Jego osoba jest rozpoznawana na każdym pożółkłym zdjęciu z lat trzydziestych, od początku pracy w wołomińskiej oświacie. „Wzrost średni, oczy niebieskie, usta i nos mierne, włosy ciemnoblond, twarz okrągła, narodowość polska. Znający w słowie i piśmie język polski oraz język niemiecki i rosyjski”.
Zdzisław Michalik, uczeń „Jedynki” wspominał:
Nauczyciel, pan Jan Malik, wspaniały matematyk, fizyk i oficer Wojska Polskiego, chcąc dowiedzieć się, którzy uczniowie “ściągają” klasówkę od kolegów, po podaniu tekstu zadania na tablicy, zasłaniał się gazetą i studiował jej treść. Po wielu latach, na neutralnym gruncie, w rozmowie towarzyskiej z panem Malikiem, przyznałem ze skruchą, że kiedyś w uczniowskich czasach, korzystając z zaczytania pana nauczyciela podczas ważnej klasówki, wyłudziłem wysoką ocenę mojej pracy, ściągniętej od siedzącego przede mną Stefana Kamińskiego. Odpowiedź pana nauczyciela ubawiła nas obydwu. W gazecie był maleńki otwór, przez który mój dobroczyńca widział moją samoobronę przed grożącą mi katastrofą.
Ten fragment wspomnień był dla mnie wystarczającym powodem do poszukiwania informacji o sympatycznym nauczycielu. W grubej teczce akt osobowych znalazłam tematycznie poukładane dokumenty związane papierowym sznureczkiem, tzw. szpagatem, które zachęciły mnie do studiowania losów bohatera.
Jan Malik urodził się 15 grudnia 1899 roku w Milejowie w gminie Krzyżanów, w powiecie piotrkowskim w województwie łódzkim. Ojciec – Antoni był rolnikiem, matka – Rozalia z Supadych troskliwie zajmowała się gospodarstwem domowym. Jan, jako najstarszy z rodzeństwa, pomagał rodzicom w opiece nad Antonim, Marią, Moniką, Stanisławem i Józefą (zm. 2009). W okresie 1910-1915 uczęszczał do Męskiego Gimnazjum Rządowego (obecnie I Liceum im. Bolesława Chrobrego) w Piotrkowie Trybunalskim, a w latach 1916/1917 i 1918/1919 kontynuował naukę w 4-klasowej szkole z programem nauczania gimnazjum rządowego w Radomsku.
Od ochotnika do służby oficerskiej
Jako uczeń klasy ósmej wstąpił ochotniczo do wojska. Przeszedł kampanię bolszewicką, a po zawarciu pokoju został referentem oświatowym 4. szwadronu 21. Pułku Ułanów i kierownikiem szkoły dokształcającej tegoż pułku w Woronowie. Czynną służbę w Wojsku Polskim rozpoczął w 1920 roku w stopniu szeregowego ochotnika w 57. Pułku Piechoty, a następnie w 5. Pułku Straży Granicznej, skąd został przeniesiony do 21. Pułku Ułanów i w 1921 roku, po ukończeniu Podoficerskiej Szkoły Jazdy w Warszawie, awansowany na starszego ułana. W 1922 roku, już jako starszy ułan, został bezteminowo urlopowany rozkazem Dowództwa Okręgu Korpusu Nr 2 – Lublin przez dowódcę pułku, pułkownika Suchorskiego. Po odbyciu ćwiczeń wojskowych w 1925 roku otrzymał stopień kaprala, a w 1929 roku stopień plutonowego-podchorążego. 1 września 1929 roku został mianowany podporucznikiem rezerwy. W książeczce wojskowej wpisano: „Korpus osobowy – piechota, formacja identyfikacyjna – 11. Pułk Piechoty, specjalność wojskowa – piechota bez specjalności”.
W 1931 roku Jan Malik napisał do Inspektora Szkolnego w Wołominie: „Niniejszym upraszam o łaskawe udzielenie mi urlopu z dniem 18 do 27 czerwca 1931 roku z powodu powołania na wakacyjne ćwiczenia wojskowe”. Podanie i karta powołania Nr 584 wystarczyły, aby Inspektor Szkolny Antoni Lumbe przedłużył mu urlop aż do 31 czerwca 1931 roku. Były to kolejne, wakacyjne ćwiczenia wojskowe, w których uczestniczył. Posiadał wówczas stopień aspiranta i podporucznika rezerwy.
Kierunek – nauka własna i nauczanie dzieci
Po otrzymaniu bezterminowego urlopu w wojsku wyjechał do Poznania. 24 października 1923 roku ukończył Państwowy Kurs Seminaryjny, zakończony egzaminem przed Państwową Komisją Egzaminacyjną złożoną z przewodniczącego – pana Prauzińskiego oraz gospodarza kursu pana Kryzana, a także księdza kanonika Kucińskiego – delegata arcybiskupa. Wyposażony w seminaryjne świadectwo dojrzałości – z pozytywnymi ocenami z religii, pedagogiki, metodyki i ćwiczeń, języka polskiego, matematyki, historii, geografii, fizyki, chemii, historii naturalnej, śpiewu, rysunku, gimnastyki i robót ręcznych – otrzymał uprawnienia do nauczania w szkołach powszechnych, pod warunkiem zdania egzaminu kwalifikacyjnego “w czasie przepisanym”. Marzył o ukończeniu wyższej uczelni, dlatego pukał do bram Uniwersytetu Poznańskiego, Uniwersytetu Jagiellońskiego, Szkoły Głównej Handlowej i Uniwersytetu Warszawskiego.
W Boronowie i Drutarni
Pierwszą wyższą uczelnią, do której zgłosił się był Uniwersytet Poznański, jednocześnie szukał pracy w szkolnictwie. Jednak wskutek braku nauczycieli na Górnym Śląsku, Kuratorium Okręgu Szkolnego w Poznaniu, nie czekając na formalności, tj. zdanie egzaminu kwalifikacyjnego, oddelegowało Jana Malika do dyspozycji Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, który pismem z dnia 25 listopada 1923 roku powierzył mu „prowizoryczną posadę” nauczyciela tymczasowego w 6-klasowej Publicznej Szkole Powszechnej w Boronowie w powiecie lublinieckim. Wojewoda Śląski – Karol Stach przyznał mu “pobory grupy siódmej jako djet w 1 roku podług ustawy pruskiej z dnia 27 stycznia 1920 roku”1 i Jan Malik rozpoczął pracę dydaktyczną i wychowawczo-opiekuńczą.
Pierwsza praca i pierwsze wychowawstwo: 41 uczniów w klasie III. Pierwsze inspekcje i uwagi na temat zapisów w dzienniku, tygodniku lekcyjnym i pierwsze zalecenia „stosowania przepisanego w rozkładzie materjału naukowego” oraz pierwsza praca pozaszkolna na kursie dla dorosłych, którą kontynuował (z przerwami) przez wiele następnych lat (aż do dyrektorowania w Liceum Ogólnokształcącym dla Pracujących w Wołominie).
W 1924 roku inspektor szkolny napisał:
„Pan Malik, nauczyciel w Boronowie, zastępuje w Drutarni powołanego do wojska nauczyciela tymczasowego Antoniego Pietrzaka. Objąwszy tę posadę 27 listopada 1924 roku zastał szkołę w wielkim nieporządku: brak ewidencji uczęszczających do szkoły, brak planu godzin i rozkładu materjału naukowego, katalogi i dzienniki były zupełnie czyste, dzieci bez podręczników i zeszytów klasowych. (…) Ponieważ pan Malik jest w Boronowie zbyteczny, a pan Pietrzak powinien być zwolniony, stawiam wniosek o zamianowanie pana Malika nauczycielem tymczasowym w Drutarni”.
Nowe miejsce pracy i nowe zadania do wykonania
W dwuklasowej Publicznej Szkole Powszechnej w Drutarni koło Kalet zmierzył się z nauczaniem różnych przedmiotów w bardzo licznych klasach. Po hospitowanej lekcji języka polskiego z 57 uczniami w klasie dmgiej, wizytator zapisał: „Po uzupełnieniu pewnych braków pod względem metodyczno-dydaktyeznym pan Malik może wyrobić się na dobrego nauczyciela”.
Po trzech miesiącach pracy, 1 lutego 1925 roku, otrzymał pierwszy awans – funkcję pełniącego obowiązki kierownika tejże szkoły. Jednak o zapłatę za dodatkowe obowiązki upominał się sam, pisząc do Wydziału Oświecenia Publicznego w Katowicach za pośrednictwem Powiatowego Urzędu Szkolnego w Lublińcu: „Niniejszym upraszam o łaskawe przyznanie mi dodatku za administrację szkoły”, przytaczając odpowiednie rozporządzenia. W odpowiedzi przyznano mu rację i wyasygnowano „dodatek za administrację szkoły w wysokości 5 mnożnych miesięcznie począwszy od 1 lutego 1925 roku”. Oprócz pracy zawodowej dodatkowo pełnił funkcję pisarza gminnego i urzędnika stanu cywilnego. Tam należał do Polskiego Związku Zachodniego.
Miał 25 lat, bardzo dobre warunki pracy i marzył o dalszym kształceniu się. Ponownie postanowił podjąć studia wyższe. Do Powiatowego Urzędu Szkolnego w Lublińcu pisał: „Upraszam o łaskawe udzielenie mi z dniem 1 listopada 1926 roku bezterminowego urlopu (bezpłatnego) na wyższe studia. Bezterminowy urlop potrzebny mi jest dlatego, gdyż po skończeniu studiów chcę w dalszym ciągu pracować w szkolnictwie podstawowym”. Argumenty te nie przekonały urzędników władz oświatowych i urlopu nie otrzymał. Poprosił więc o zwolnienie z dniem 31 października 1926 roku. Nastąpiło rozstanie, z którym wiązał się zakaz powtórnej pracy w obrębie województwa śląskiego i konieczność zwrócenia legitymacji kolejowej Powiatowemu Urzędowi Szkolnemu w Lublińcu.
Wyjechał do Krakowa, usiłował znaleźć pracę i uzyskać indeks studenta Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wolny czas poświęcał na naukę i 11 czerwca 1927 roku w Krakowie zdał eksternistycznie gimnazjalny egzamin dojrzałości. Po dłuższych staraniach i oczekiwaniu na wolne miejsce na uniwersytecie, zrezygnował z pobytu w Krakowie i przeniósł się do Warszawy.
Realizacja marzeń – ciąg dalszy
W stolicy Polski podjął następną próbę realizacji swoich marzeń. Został studentem Szkoły Głównej Handlowej i studentem Wydziału Filologii Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego. W krótkim czasie jego zainteresowania rozwinęły się w kierunku socjologii i tej dziedzinie nauki poświęcił się studiując na Wydziale Humanistycznym UW. Starał się być dobrym pracownikiem i studentem. Zaliczał kolokwia, na przykład „Głosownia opisowa języka polskiego”, brał udział w ćwiczeniach, na przykład z historii wychowania. Napisał pracę magisterską, której temat związany był z okolicą, gdzie spędził szczęśliwe dzieciństwo: „Milejów, wieś w powiecie piotrkowskim”. Z obroną pracy przyszło mu czekać do 1948 roku.
Praca w Wołominie
Złożył podanie w Kuratorium Okręgu Szkolnego w Warszawie, zaznaczając, że prosi o pracę w takiej szkole „skąd byłby możliwy dojazd na wykłady uniwersyteckie”. Grzegorz Winogrodzki oraz Wilhelm Wiatr – inspektorzy szkolni działający w imieniu Inspektoratu Szkolnego w Wołominie, zaproponowali mu pracę w publicznej szkole powszechnej w Wołominie z dniem 15 stycznia 1928 roku w charakterze pracownika kontraktowego, na miejsce po pani Wacławie Peretjatkowiczowej. Jednak etat zwolnił się dopiero w 1929 roku.
W tym czasie, 7 lipca 1928 roku, zawarł związek małżeński z panną Sabiną Ciesielską2. Ślub i wesele odbyły się w Milejowie – rodzinnej wsi Jana. 4 maja 1929 roku został szczęśliwym ojcem córki Alicji Teresy. Na ojca chrzestnego swojej jedynaczki wybrał przyjaciela, również nauczyciela – Bolesława Bohusza.
Inspektor Szkolny Antoni Lumbe zaliczył mu pracę kontraktową i 1 lipca 1929 roku mianował go nauczycielem etatowym 7-klasowej Publicznej Szkoły Powszechnej nr 1. Przed rozpoczęciem pracy (28 sierpnia 1929 roku), Jan Malik złożył przyrzeczenie służbowe w obecności Inspektora Szkolnego Antoniego Lumbego i sekretarza inspektoratu Cezariusza Knapika oraz Janiny Matuszewskiej – sekretarza Powiatowej Rady Szkolnej: „W wykonywaniu swych obowiązków służbowych, szczególnie w zakresie wychowania i nauczania powierzonej mi młodzieży, przyczyniać się będę ze wszystkich sił do ugruntowania wolności, niepodległości i potęgi RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ, której zawsze wiernie służyć będę. Wszystkich obywateli kraju, w równem mając zachowaniu przepisów prawa strzec będę pilnie, obowiązki mego stanowiska spełniać gorliwie i sumiennie, polecenia mych przełożonych wykonywać dokładnie, a tajemnicy urzędowej dochowam. TAK PRZYRZEKAM”.
Niedługo nastąpiła zmiana przepisów i 22 lutego 1931 roku, w obecności Antoniego Lumbego i świadków nauczycieli: Tadeusza Płońskiego i Piotra Rostkowskiego, przysięgał po raz drugi: „PRZYSIĘGAM Panu Bogu Wszechmogącemu, że w wykonywaniu swych obowiązków służbowych, szczególnie w zakresie wychowania i nauczania powierzonej mi młodzieży, przyczyniać się będę ze wszystkich sił do ugruntowania wolności, niepodległości i potęgi RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ, której zawsze wiernie służyć będę. Wszystkich obywateli kraju w równem mając zachowaniu przepisów prawa strzec będę pilnie, obowiązki mego stanowiska spełniać gorliwie i sumiennie, polecenia mych przełożonych wykonywać dokładnie, a tajemnicy urzędowej dochowam. TAK MI PANIE BOŻE DOPOMÓŻ”.
Już jako pełnoprawny pracownik doskonalił swój warsztat pracy uczestnicząc w kursach, na przykład w miesięcznym, wakacyjnym, fizyko-chemicznym w Warszawie dla kwalifikowanego nauczycielstwa szkół powszechnych. Od 3 do 30 lipca 1930 roku „wykonał prace programem kursu objęte i wysłuchał wykładów na temat przygotowania ćwiczeń praktycznych z fizyki i chemii dla klas starszych szkoły powszechnej i tworzenia pracowni propedeutycznej”. 2 grudnia 1930 roku zdał celująco praktyczny egzamin przed komisją w składzie: prezes pan Tyrankiewicz oraz egzaminatorzy: Jadwiga Markowska, Antoni Lumbe, Z. Mańezak. Otrzymał świadectwo „nauczyciela publicznych szkół powszechnych po raz pierwszy”, tym samym uzyskując kwalifikacje zawodowe.
Z czasem wyniki pracy Jana Malika zostały nagrodzone, m.in. 16 stycznia 1931 roku otrzymał Dekret Ustalenia, według którego został „stałym nauczycielem publicznych szkół powszechnych”, ponadto otrzymał zaliczkę na uposażenie w wysokości dwumiesięcznego wynagrodzenia, w sumie 540 zł.
Rok 1935 – praca i nauka
W szkolnictwie wołomińskim nastąpiły zmiany. Oddano do użytku budynek nowej szkoły nr 4. Wówczas wielu nauczycieli „Jedynki” zmieniło miejsce pracy.
W czerwcu 1935 roku zakończył się rok szkolny, członkowie Rady Pedagogicznej 7-klasowej Publicznej Szkoły Powszechnej nr 1 po raz ostatni ustawili się do wspólnej fotografii. Byli to: Stanisław Kuchna, Wanda Zofia Bublewska, Natalia Kwapiszewska, Stanisław Szubiński – kierownik, Irena Tubilewiczówna, Stanisława Metelska-Balonowa, Czesław Zawadzki, Witold Juhlke, Jan Malik, Janina Kuntzlowa, Stanisław Balon, Bolesław Pławski, Piotr Rostkowski i Tadeusz Płoński.
1 września 1935 roku, niektórzy z nich, w tym także Jan Malik, rozpoczęli pracę w Publicznej Szkole Powszechnej III stopnia Nr 4. Po roku pracy Jan Malik uzyskał „płatny urlop za zwrotem kosztów zastępstwa bez rozłożenia na raty na czas od 1 października 1936 – 30 czerwca 1937 roku w celu kontynuowania studjów na Uniwersytecie Warszawskim im. Józefa Piłsudskiego w Warszawie”.
Nauczyciel wielu przedmiotów
Po powrocie z urlopu, kierownik szkoły Witold Krakowiak przydzielił mu pracę w klasach od III do VII. Na lekcjach przyrody śledził korytarze korników, fascynował się kolorem liści o różnych porach roku, mówił o zwierzętach egzotycznych i pokazywał ich fotografie, na przykład wielbłąda. Umiejętność czytania dzieci w klasach młodszych ćwiczył na czytankach pt. „Dziadzio Niedzielski”, czy „Szewczyk” (jako przykład dobrego rzemieślnika). Natomiast podczas lekcji geografii przybliżał arkana pracy policjanta, bazując na obserwacjach dzieci, prowadząc rozmowę zmierzającą do podkreślenia społecznej wartości jego pracy oraz czynności i obowiązków wynikających z tej profesji. Najbardziej jednak lubił matematykę i tą dziedziną nauki zarażał swoich uczniów. Nie stronił od prac dodatkowych, którym poświęcał wiele czasu. W 1937 roku w Szkole Powszechnej Nr 4 zorganizował Spółdzielnię Uczniowską, w 1937 roku jako członek Zarządu Oddziału Powiatowego Związku Nauczycielstwa Polskiego w Wołominie był współorganizatorem strajku nauczycielskiego. Ponadto, w ramach Związku, był też współorganizatorem tworzenia kursów umożliwiających ukończenie siedmiu klas osobom dorosłym i młodzieży. Kursy organizowane były w budynku Szkoły Powszechnej nr 1. Za tę dodatkową pracę nauczyciele nie pobierali wynagrodzenia, toteż kilkudziesięciu uczniów mogło podjąć naukę i uzyskać świadectwo ukończenia szkoły, ułatwiające im dalsze życie.
28 marca 1938 roku, po dziesięciu latach pracy w publicznych szkołach powszechnych w Wołominie, Jan Malik zwrócił się do Okręgu Szkolnego Warszawskiego z prośbą o przeniesienie do Warszawy na równorzędne stanowisko. Argumentował: „Interesuję się socjologią i pragnę przeprowadzać badania w zwartych grupach zawodowych na terenie m. st. Warszawy. Jednocześnie nadmieniam, że w roku 1937 prowadziłem badania nad życiem społeezno-kulturalnym w powiecie sandomierskim i tarnobrzeskim. Również współżycie dwóch elementów etnicznych w Wołominie było tematem mojej pracy seminaryjnej. Przez dzieci łatwiej mi będzie nawiązać kontakty z rodzicami i przeprowadzić bezpośrednie obserwacje i wywiady”.
Mimo pozytywnej opinii kierownika szkoły – Witolda Krakowiaka (po zmianie nazwiska – Witkowskiego) oraz inspektorów Józefa Radwańskiego i Jana Szydłowskiego, przeniesienie Jana Malika do Warszawy nie zostało zaakceptowane przez Kuratora Szkolnego. W niedługim czasie okazało się, że władze oświatowe miały inne zamiary wobec jego osoby.
Przedwojenny awans
10 maja 1938 roku otrzymał brązowy medal „Za Długoletnią Służbę”, a 1 sierpnia 1939 roku powierzono mu kierownictwo Publicznej Szkoły Powszechnej III stopnia Nr 4 w Wołominie.
Jan Malik wraz z zespołem pracowników rozpoczął przygotowywanie budynku do nauki w roku szkolnym 1939/1940: wyremontowano piece i schody, malowano ściany i podłogi, na podwórzu wybudowano studnię. Wszystkie prace zostały zakończone 29 sierpnia 1939 roku. „W tym dniu po wyjściu ze szkoły zobaczyłem na murach rozklejone afisze z zawiadomieniem o powszechnej mobilizacji. A więc będzie wojna! Co się stanie z naszą szkołą, która przygotowana jest do pracy, co będzie z nami? I z Polską? Teraz czekałem tylko na wezwanie do wojska. Nie nadchodziło i nie nadeszło” – zapisał w kronice szkolnej.
Wielokrotnie był wyrzucany z budynku szkolnego, który przeznaczano na szpital i różne kwatery wojsk okupacyjnych, postanowił więc przenieść do własnego domu dokumentację szkoły: arkusze ocen, kronikę i sztandar, które w dobrym stanie znajdują się do dziś w archiwum szkolnym.
Czas okupacji
W okresie okupacji był nauczycielem tajnego nauczania, a także autorem licznych artykułów w konspiracyjnie wydawanym tygodniku „Brzask”. W kronice szkolnej zapisano: „6 listopada 1942 roku rozpoczęły się liczne aresztowania na terenie Wołomina. W wielkim niebezpieczeństwie znalazł się ówczesny kierownik szkoły J. Malik. Cudem uniknął aresztowania”.
„Bezpośrednio po swoim powrocie spod Włodawy w roku 1939 jako kapitan przystąpił do pracy konspiracyjnej, obejmując po kilku miesiącach stanowisko dowódcy batalionu, a potem oficera sztabu do specjalnych zadań, z którego sam jeden pozostał przy życiu. Otrzymywane od towarzyszy «grypsy» z Pawiaka uprzytomniły mu niebezpieczeństwo ze strony gestapo i zaostrzyły jego czujność. A jednak w dniu 6 listopada 1942 roku przyjechało dziewięć samochodów z gestapowcami, którzy już mieli gotowe listy swoich ofiar. Z miejsca zaczęto otaczać budynek zarządu miejskiego, w którym znajdował się Jan oraz inne sąsiednie budynki. Kiedy szybko stwierdził, że przy drzwiach wyjściowych stoi już posterunek gestapo, przeszedł do okna na parterze po przeciwnej stronie, otworzył je i wyskoczył na ulicę, mieszając się z tłumem przechodniów. Jeszcze gestapo przyjechało po niego do mieszkania, ale nikogo nie zastało”.
Ukrywał się w Wołominie przez sześć tygodni i kierował szkołą aż do wybuchu Powstania Warszawskiego w 1944 roku. Jednak nie chcąc dłużej narażać swych bliskich, opuścił miasto; w kierowaniu szkołą zastąpił go Józef Świerczyński, także nauczyciel tajnego nauczania.
Jan Malik znalazł się po drugiej stronie frontu. Pod koniec lipca 1944 roku wyjechał do rodziców, do Piotrkowa Trybunalskiego. Gestapowcom nie udało się schwytać „winnego”, który po pewnym czasie wyjechał do Biłgoraja i tam pracował w przemyśle sitarskim jako magazynier, a później jako kierownik wytwórni. Ze względu na represje i trwające działania wojenne, jego pobyt w Biłgoraju przedłużył się do maja 1945 roku. Powrócił do Wołomina i 1 lipca 1945 roku został przyjęty ponownie do szkoły nr 4, jednak w okresie od 1 września 1945 roku do 31 sierpnia 1946 roku korzystał z rocznego, bezpłatnego urlopu w celu dokończenia studiów na Uniwersytecie Warszawskim.
Otrzymał potem propozycję nauczania w Liceum Pedagogicznym w Radzyminie, ale utrudniony dojazd z Wołomina i brak mieszkania były głównymi powodami rezygnacji z tej pracy. I znowu zwrócił się o bezpłatny urlop na studia, tym razem w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie, z którego do pracy w szkole powszechnej już nie wrócił, gdyż Kuratorium Okręgu Szkolnego Warszawskiego rozwiązało z nim stosunek służbowy z dniem 1 września 1946 roku.
Nowy etap życia zawodowego
15 czerwca 1948 roku Jan Malik ukończył studia wyższe w zakresie socjologii na Uniwersytecie Warszawskim. Tego samego roku, już jako magister filozofii, rozpoczął pracę w Średniej Szkole Zawodowej w Wołominie, w wymiarze 14 godzin tygodniowo, pod nadzorem dyrektora Piotra Rostkowskiego. Ponieważ 31 sierpnia 1952 roku szkoła została zlikwidowana, podjął pracę w Zarządzie Ośrodków Akademickich w Warszawie na stanowisku starszego inspektora. Po likwidacji tego stanowiska otrzymał pracę jako ekonomista w Zarządzie Zaopatrzenia Materiału Technicznego Ministerstwa Przemysłu Ciężkiego i stąd otrzymał służbowe przeniesienie do Zakładu Doświadczalnego przy Instytucie Tele i Radiotechnicznym w Warszawie, przy ulicy Ratuszowej 11.
Powrót do oświaty
Zamieszkał z rodziną w Wołominie przy ulicy Kościuszki 6/3. 1 sierpnia 1957 roku podjął pracę w Liceum Ogólnokształcącym dla Pracujących (wieczorowym) przy ulicy Przejazd 53, na stanowisku dyrektora. Jednocześnie do 31 sierpnia 1958 roku godził pracę w liceum z posadą zastępcy kierownika Szkoły Podstawowej nr 3 w Wołominie. W następnym roku szkolnym, w odpowiedzi na pismo dotyczące jego dalszego zatrudnienia w szkole podstawowej, ówczesny kierownik – Franciszek Nasiadko napisał: „(…) Nie stawiam przeszkód w przedłużeniu umowy z Ob. Malikiem, jednak powierzenie funkcji zastępcy kierownika szkoły uważam za niewskazane z uwagi na pełnienie przez niego funkcji dyrektora Liceum dla Pracujących i związane z tym przeciążenie pracą“. W związku z tym pozostał na stanowisku dyrektora liceum do czasu przejścia na emeryturę, tj. do 31 sierpnia 1968 roku, następnego dnia został zatrudniony ponownie w wymiarze 8 godzin tygodniowo, z miesięcznym uposażeniem 944 zł.
W 1958 roku Jan Malik został przewodnikiem PTTK uprawnionym do publicznego oprowadzania wycieczek na terenie m.st. Warszawy. Pracę przewodnika wykonywał z dużą pasją do końca życia.
Córka Jana – Alicja ukończyła Akademię Medyczną, pracowała jako lekarz w Szpitalu Zakaźnym w Warszawie. W 1958 roku wyszła za mąż za Stanisława Grabowskiego. Jan Malik doczekał się dwojga wnucząt: Anny (ur. 1958) i Jacka (ur. 1964). Wnuki mieszkają w Warszawie, ukończyły studia wyższe: Anna – architekturę, Jacek – geologię (obecnie przygotowuje się do habilitacji). Jacek jest żonaty i ma dwoje dzieci: Mariannę (ur. 2004) i Kacpra (ur. 2006).
Wnuki zapamiętały dziadka jako osobę bardzo pogodną, o dużej wiedzy, zwłaszcza humanistycznej, towarzyskiego i często zabieganego. Dziadek lubił również grywać w szachy. Jako dziecko Anna kilka razy spędzała wakacje w Wołominie. Dziadek, prowadząc wycieczki po Warszawie, wpadał też do ich mieszkania na Mokotowie.
Żył 73 lata. Zmarł 1 stycznia 1973 roku w Wołominie. Został odprowadzony przez liczne grono uczniów, nauczycieli i przyjaciół na miejsce wiecznego spoczynku, na cmentarz Bródnowski (kwatera 80 D-5-31). W rodzinnym grobowcu spoczywają także: Sabina Malik (1904-1992), Alicja Malik-Grabowska (1929-1980) i zięć Stanisław Grabowski (1920-2006).
Wspomnienia współpracowników i uczniów
Nauczyciele Jerzy Szymanowski i Teresa Kapaon pamiętają aktywną działalność kolegi Jana Malika umożliwiająeą uczniom pracującym uzupełnienie wykształcenia. Wśród nich byli pracownicy administracji i instytucji państwowych, milicji oraz wojska, zajmujący wysokie stanowiska. Niektórzy dobrze przygotowywali się do lekeji, inni mimo starań, nie radzili sobie z matematyką, polskim ezy fizyką. To ich najczęściej dopadały zwątpienia o słuszności podnoszenia poziomu wykształcenia. Wówczas pan Malik mówił: „Spróbuj, zacznij jeszcze raz, będzie egzamin i ty na pewno go zdasz”. Namowy pana Malika najczęściej skutkowały. Ludzie zabierali się do pracy z wiarą w swoje umiejętności. Ponadto dodatkowym bodźcem kontynuowania i zakończenia nauki była groźba zwolnienia z pracy lub w przypadku żołnierzy wysłanie ich do zielonych garnizonów, które w obiegowych, „nieautoryzowanych” opiniach określano „karnymi garnizonami”, wręcz zesłaniem. Natomiast sumienna nauka pozwalała na pozostanie w miejscu zamieszkania oraz otwierała drogę do awansu zawodowego i kształcenia się na wyższych uczelniach, na przykład z klasy, w której było 35 uczniów – pracowników milicji i wojska, około 30 rozpoczęło studia w Wojskowej Akademii Technicznej. We wspomnieniach ucznia pana Stanisława Czapkowskiego (mieszkańca Wołomina) Jan Malik pozostał „jak najlepszy ojciec rodziny”. „W 1962 roku przyjechałem ze wsi – mówi pan Stanisław – i mając tylko dziewięć klas zacząłem pracę w Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Wołominie. Uległem namowom koleżanek i w listopadzie 1962 roku, wieczorem, poszedłem do Liceum Ogólnokształcącego dla Pracujących w Wołominie. Spotkałem Dyrektora Malika i dowiedziałem się, że mija I okres nauki, oceny są już wystawione, itd. Już miałem wychodzić, jak pan Dyrektor mówi: «Zaczekaj, masz się szwendać po mieście – przychodź do szkoły, ja poproszę profesorów, by w ciągu dwóch miesięcy przepytali i ocenili twoje wiadomości z minionego okresu». Zostałem uczniem. Dyrektor nie tylko interesował się moimi postępami w nauce, ale przez dwa lata nauki miał zawsze dobre słowo. W dzień matury pisemnej wszystkich podtrzymywał na duchu i każdemu życzył dobrych ocen. Interesował się uczniami w szkole i w ich miejscu pracy. Cieszył się z naszych osiągnięć zawodowych i osobistych”.
Takim we wspomnieniach ówcześnie żyjących i pracujących pozostał Jan Malik – nauczyciel szukający swojego miejsca, wręcz goniący za swoimi marzeniami, ochotnik, żołnierz 11 Pułku Piechoty, starszy ułan, podporucznik rezerwy.
W 1921 roku otrzymał pierwsze odznaczenie: „Medal Pamiątkowy za Wojnę 1918-1921″, na awersie którego znajduje się wizerunek orła z krzyżem ORDERU VIRTUTI MILITARI; po bokach orła umieszczona jest data: 1918-1921; na rewersie medalu, pośrodku, widnieje napis: POLSKA SWEMU OBROŃCY w otoku dwudzielnego wieńca dębowego przewiązanego u dołu wstęgą.
Bibliografia:
Archiwum ZNP Oddział Wołomin, 1970; Dyplom magistra filozofii Ob. Jana Malika, Warszawa, ł5 VI ł948; A. T. Grabowska, Wspomnienia o dziadku, Warszawa, 30 XI 2011; Legitymacja Nr 90 Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego, Koło Przewodników Warszawskich, Oddział Stołeczny, Warszawa, 13 I 1958; J. Malik, Milejów wieś w powiecie piotrkowskim, Warszawa 1947; J. Malik, Życiorys, Warszawa, 15 VII 1957; Materiały z archiwum domowego
- Ustawa z dnia 27 stycznia 1920 roku w sprawie przyznania nadzwyczajnego dodatku drożyźnianego urzędnikom i funkcjonariuszom państ^\’owym, egzekutorom podatkowym, funkcjonariuszom kolei państwowych, nauczycielom szkół powszechnych, zawodowych, państwowych szkół średnich, scminarjów nauczycielskich i prcparand oraz szkół wyższych.
- Sabina Ciesielska – córka Leonarda i Marejanny z Suwartów. Po zakończeniu nauki w szkole średniej w Piotrkowie Trybunalskim pracowała społecznie w organizacjach młodzieżowych żeńskich. Potem oddała się pracy domowej.
+ There are no comments
Add yours