomnianym przemówieniu, wygłoszonym podczas Mszy św., ówczesna prezes ZNP w Wołominie, Anna Wojtkowska wspominała:
“Młodzież darzyła swojego profesora niekłamanym szacunkiem za ogromną wiedzę i umiejętność przekazywania jej, za życzliwość i wyrozumiałość. Wielu uczniów brało udział w olimpiadach historycznych i wiedzy o społeczeństwie. Niektórzy wybrali studia historyczne. W placówkach, w których pracował, zaskarbił sobie sympatię starszych i młodszych nauczycieli, pracowników administracji i obsługi. Nauczycielom piszącym prace z zakresu historii służył radą i pomocą?.14Siostra, Danuta Grodzka, napisała o nim:
“Jego zainteresowanie historią ojczyzny zrodziło się we wczesnym dzieciństwie. Wychowany w duchu patriotyzmu, karmiony opowieściami o burzliwych dziejach narodu, o losach członków rodziny w czasie I wojny światowej, doświadczywszy jako dziecko okropności II wojny światowej, szybko zaczął podzielać hobby swojego ojca ” rozczytywanie się w literaturze historycznej. Ulubioną pozycją, do której wielokrotnie powracał była “Trylogia” Henryka Sienkiewicza. Wkrótce sam zaczął tworzyć opowieści wojenne. Był bardzo pracowity, systematyczny i zorganizowany. Stawiał sobie cele i sumiennie je realizował. Poświęcając wiele czasu rodzinie i pracy nauczycielskiej, wykorzystywał wolne chwile na poszukiwania dokumentów historycznych w archiwach i bibliotekach, na pisanie i publikowanie”.15W trzecią rocznicę śmierci Leszka Podhorodeckiego ukazała się bibliografia porządkująca jego dorobek naukowy. We wstępie do pracy autorka, uczennica Leszka Podhorodeckiego, zamieściła także osobiste o nim wspomnienie:
“Był wspaniałym pedagogiem, autorytetem i znawcą przedmiotu. Jego wykłady przypominały raczej podróż w przeszłość “wehikułem czasu” niż historyczne kalendarium. Żył troskami swoich wychowanków. Jego uważne spojrzenie z jakim wsłuchiwał się w słowa rozmówcy, zachęcający uśmiech, sprawiały, że nawet osoby nieśmiałe, zahamowane potrafiły się przed nim otworzyć. Zawsze dbał o dobre, życzliwe kontakty ze swoimi uczniami. Byłam jego uczennicą. Pamiętam, że na spotkanie zorganizowane przez naszą klasę w dziesiątą rocznicę ukończenia szkoły, na kilkunastu zaproszonych nauczycieli przyszedł tylko wychowawca i nasz nauczyciel historii ” Leszek Podhorodecki. Był żywo zainteresowany losem każdego z nas?.16Należał do Towarzystwa Przyjaciół Wołomina. W marcu 1998 r., podczas sesji naukowej zorganizowanej przez TPW okazji 79. rocznicy otrzymania praw miejskich przez Wołomin, wygłosił referat wstępny zatytułowany “Wołomin w okresie Dwudziestolecia międzywojennego”. Wystąpienie oparł m. in. na wspomnieniach z okresu dzieciństwa.17
Za swoje osiągnięcia Leszek Podhorodecki został odznaczony m. in. Złotym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Medalem Komisji Edukacji Narodowej, Złotą Odznaką Związku Nauczycielstwa Polskiego oraz odznaką Zasłużonego Działacza Kultury. W rodzinnym mieście dwa razy nominowano go do nagrody “Wołominiaka Roku?, ale statuetkę przyznano mu dopiero pośmiertnie, w 2001 roku.18
Był dwukrotnie żonaty. 6 kwietnia 1958 r. poślubił Irenę Siejak (1932-1987), nauczycielkę. Mieszkali wtedy przez kilka lat w Tłuszczu, gdzie pani Irena uczyła w szkole podstawowej. Powtórny związek małżeński zawarł 30 czerwca 1990 r. z Ireną Parzyjagłą (zm. 2007), pielęgniarką.19
Pana Leszka Podhorodeckiego poznałam 20 grudnia 1994 r. podczas sesji naukowej, która odbywała się w Muzeum im. Nałkowskich w Wołominie z okazji 110. rocznicy urodzin i 40. rocznicy śmierci Zofii Nałkowskiej. Doktor Podhorodecki relacjonował wówczas obrady sesji na łamach “Wieści Podwarszawskich”.20 Kilka miesięcy później, 24 marca 1995 r., Anna Wojtkowska zorganizowała w Muzeum spotkanie z wołomińskimi nauczycielami – twórcami.21 Leszek Podhorodecki opowiadał o początkach swojej twórczości. Już jako student Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego miał przyjęte do druku pierwsze prace naukowe z dziejów dawnej wojskowości polskiej. Mówił też o pisaniu książek popularnonaukowych, o problemach warsztatu pisarskiego i ówczesnej sytuacji na rynku księgarskim. Wspominał dawny Wołomin, w którym mieszkał przecież od niemowlęctwa. Cichy i skupiony, sprawiał wrażenie człowieka niezwykle skromnego. Od tego dnia często gościł w Muzeum, był jednym z najwierniejszych przyjaciół “Domu nad Łąkami”, sympatykiem spotkań literackich i muzycznych. Szczególnie chętnie przychodził na koncerty. Po raz ostatni spotkałam Pana Leszka Podhorodeckiego 10 września 2000 r., podczas występu Radosława Sobczaka. Był koniec upalnego lata. W “Domu nad Łąkami” odbywały się znakomite prezentacje uczestników XIV Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina. Profesor przyprowadzał na nie swoją ukochaną wnuczkę Monikę, która wtedy miała 9 lat. Siadał zawsze przy okrągłym stole, “pod lampą wiszącą w tym za małym jadalnym pokoju”, zasłuchany, “zanurzony” w dźwiękach tej muzyki, rozbrzmiewającej daleko nad mazowieckimi łąkami. Tak go zapamiętałam.
Przypisy:
- L. Podhorodecki, Dzieje rodu Chodkiewiczów, Warszawa 1997, s. 176.
- M. Orłowicz, Ilustrowany przewodnik po Wołyniu z 101 ilustracjami i mapką województwa, Łuck 1929, s. 81, 142, 201, 255.
- Stefan i Petronela Podhorodeccy są pochowani na cmentarzu parafialnym w Kobyłce.
- Obecnie jest to ulica Wileńska 21. Przedszkole prowadziła Janina Zamojska.
- Siedmioklasowa Szkoła Podstawowa nr 4 przy ul. 1 Maja w Wołominie została oddana do użytku w latach 1934-1935 (najpierw przeznaczono do użytku parter, a w 1935 roku cały budynek). Początkowo obowiązki dyrektora pełnił Witold Krakowiak (później zmienił nazwisko na Witkowski). 31 lipca 1939 r. kierownictwo szkoły objął Jan Malik. Z powodu wojny rok szkolny 1939/40 rozpoczął się 18 grudnia a zakończył przed końcem czerwca. Wkrótce nowy budynek szkolny został zajęty przez Niemców na cele wojskowe. W tym czasie dzieci uczyły się lokalu szkoły pożydowskiej na ulicy Warszawskiej. Niemcy opuścili szkołę wiosną 1941 r. W 1942 r. dyrektor Jan Malik, aby uniknąć aresztowania, wyjechał z Wołomina. Nowym kierownikiem szkoły został Józef Świerczyński. J. Lech, Szkoła Podstawowa nr 4 im. Marynarki Wojennej RP w Wołominie (rys historyczny), Wołomin 2004, s. 5 ” 12.
- Po II wojnie światowej ulica nosiła imię Feliksa Paplińskiego.
- Szkoła ta, kierowana przez Sabinę Drop, a od maja 1950 r. przez Jana Kopcewicza, powstała we wrześniu 1948 r. z połączenia Gimnazjum i Liceum im. dr med. Jana Sikorskiego przy ulicy Warszawskiej ze Szkołą Podstawową nr 1. Po połączeniu została przeniesiona do budynku przy ulicy Wileńskiej (dawna F. Paplińskiego). T. Kielak, Z dziejów I Liceum Ogólnokształcącego im. Wacława Nałkowskiego d. Gimnazjum i Liceum im. dra med. Jana Sikorskiego w Wołominie, Wołomin 1994, s. 13.
- Obecnie jest to Zespół Szkół przy ulicy Legionów 85.
- Była to szkoła wieczorowa, która mieściła się w budynku Szkoły Podstawowej nr 2 przy ulicy Warszawskiej.
- M. Roicka, Leszek Podhorodecki (1934-2000). Bibliografia osobowa, praca magisterska napisana pod kier. dr hab. J. Woźniak w Instytucie Informacji Naukowej i Studiów Bibliologicznych Wydziału Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2003.
- Kronika ta nie zachowała się.
- W pracowniach naszych artystów, “Wieści Podwarszawskie”, 1991 nr 11.
- A. Kalinowska, M. Kubacz, Artykuły dr Leszka Podhorodeckiego drukowane w “Wieściach Podwarszawskich” w latach 1991-2001. Bibliografia, Wołomin 2004.
- A. Wojtkowska, Pamięci Leszka Podhorodeckiego, “Wieści Podwarszawskie”, 2000 nr 51-52.
- Wspomnienie Danuty Grodzkiej, maszynopis w zbiorach autorki.
- M. Roicka, op. cit., s. 11.
- L. Podhorodecki, Sesja historyczna, “Wieści Podwarszawskie”, 1998 nr 12.
(18) Robię to, co lubię. Mówi Leszek Podhorodecki, nominowany do tytułu Wołominiaka Roku 96, “Wieści Podwarszawskie”, 1997 nr 8. - Z pierwszego małżeństwa Leszek Podhorodecki pozostawił córki: Beatę (ur. 1960) i Grażynę (ur. 1961).
- L. Podhorodecki, Sesja naukowa w Wołominie, “Wieści Podwarszawskie”, 1995 nr 4.
- S. Step, Wołomińscy twórcy, “Głos nauczycielski”, 1995 nr 18; L. Podhorodecki, Spotkanie z nauczycielami twórcami w Muzeum Nałkowskich, “Wieści Podwarszawskie”, 1995 nr 14.
Uczył mnie historii w technikum w Wołominie. Wspaniały człowiek.